Jej amerykański sen zrealizował się w... Polsce
Rozmowa z Barbarą Edelmüller Generaux, prezesem starosądeckiej firmy BATIM – Transport Międzynarodowy i Spedycja
KOBIETA BIZNESU. Niepracująca żona, żyjąca bardzo wygodnie, przychodzi do męża Amerykanina, biznesmena, i oznajmia, że chce założyć firmę transportową o zasięgu międzynarodowym. Tworzy biznesplan, zaakceptowany przez specjalistów. Mąż sądzi, że to chwilowy kaprys, więc spełnia zachciankę żony – kupuje jej dwa nowe zestawy marki Scania z naczepami Koegel. Po latach będzie musiał przyznać, że to była jego najgorsza inwestycja...
- Nie ma Pani dość pytania o to, czy ma uprawnienia do prowadzenia ciężarówek? Po kolejnym takim nie chciała Pani dla świętego spokoju ich zrobić?
- To pytanie mnie nie drażni, wręcz bawi. Odpowiadając na nie, za każdym razem daję dowód, że kobieta może kierować firmą transportową, nie posiadając zawodowego prawa jazdy.
- Może nie ma Pani odpowiedniego prawa jazdy, ale za to największą flotę ciężarówek w Polsce. To pytanie też pewnie słyszała Pani niejednokrotnie, niemniej co kobietę może fascynować w transporcie?
- Prowadząc transport międzynarodowy na terenie Europy Zachodniej, zawsze fascynowało i fascynuje mnie sprostanie wysokim wyzwaniom. Mamy szanse jeździć dla największych koncernów i konkurować na tak ciężkim oraz wymagającym rynku z wielkimi graczami transportowymi.
- Twierdzi Pani, że firma transportowa była Pani marzeniem od zawsze. Mnie jednak trudno zrozumieć, że mała Basia chce mieć swoją firmę i to pełną wielkich samochodów. Kiedy tak naprawdę to marzenie się skrystalizowało i jakich doświadczeń było wynikiem?
- Kiedy uczęszczałam do szkoły podstawowej, moi rodzice sami złożyli z części dwa specjalistyczne samochody ciężarowe do przewozu cementu luzem. Mogę powiedzieć, że dorastałam, obserwując, jak mama i tato budują biznes transportowy... Pamiętam mechaników w garażu i bardzo ciężko pracujących rodziców. Oczywiście tamte czasy i styl prowadzenia biznesu nie można w żaden sposób porównać z teraźniejszością.
Studiowałam prawo na Uniwersytecie Warszawskim i chciałam pracować w dyplomacji. Jako studentka często wyjeżdżałam do pracy za granicę. Poznałam mojego męża Amerykanina i mieszkaliśmy pomiędzy Londynem a Las Vegas. Przez wiele lat prowadziłam beztroskie życie...
Niemniej chłonęłam wszystko, co mogłoby zbliżyć mnie do mojego marzenia - chciałam stworzyć polską międzynarodową firmę o silnej i rozpoznawalnej marce, która odniesie sukces w Europie Zachodniej wśród największych koncernów. Rodzice mojego męża zdobyli jeden z największych prywatnych kontraktów poza Stanami, budując linie telekomunikacyjne na terenie Bliskiego Wschodu. Mąż wiele opowiadał mi o ich biznesie i tym kontrakcie. Zawsze słuchałam z wielkim zafascynowaniem i podziwem. Później uczestniczyłam w wielu spotkaniach biznesowych...
- Może Pani powiedzieć, że tylko sobie zawdzięcza to, iż dziś prowadzi właśnie jedną z największych firm transportowych w Europie?
- Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której niepracująca żona, żyjąca bardzo wygodnie, przychodzi do męża biznesmena i oznajmia, że chce założyć firmę - transport międzynarodowy świadczący usługi na terenie Europy Zachodniej. Przygotowałam biznesplan i trzy razy mąż go odrzucił. Biznesplan musiał być naprawdę bardzo dobry – sprawdzali go wysokiej klasy specjaliści, a to mnie ekscytowało. W końcu usłyszałam: Well done Basia! Accepted... Good luck! (Bardzo dobrze Basiu! Zaakceptowane… Powodzenia!). Wtedy mój mąż zainwestował w dwa nowe zestawy marki Scania z naczepami Koegel, które oczywiście moja firma musiała spłacić. Po jakimś czasie dowiedziałam się, że mąż zrobił to, aby spełnić mój kaprys, myśląc, że nie dam rady i już nigdy nie będę myślała o własnym biznesie - pomimo tego, że biznesplan był bardzo dobry…
Kiedy zaczęłam odnosić pierwsze sukcesy i poza firmą na nic nie miałam czasu, usłyszałam od męża, że była to jego najgorsza inwestycja w życiu... Oczywiście muszę w tym miejscu także wspomnieć o pracownikach firmy Batim, których poziom pracy, zaangażowanie, kultura biznesowa są na pewno na bardzo wysokim poziomie i zawsze utożsamiają się z firmą. Ponadto rozumieją oni konkurencyjny rynek i wysokie wymagania naszych klientów. Zawsze mogę na nich liczyć i wspierają firmę we wszystkich projektach… A niektórzy menadżerowie firmy są prawie od początku rozpoczęcia działalności, czyli od 20 lat.
Najbardziej cenię w moich pracownikach, że są bardzo ambitni i rzetelni w tym, co robią.
Dyrektorem finansowym w firmie Batim jest również kobieta - Danuta Kwaśnica.
- Jakie były reakcje kontrahentów, gdy po raz pierwszy prowadzili rozmowy z prezesem... kobietą?
- Założyłam firmę 20 lat temu, kiedy kobiety w biznesie rzeczywiście należały do rzadkości. Na początku prowadzenia biznesu było mi bardzo ciężko, ale nie dlatego, że jestem kobietą, ale dlatego, że założyłam polską firmę i kontrahenci nie byli przekonani do jakości polskich usług. Właściwie Batim był jedną z pierwszych polskich firm, która specjalizowała się w transporcie wewnątrz Unii Europejskiej. Miałam wizję, jak mają wyglądać usługi transportowe na terenie Europy Zachodniej, jaki powinien być system komunikacji i w tym Batim stał się prekursorem. Wprowadzałam wiele nowych rozwiązań, dotąd nieznanych w transporcie międzynarodowym. Zawsze starałam się przedstawiać klientom najlepsze rozwiązania - to była i jest moja pasja.
- Oni przekonują się, że mają do czynienia z twardym negocjatorem, a czy Pani swoją kobiecość wykorzystuje przy rozmowach biznesowych? Bo jednak w głównej mierze prowadzi Pani biznesy z mężczyznami.
- Transport międzynarodowy to twardy biznes, wymagający ludzi konkretnych oraz pełnego zaangażowania. Ten biznes to również moja pasja. Klienci to widzą i czują. Zawsze mi powtarzają: - Barbara, Batim musi być najlepszy wśród najlepszych.
- Jednym słowem łamie Pani wszelkie stereotypy. Który najtrudniej było przełamać?
- Najtrudniej było udowodnić na początku działalności, że my, Polacy, potrafimy konkurować i oferować wysoką jakość usług, a także, że jesteśmy pracowici, rzetelni i sumienni oraz rozumiemy i szanujemy kulturę biznesową. A co więcej, potrafimy konkurować z firmami zachodnioeuropejskimi.
- Realizacja swoich marzeń wymaga poświęceń i wielu wyrzeczeń. Z czego Pani musiała zrezygnować, zakładając własną firmę transportową?
- Przede wszystkim ze wspaniałego małżeństwa, a także beztroskiego i wygodnego życia.
- Pani firma była w powijakach, a Pani zdecydowała się na kolejny ważny życiowy krok. Została Pani matką. Można powiedzieć dwójka dzieci naraz do ogarnięcia. Czy zdecydowanie rozgranicza Pani życie osobiste, rodzinne od tego, co w firmie?
- Kiedy rozpoczęłam działalność, miałam to szczęście, że część czasu spędzałam w Londynie i mogłam odwiedzać klientów i dynamicznie rozwijać firmę. Praktycznie pracowałam całymi dniami i mogłam sobie na to pozwolić ze względu na mój styl życia. Byłam zafascynowana nowym biznesem, pracowałam z wielką energią i pełnym zaangażowaniem. W tym czasie firma była dwuosobowa: ja zajmowałam się marketingiem i zdobywaniem kontraktów oraz ich realizowaniem, a mój wspólnik, mojej mamy brat Janusz Rembilas zajmował się wszystkimi innymi sprawami. Nasza firma posiadała dwa własne samochody i kilkanaście spedycyjnych. Rozrastała się bardzo szybko i wymagała całego mojego zaangażowania i poświęcenia. Nie miałam czasu na życie osobiste. Musiałam dokonać wyboru pomiędzy powrotem do Polski i budowaniem firmy lub beztroskim życiem w Stanach. To był bardzo ciężki wybór, gdyż moje małżeństwo było bardzo udane, a z tego związku mamy wspaniałego syna. Ja jednak bardzo chciałam pracować, realizować moją pasję, pomysły i osiągnąć coś w życiu samodzielnie... To była najcięższa decyzja w moim życiu. Początki były bardzo trudne, praktycznie przez trzy lata pracowałam non stop 24 godziny i 7 dni w tygodniu. Tempo było niesamowite. Dlatego też firma rozwijała się dynamicznie. W jednym roku kupiliśmy 100 zestawów najnowocześniejszych ciągników marki Scania z naczepami Koegel i jednocześnie powiększyliśmy flotę o 100 samochodów.
Prowadząc biznes, trudno jest rozgraniczyć życie osobiste z biznesowym. Ciągłe podróże zagraniczne, spotkania wymagają poświęcenia czasu kosztem życia osobistego, rodzinnego. Na szczęście jestem otoczona bardzo wyrozumiałymi mężczyznami: moim synem Jeanem oraz życiowym mężczyzną, wspaniałym, przysłowiowym Jamesem Bondem, dla którego najważniejszy jest: honor i ojczyzna. Wspaniale się uzupełniamy i rozumiemy.
- Gdzie Pani uczyła się zarządzania, bo jednak, pytając pracowników, jak im się pracuje w Batimie, mówią, że panuje tu rodzinna atmosfera. Nawet teraz, gdy rozmawiamy, przez pokój konferencyjny pracownicy przechodzą bez skrępowania do pomieszczenia socjalnego i wychodzą a to z kawą, a to odgrzanym obiadkiem. Pełen luz?
- Mój mąż prowadził biznesy i zawsze imponował mi sposób, w jaki to robił - uważam, że był w tym mistrzem. Wiele z tych rozwiązań wprowadziłam w mojej firmie i czuję się z tym bardzo dobrze. Dla mnie liczy się zadowolony pracownik i bardzo dobra atmosfera. Nie stwarzam barier pomiędzy sobą a pracownikami. Wszyscy jesteśmy wobec siebie otwarci, szczerzy, bezpośredni, życzliwi. Pracownicy muszą przychodzić do pracy z zadowoleniem, to ma być ich drugi dom. Już niedługo przeprowadzimy się do nowej siedziby i wszyscy na to czekamy…
- W tym roku Batim obchodzić będzie jubileusz 20-lecia. Jaki jest największy sukces firmy, a co najbardziej rozczarowało?
- Ostatnim największym sukcesem firmy był wybór Batimu przez DHL Deutsche Post, największego operatora logistycznego na świecie, na strategicznego przewoźnika oraz zaproponowanie nam jazdy w barwach DHL. Zostałam zaproszona do centrali w Bonn i miałam okazję znaleźć się w najbardziej prestiżowym miejscu... w Deutsche Tower - to zawsze z resztą było moim wielkim marzeniem, a największą przyjemność sprawiła mi rozmowa z dyrektorami o przyszłości transportu w Europie. Największym rozczarowaniem i porażką firmy Batim były toksyczne opcje. Wpadliśmy w zorganizowaną i dopracowaną pułapkę międzynarodowych banków. Nie byliśmy jedynymi ofiarami w Polsce. Ponieśliśmy ogromne straty. Mieliśmy najlepszą grupę prawników w Polsce i specjalistów od instrumentów finansowych. Po bardzo ciężkich walkach, trwających pół roku banki wybrały rozsądek nad chciwością i udało nam się zawrzeć umowę poza sądem i zredukowano nam zobowiązania. Chociaż i tak ponieśliśmy milionowe straty. To była najtrudniejsza sytuacja. Na ten temat ukazała się wspaniała publikacja doktora Pawła Karkowskiego pt. „Od zaufania do bankructwa”. Doskonale opisuje w niej sytuację, jaka miała miejsce w 2008 roku. Polecam.
- O czym Pani rozmawia, jeśli nie rozmawia o transporcie?
- Pyta Pani, co lubię jeszcze robić?
- Czy firma to praca i pasja zarazem?
- Jeśli mam czas, to bardzo lubię czytać. Na wakacje uwielbiam zabierać kolekcję Johna Grishama.
Uwielbiam podróżować, poznawać nowych, ciekawych ludzi. Mam też słabość do sztuki…
- Jakimi kobietami według Pani są sądeczanki?
- Na pewno wspaniałymi. Ja jestem pod wrażeniem Bożenki Fryc, która zbudowała wspaniałą szkołę opartą na metodach nauczania i rozwoju dzieci autystycznych, opracowanych przez najlepszych profesorów na świecie. Kosztowało to wiele wysiłku, pracy, zaangażowania i poświęcenia się całkowicie temu projektowi. Miałam okazję oglądać szkołę i mogę powiedzieć, że wyposażenie, pomoce naukowe i pomieszczenia, a także całe otoczenie to wysoka klasa europejska.
Dzieci promieniały radością i wielkim zadowoleniem. Jestem bardzo dumna z Bożenki i oby było jak najwięcej takich kobiet i realizowanych przez nie projektów.
- Co mogłaby Pani powiedzieć, jakich rad udzielić naszym Czytelniczkom, które, jak Pani, mają marzenia...
- Trzeba przede wszystkim wierzyć w siebie i liczyć na siebie, nigdy się nie poddawać oraz kierować się własną intuicją, realizować swoje marzenia i pasje oraz być odważną, konsekwentną i oczywiście ambitną. Najwięcej wymagać od siebie. Drogie Panie, mamy pierwszą kobietę, Amerykankę, która najlepiej zdała egzaminy i lata na najnowocześniejszych myśliwcach wielozadaniowych Eurofighter F35; w Batimie natomiast mamy 35 kobiet za kierownicą potężnych, 24-tonowych ciężarówek jeżdżących po Europie Zachodniej, a ich praca i umiejętności oceniane są na bardzo wysokim poziomie.
Rozmawiała Katarzyna Gajdosz
Fot. Arch. firmy Batim
Może Cię zaciekawić
Ostrzeżenie IMGW: Zawieje i zamiecie śnieżne
Szczegóły ostrzeżenia Zjawisko: Zawieje i zamiecie śnieżne.Stopień zagrożenia: 1Prawdopodobieństwo: 80 procentCzas obowiązywania: od 20...
Czytaj więcej60 lat temu powstał zespół Czerwone Gitary przez ówczesne media nazywany polskimi Beatlesami
"Z 60 lat historii tego zespołu najmilej wspominam początki, pierwsze spotkania z polską publicznością. Później były różne momenty, i bardzo...
Czytaj więcejUwaga na oblodzenie dróg w całej Małopolsce
Szczegóły ostrzeżenia Zjawisko: OblodzenieStopień zagrożenia: 1Prawdopodobieństwo: 80 procent.Czas obowiązywania: od 2025-01-02 19:00&nbs...
Czytaj więcejTauron opublikował cennik na 2025 rok. Jest nowa taryfa G14dynamic
W taryfie TAURON Dystrybucji obowiązującej w 2025 roku nie zmienia się średnia cena sprzedaży usług dystrybucyjnych w grupach taryfowych G, któ...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejWiększość nie wypełnia zaleceń odnośnie aktywności fizycznej
Na jego podstawie można stwierdzić, że ćwiczą przede wszystkim ludzie młodzi, z przewagą mężczyzn, osoby pracujące, z miast powyżej 200 tys...
Czytaj więcejHokej na lodzie w Tymbarku: wskrzeszają piękną sportową tradycję
Spotkanie trwało II tercje, a na koniec zawodnicy zaserwowali widzom dodatkowe rzuty karne Spotkanie komentował Marian Jaroszyński, który na...
Czytaj więcejDwunasty zawodnik – wspólny apel wojewody małopolskiego i klubów piłkarskich
Wspólny apel podpisali: wojewoda małopolski Łukasz Kmita, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja oraz wiceprezes Wisły Kraków SA M...
Czytaj więcejPozostałe
W 2025 roku kilka długich weekendów i 14 dni ustawowo wolnych od pracy
Pod koniec grudnia 2024 r. prezydent podpisał nowelizację ustawy o dniach wolnych od pracy, zakładającą, że dniem wolnym od pracy będzie także...
Czytaj więcejOstrzeżenia IMGW: silny wiatr w południowej Małopolsce. W Tatrach nawet 110 km/h
Ostrzeżenie 1: Powiat limanowski i południowe powiaty Małopolski Stopień zagrożenia: 1Prawdopodobieństwo: 80 procent.Czas obowiązywania: od&nb...
Czytaj więcejRok 2024 rekordowo ciepły, ale wszystko wskazuje, że rekord szybko zostanie pobity
Według unijnej agencji Copernicus, zajmującej się zmianą klimatu, listopad 2024 r. był drugim najcieplejszym (po listopadzie 2023 r.) listopadem ...
Czytaj więcejPodłęże-Piekiełko: kolejny przetarg ogłoszony
PKP PLK S.A. szuka wykonawców, którzy w dwa lata zmodernizują 15 km torów na odcinku Rabka Zaryte – Mszana Dolna – Fornale (Kasina Wielka). W�...
Czytaj więcej- Ostrzeżenie IMGW: Zawieje i zamiecie śnieżne
- 60 lat temu powstał zespół Czerwone Gitary przez ówczesne media nazywany polskimi Beatlesami
- Uwaga na oblodzenie dróg w całej Małopolsce
- Tauron opublikował cennik na 2025 rok. Jest nowa taryfa G14dynamic
- Sondaż - co myślimy o 2025 roku: boimy się przyszłości; najbardziej wojny
Komentarze (0)