2°   dziś 0°   jutro
Czwartek, 21 listopada Janusz, Konrad, Albert, Maria, Regina

Grzegorz Barnaś: 'Nie jestem mściwy'

Opublikowano 01.08.2011 23:53:37 Zaktualizowano 05.09.2018 11:48:37

Rozmowa z Grzegorzem Barnasiem, dyrektorem Zespołu Szkół Budowlanych w Nowym Sączu

Ponownie został Pan wybrany dyrektorem Budowlanki. Konkurs odbył się w aurze niezbyt dla Pana sprzyjającej. Do redakcji DTS przyszła tuż przed jego rozstrzygnięciem grupa nauczycieli niezadowolonych z Pana dotychczasowych rządów. Ich postulaty, pod którymi jednak nie odważyli się podpisać, zamieścił lokalny portal. Dało to Panu do myślenia, że jednak coś niedobrego dzieje się na terenie placówki?

To, co zaszło przed konkursem, bardzo wiele mnie nauczyło. Nie chcę odnosić się do metod, jakimi pewne osoby się posłużyły, bo nieelegancko jest oczerniać kogoś bez dowodów. Strasznie mnie to zabolało, bo ciężko, uczciwie pracowałem przez pięć lat i wiele osób umocniło mnie w tym, że powinienem to robić nadal.

Chce Pan powiedzieć, że żadne z wypunktowanych przez grupę nauczycieli spraw, nie mają pokrycia w rzeczywistości?

Nie mają, są wyssane z palca. W jednym z punktów zarzucano mi, że nie rozliczyłem się z kosztów związanych z nadaniem imienia szkole i sztandarem. Jeżeli byli sponsorzy i wspomagali szkołę finansowo, to wszystkie wpływy i wydatki były rozliczane przez Radę Rodziców. Wszystko zostało prawidłowo rozliczone i można to w każdej chwili sprawdzić. Nie rozumiem, jak można obrażać rodziców i wszystkich darczyńców.

To nie wszystkie zarzuty związane z finansami. Część nauczycieli żali się, że szkoła sama nie realizuje projektów unijnych, jest co prawda ich uczestnikiem, ale przygotowany przez nich projekt „zaginął w szafie pancernej Pana dyrektora”…

Jeżeli nie ma się wiedzy na temat tego, co się dzieje w szkole, zawsze można powiedzieć, że nic się w niej nie robi. W ciągu ostatnich dwóch lat uczestniczymy w trzech projektach unijnych, dzięki którym uczniowie brali udział w kursach i szkoleniach specjalistycznych, nauczyciele podnoszą swoje kwalifikacje w projekcie „Modernizacja Systemu Doskonalenia Kadr Szkól Zawodowych w Małopolsce”, wyposażane są klasopracownie. Projekt, który rzekomo ugrzązł w mojej szafie, to była zaledwie propozycja – co można zrobić w szkole. To była baza do tego, co zrobiliśmy w ciągu ostatnich dwóch lat. Kosztowało to ponad 325 tys. zł. Tym bardziej trudno mi zrozumieć tego typu zarzuty.

Pojawiają się także zarzuty personalne, dotyczące konkretnych nauczycieli. Zdaniem grupy pracowników źle Pan ocenia pracę nauczycieli, zaniżając oceny ubiegającym się o awans zawodowy.

Nie chodzi o awans zawodowy, tylko ocenę pracy nauczyciela. Rolą dyrektora jest ocena pracy nauczyciela, a każdy ma prawo odwołać się od niej. To normalna procedura odbywająca się nie tylko w mojej szkole. Trzech nauczycieli uzyskało podwyższenie  ocen. Ja tę decyzję szanuję.

Faworyzuje Pan niektórych nauczycieli, oddając im godziny, które zostały zabrane innym uczącym?

Kwestie ilości godzin wynikają z arkusza organizacyjnego. Wiele osób nadal sądzi, że to, co szkoła w danym momencie oferuje, będzie obowiązywać zawsze. To jednak mylne twierdzenie. Liczba godzin wynika z liczby oddziałów. Szkoła od trzech lat była przygotowywana na to, że musi zmierzyć się z niżem demograficznym. Było to omawiane niejednokrotnie na radzie pedagogicznej. Nie ma sytuacji, w której jednemu nauczycielowi odbiera się godziny, by zawyżyć drugiemu. Zawsze starałem się i jest to udokumentowane, by nauczyciele mieli porównywalną liczbę godzin. Nikt nie jest faworyzowany.

A zarzut nierównego traktowania pracowników administracyjnych?


W szkole wszystko odbywa się zgodnie literą prawa. Nie można stanowiska jednej czy dwóch osób uogólniać do  pozostałych pracowników. Aby mieć prawdziwy obraz, trzeba zapytać pracowników administracji i obsługi. Osobiście jestem przekonany i wiem, jak zbulwersowani są ci pracownicy nieprawdziwie przedstawioną opinią. Ogromna część grona pedagogicznego wraz z pracownikami administracji nie zgodziła się z wieloma aspektami podnoszonymi przez tę anonimową grupę.

I wystosowali list otwarty do portalu sądeczanin.info, w którym to stają w Pana obronie. Wśród podpisanych znalazły się nazwiska osób, które formułowały zarzuty przeciwko Panu. Twierdzą, że list przedłożyła im wicedyrektor.

To, bardzo delikatnie mówiąc, dość nieelegancka insynuacja i obraza wielu osób. Pani wicedyrektor, która także jest nauczycielką, zaniosła list wraz z innym nauczycielem, ale to nie znaczy, że kogokolwiek zmuszała do jego podpisania. Wygląda to na kontynuację tej nieczystej gry. Każdy jest osobą dorosłą i bierze odpowiedzialność za swoje czyny. Był to prawdziwy list otwarty wszystkich tych, którzy mieli coś do powiedzenia, byli oburzeni i się pod nim podpisali, a stwierdzenie, o którym Pani mówi, pozostawię czytelnikom do samooceny.

Zmieni się Pana podejście do osób, które podniosły protest przeciwko Panu? Wyciągnie Pan wobec nich konsekwencje?

Zawsze starałem się sumiennie wykonywać swoją pracę i postępować sprawiedliwie. Nie zmieni to na pewno mojego podejścia do życia i wykonywanych obowiązków. Trudno mi się odnieść do pomówień, które ktoś pod moim adresem formułuje, a nie podpisuje się, bo rzekomo boi się mnie. Takie działania nie tylko godzą we mnie, ale przede wszystkim w dobre imię szkoły, która ostatnimi czasy podniosła poziom we wszystkich kierunkach, zarówno jeśli chodzi o zdawalność matur – 75-80 proc.  czy egzaminów zawodowych – 70-100 proc. oraz bezpieczeństwo i wychowanie. I to mnie najbardziej boli. Pyta mnie Pani, czy wyciągnę konsekwencje? A ja pytam w stosunku do kogo? Nie wiem, kto formułował takie zarzuty, komu może zależeć na szarganiu imienia szkoły - jedynie mogę się domyślać. Nie jestem osobą mściwą, która chciałby coś w ten sposób ugrać. Zależy mi tylko na tym, by szkoła funkcjonowała jak najlepiej, nadal się rozwijała, dostosowywała do współczesnego rynku pracy i aby każdy miał w tym swój udział - pracownicy szkoły, rodzice i uczniowie.

Kiedy pojawiły się takie zarzuty przeciwko Panu, pojawiły się również wątpliwości, czy słusznie Pan robi startując ponownie w konkursie?


Moją ambicją nigdy nie było bycie dyrektorem. Moją ambicją było służenie swoim doświadczeniem i pracą na rzecz szkoły, której jestem absolwentem. Pięć lat temu, kiedy startowałem na stanowisko dyrektora, miałem wątpliwości. Byłem nauczycielem, nie miałem doświadczenia w zarządzaniu. Teraz nie miałem żadnych wątpliwości. Jeśli ktoś ma odwagę stawiać takie oszczerstwa, to niech je stawia jawnie, do wszystkich jestem się w stanie ustosunkować i udowodnić, że są nieprawdziwe.

Nie chciał Pan jednak komentować zarzutów przed konkursem.

Wolałbym w ogóle tego nie robić. Cała sprawa nauczyła mnie, jak łatwo można zniszczyć człowieka, formułując przeciw niemu fałszywe oskarżenia, jak łatwo złamać jego kręgosłup moralny. Nauczyła mnie również, aby nadal zawsze być sobą i do końca wierzyć, że prawda wcześniej czy później zwycięży. 


Rozmawiała Katarzyna Gajdosz


Zwycięzcy konkursów na stanowiska dyrektorów sądeckich szkół i placówek wychowawczych:
Szkoła Podstawowa nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej –  Katarzyna Fałowska
Szkoła Podstawowa nr 18 im. Karola Szymanowskiego – Włodzimierz Strzelec
Zespół Szkół Podstawowo–Gimnazjalnych nr 1 im. Bohaterów Sądecczyzny –  Jadwiga Kopeć
Zespół Szkół Podstawowo–Gimnazjalnych nr 2 im. Orląt Lwowskich – Janusz Chruślicki
Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 2 im. Marii Konopnickiej – Dorota Smaga
Zespół Szkół Ekonomicznych im. Oskara Langego – Gracjan Fołta
Zespół Szkół Elektryczno–Mechanicznych im. gen. Józefa Kustronia – Walenty Szarek
Zespół Szkół Budowlanych w Nowym Sączu – Grzegorz Barnaś
Specjalny Ośrodek Szkolno–Wychowawczy im. Marii Grzegorzewskiej - Urszula Gawrońska

Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Grzegorz Barnaś: 'Nie jestem mściwy'"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]