1°   dziś 1°   jutro
Poniedziałek, 23 grudnia Wiktoria, Wiktor, Sławomir, Małgorzata, Jan, Dagna

Historia bohaterów. Dziękują za uratowanie życia

Opublikowano  Zaktualizowano 

Stare Rybie. Na początku trzech mężczyzn niosło pomoc poszkodowanym podczas poniedziałkowego pożaru domu w Starym Rybiu. Po zebraniu wszystkich relacji udało się ustalić, że wersja zdarzeń prezentowana przez Mieczysława Twaroga jest prawdziwa. Pogorzelcy i członkowie ich rodziny dziękują za uratowanie życia.

Przypomnijmy, w poniedziałek po godz. 3:00 w budynku mieszkalnym w Starym Rybiu wybuchł pożar, który strawił nie tylko dom, ale i stojącą obok stodołę. Pożar zakończyłby się jednak tragicznie, gdyby nie trzech mężczyzn, którzy przez przypadek znaleźli się w tym czasie w okolicy.

Gęsty dym wydobywający się z pobliskiego domu jako pierwszy zauważył Mieczysław Twaróg, przejeżdżający tamtędy z żoną i córką w drodze do Krakowa.

Pan Mieczysław zatrzymał swój samochód i wyszedł na zewnątrz. Chwilę później za jego autem zatrzymały się dwa kolejne samochody. Z jednego z nich wysiadło dwóch mężczyzn - Piotr Kowalski i Antoni Raczek - którzy byli w drodze do pracy. Jechali do Gliwic.

- Zatrzymaliśmy się na wysokości furtki, przed sobą widzieliśmy inne samochody, które miały włączone światła awaryjne - opisuje pierwsze chwile po zauważeniu pożaru Piotr Kowalski.

Gdy Beata Papież-Twaróg, żona Pana Mieczysława, wzywała przez telefon służby ratunkowe, mężczyźni podeszli w stronę domu. Przed drzwiami zauważyli kobietę, która wzywała pomocy. - Ta pani stała przed domem w samej piżamie, pamiętam że była w jednym pantoflu. Udało się nam dowiedzieć, że w środku został jej mąż - mówi Pan Piotr. - Wszedłem do środka, jakieś dwa metry w głąb. Wydawało mi się, że nogą trafiłem na kogoś, ale dymu było tak dużo, że musiałem wyjść na zewnątrz - relacjonuje. - Po chwili nasza trójka usłyszała jęki, więc nie zastanawiając się, rzuciliśmy się do środka - mówi Piotr Kowalski.

Z rozmowy z nim wynika, iż rzeczywiście Mieczysław Twaróg dostał się do płonącego budynku na czworakach. Wspólnymi siłami udało im się wyciągnąć na zewnątrz poszkodowanego mężczyznę, który tracił przytomność.

Cała trójka zajęła się domownikami. - Przyniosłem z auta koc, żeby okryć tę kobietę, dałem jej też swoją kurtkę. Piotrek zdjął nawet własne skarpety i założył jej na bose stopy - mówi Antoni Raczek.

Następnie kierowcy próbowali uratować dobytek małżeństwa. Antoni Raczek wszedł do zaparkowanego samochodu, który jednak nie chciał zapalić. Dwaj pozostali mężczyźni pomogli mu przepchnąć fiata w bezpieczne miejsce. Udało im się również wyciągnąć quada i motorower. Pan Antoni zauważył w stodole dwie butle z gazem i zdołał je przenieść z dala od ognia.

- Sytuacja zmieniała się z sekundy na sekundę, nie było czasu na myślenie - mówi Antoni Raczek. - Staraliśmy się pomóc tym ludziom, ratowaliśmy co się da, ale wobec ognia byliśmy bezradni. Chcieliśmy zrobić dla nich jak najwięcej - dodaje.

Wczoraj udało nam się skontaktować także z rodziną poszkodowanych, którzy obecnie przebywają w Krakowie.

- Dzisiaj pokazywałam mamie zdjęcie pana Twaroga. Od razu go rozpoznała. Pamięta także mężczyznę, który założył własne skarpety na jej stopy, żeby uchronić ją przed zimnem - powiedziała nam wczoraj przez telefon córka małżeństwa ze Starego Rybia. - To jest mój bohater - zdołał powiedzieć do słuchawki 67-latek, gdy rozmawialiśmy z jego córką.

- Rodzice z całego serca dziękują za uratowanie im życia. My, jako córka i syn, przyłączamy się do tych podziękowań. Nawet nie potrafimy słowami wyrazić naszej wdzięczności. Nasi rodzice żyją właśnie dzięki tym ludziom - mówi kobieta.


Od autora:

W ciągu dwóch ostatnich dni przeprowadziliśmy wiele rozmów, by móc wiernie odtworzyć przebieg zdarzeń, które miały miejsce w poniedziałek nocą.

Udało nam się dotrzeć do świadków pożaru, m. in. sąsiadów małżeństwa w Starym Rybiu oraz kierowcy z Krakowa, który udokumentował zdarzenie. Rozmawialiśmy także z przedstawicielami policji oraz strażakami, którzy pracowali wtedy na miejscu. Dotarliśmy do Pana Mieczysława Twaroga i jego żony, Beaty Papież-Twaróg. Oboje ze szczegółami opisali to, co działo się tamtej nocy. W miejscu, gdzie jeszcze w poniedziałek stał dom małżeństwa, spotkaliśmy się z ich bliskimi. Wykonaliśmy wiele telefonów, by skontaktować się z mężczyznami, o których powiedział nam Mieczysław Twaróg - jak się okazało, byli to Piotr Kowalski i Antoni Raczek.

Dopiero wczoraj wieczorem zebraliśmy i skonfrontowaliśmy wersje zdarzeń tych trzech mężczyzn. Wszystkie relacje pokrywają się ze sobą w najważniejszych momentach.

W sytuacji, gdy od szybkości podejmowanych działań zależy ludzkie życie, nikt nie zwraca uwagi na szczegóły. Nie jest więc istotne, kto usłyszał wołanie o pomoc lub kto jako pierwszy podbiegł do płonącego budynku. Liczy się to, że potrzebujący otrzymali pomoc od osób, które nie bały się reagować, mimo że ryzykowały własnym życiem.

Zobacz również:

Komentarze (23)

antymon
2013-12-04 07:11:45
0 0
Brawa dla Bohaterów i życzenia dla Poszkodowanych, dużo zdrowia. Może tym razem malkontenci i lokalni eksperci od wszystkiego znajdą sobie inne zajęcia.
Odpowiedz
konto usunięte
2013-12-04 07:22:14
0 0
Gratulacje !!! Pełen szacunek za postawę
Odpowiedz
TakaJedna
2013-12-04 07:25:10
0 0
I wszystko jasne. :)
Tylko szkoda, że tak wielu ludzi oskarżało pana Mieczysława o kłamstwo. Teraz powinni go przeprosić.
Odpowiedz
konto usunięte
2013-12-04 08:13:46
0 0
Gdzie teraz jest @JON?
Odpowiedz
Spokojny
2013-12-04 08:38:37
0 0
Brawa dla bohaterów i szkoda ze dopiero teraz podają nazwiska wszystkich. No ale to już sprawa rzetelności dziennikarskiej.
Dzięki ludziom którzy bezinteresownie ratują życie innych narażając przy tym swoje wraca wiara w społeczeństwo.
Odpowiedz
Doradca
2013-12-04 09:16:47
0 0
@ jon @ inyou @ path @ zbusiu28 @ nelly028 ???

„Za mną zatrzymały się kolejne dwa samochody. Z jednego z nich wyszło dwóch mężczyzn. Nie mogliśmy się dowiedzieć od kobiety, czy w budynku ktoś jest. Dopiero po chwili powiedziała, że wewnątrz jest jej mąż - mówi 46-latek. - Mężczyzna z drugiego samochodu próbował wejść do domu, ale dym był tak duży, że od razu się wycofał. Ja, klęcząc, wszedłem do środka i macając rękami wyczułem leżącego na ziemi mężczyznę - opowiada o zdarzeniu Mieczysław Twaróg. - Zacząłem go wyciągać, pomógł mi ten drugi mężczyzna. Udało się wydobyć tego pana z budynku. Nie było z nim na początku kontaktu, dopiero po chwili, gdy zaczął oddychać świeżym powietrzem, świadomość wróciła.”

Pan Piotr „- Wszedłem do środka, jakieś dwa metry w głąb. Wydawało mi się, że nogą trafiłem na kogoś, ale dymu było tak dużo, że musiałem wyjść na zewnątrz - relacjonuje. - Po chwili nasza trójka usłyszała jęki, więc nie zastanawiając się, rzuciliśmy się do środka - mówi Piotr Kowalski „

„ Z rozmowy z nim wynika, iż rzeczywiście Mieczysław Twaróg dostał się do płonącego budynku na czworakach. Wspólnymi siłami udało im się wyciągnąć na zewnątrz poszkodowanego mężczyznę, który tracił przytomność.”

„Przypadkowi kierowcy starali się także uratować mienie ludzi, którym płonął dom i dorobek całego życia. - To nie był koniec akcji. Zaczęliśmy ratować stojący w pobliżu samochód oraz quada i motocykl. Inwentarza nie było szans już uratować “

Panie Mieczysławie, gdyby Pan nie usłyszał słowa przepraszam proszę przyjąć go ode mnie.

Dla wszystkich którzy nieśli pomoc Pana Mieczysława, Pana Piotra, Pana Antoniego , Sąsiadów i Pani Beaty należne uznanie i szacunek.
Odpowiedz
konto usunięte
2013-12-04 09:46:51
0 0
ig1@, JON@ jest dziś pewnie u profesora Chrisa Cieszewskiego i analizuje...
Odpowiedz
konto usunięte
2013-12-04 12:29:04
0 0
Może masz rację bo jakos dzisiaj spokojnie bez @JONa albo sie zawstydził?
Odpowiedz
bearchen
2013-12-04 14:08:32
0 0
Jak to latwo oskarzyc kogos o klamstwa, nie wiedzac jak przedstawiala sie sytuacja naprawde.
Teraz sie juz pewnie nie pojawia, ale przeprosic powinni, bo nazywanie kogos publicznie klamca przypiisujacym sobie czyjes zaslugi, jest podle.
Wstydzcie sie panowie i panie.

Wielki szacunek dla wszystkich pomocnikow. A malzenstwu z Krk wszystkiego dobrego. Mam nadzieje, ze z pomoca innych uda im sie odbudowac swoj domek.
Odpowiedz
Frann
2013-12-04 14:28:09
0 0
Jak to dobrze, że redakcja wyjaśniła wszystko. Jak to dobrze, że niektórzy 'zamilkli'. Jak to dobrze, że są wśród nas bohaterowie. Wreszcie jak to dobrze, że dzięki czyjejś bezinteresowności ktoś inny może jeszcze cieszyć się życiem :)
Odpowiedz
konto usunięte
2013-12-04 14:36:20
0 0
Bohater jest jeden - ten co wszedł i wyciągnął poszkodowanego. Dalsza pomoc to już nie było narażanie życia. A więc ten jeden powinien być wytypowany przez Burmistrza do odznaczenia.
Odpowiedz
konto usunięte
2013-12-04 14:49:19
0 0
dobre!!! ładnie obrobiony opis sytuacji, żeby nie narobić temu Panu teraz problemów :) ale i tak wiem, że prawda jest inna i reszta bohaterów nie chce Panu narobić wstydu że nie opowiedział prawdy :) chwali się to Chłopcy :)
Pozdrawiam :)
Odpowiedz
kpiarz
2013-12-04 14:56:15
0 0
Niektórzy nie wiedzą kiedy przestać, nawet jak się wyszło na kompletnego idiotę/kę, czyż nie Panie/i @inyou?

...
Odpowiedz
zabawny
2013-12-04 15:17:27
0 0
@inyou - Taki co wchodzi by kogoś oszkalować i znika nazywam DUPEK! Wiem że czytasz i masz inne konto. :)
'Nie można wyświetlić strony
Profil użytkownika nie istnieje lub został zablokowany.'
:)))
Odpowiedz
IinYou
2013-12-04 15:41:05
0 0
@kpiarz @zabawny
macie rację... troszkę mnie poniosło i ...
Przepraszam za napisane słowa :)
najważniejsze że wszyscy są są cali i zdrowi i teraz zamiast sporów powinniśmy wesprzeć tą rodzinę :)
inyou
Odpowiedz
Doradca
2013-12-04 15:45:00
0 0
Ty nie przepraszaj @ kpiarza i @ zabawnego tylko przeproś Pana Mieczysława bo to co wczoraj i dzisiaj sobą reprezentowałeś jest bliskie zeru.
Odpowiedz
IinYou
2013-12-04 15:48:31
0 0
tak wiem tylko oni mi to uświadomili :)
Panie Mieczysławie przepraszam :)
a każdy człowiek może mieć swój pogląd na świat a mój po prostu mnie zawiódł i tyle każdemu zdarzają sie pomyłki :)
zwracam honor :)
Odpowiedz
dyskryminator
2013-12-04 16:03:47
0 0
Przeprosiny można zamieścić w oficjalnym temacie, każdego może czasem ponieść fantazja, to nic trudnego napisać przepraszam, ewentualnie można też wziąć udział w programie 'Wybacz mi'
Odpowiedz
dyskryminator
2013-12-04 16:05:50
0 0
Doradca a Ty nie przypisuj przeprosin komuś innemu bo przecież powiedziała, że przeprasza za napisane słowa więc mając troche sprytu drogą dedukcji można dojść do tego kogo tyczą się przeprosiny.
Odpowiedz
Doradca
2013-12-04 16:55:26
0 0
@ dyskryminator 'Schlebianie przysparza przyjaciół, prawda wrogów'
Terencjusz
Odpowiedz
dyskryminator
2013-12-04 18:00:28
0 0
Stare i nie prawdziwe.
Odpowiedz
konto usunięte
2013-12-04 18:51:09
0 0
znamy się ze...'Starówki' Mietek
stare dobre czasy :)
poznałem Cię na fotce tu na portalu
szacunek - słowa uznania
pozdrawiam
Odpowiedz
CUDNA
2013-12-04 19:17:53
0 0
@ IinYou - Sarkazmem przeprosiny jadą na kilometr.

Kogóż to przeprasza @IinYou w 15-tym komentarzu?
IinYou nic wcześniej nie pisał - śmiechu warte.

Panie Doradco, IinYou wczoraj jeszcze nie istniał.

inyou = IinYou ?
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Historia bohaterów. Dziękują za uratowanie życia"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]