Jadwiga Sikoń wykluczona ze struktur PiS

Decyzją lokalnych władz partii, Jadwiga Sikoń została wykluczona z Prawa i Sprawiedliwości.

Jak udało się nam ustalić, władze powiatowych struktur Prawa i Sprawiedliwości w drodze uchwały podjęly decyzję o wykluczeniu Jadwigi Sikoń z partii. Prawdopodobnie ma to związek z jej niedawnym wystąpieniem podczas wizyty Beaty Szydło w Limanowej. Wieloletnia działaczka PiS zwracając się do byłej premier i wiceprzewodniczączej PiS, negatywnie oceniła struktury partii na Limanowszczyźnie. Poprosiła również Beatę Szydło o interwencję.

Sama zainteresowana o swoim wykluczeniu nic jeszcze nie wie, dlatego w tym momencie nie decyduje się na skomentowanie sytuacji. Zaznacza jednak, że ma prawo do złożenia odwołania.

Nie udało nam się skontakować z szefem PiS w powiecie, posłem Wiesławem Janczykiem. Porozmawialiśmy jednak z szefem jego biura poselskiego i członkiem Zarządu Powiatu Limanowskiego, Wojciechem Włodarczykiem, który potwierdził nasze ustalenia.

- Została podjęta uchwała zarządu powiatowego o wykluczeniu pani Jadwigi Sikoń - przyznaje Wojciech Włodarczyk. - Jeżeli jej nie odpowiada, to co robi drużyna i wydaje jej się że jednoosobowo, jesli ma inne zdanie, może wszystko, to tak nie jest - skomentował w rozmowie z nami.

Wojciech Włodarczyk tlumaczył przy tym, że powodem wykluczenia jest złamanie przez Jadwigę Sikoń statutu partii, który mówi, że w przypadku gdy PiS ma własną listę wyborczą, działacz parti nie może startować z innym komitetem w wyborach, a tak właśnie miała postąpić Jadwiga Sikoń w 2014 roku. Zostało to teraz podniesione, bo Jadwiga Sikoń ma, jak mówi Włodarczyk, 'posługiwać się oszczerstwami'.

'Zdumiony' decyzją jest m.in. poseł Arkadiusz Mularczyk. - Będę domagał się wyjaśnienia tej decyzji - zapowiada. Jak mówi, w tej sytuacji zabrakło dialogu. - Takie sprawy należy wyjaśniać. Zwłaszcza, że pani Jadwiga jest działaczką cenioną w regionie, posiadającą duży autorytet. To wystąpienie, pełne szczerości, oraz prośba do pani premier Beaty Szydło o interwencję powinny spotkać się z akceptacją, zrozumieniem i próbą wyjaśnienia. W taki sposób nie powinno się załatwiać spraw członkowskich w Prawie i Sprawiedliwości - ocenia parlamentarzysta.

Do sprawy będziemy powracać.