8°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Gołębica szybka jak błyskawica

Opublikowano 08.08.2016 09:07:39 Zaktualizowano 04.09.2018 18:40:14

1080 kilometrów to odległość dzieląca holenderskie Arnhem od podsądeckiej Zawadki. 72km/h to prędkość lotu, zaś około 15 godzin to czas, w którym pokonana została odległość dzieląca obie miejscowości.

A dokonała tego dwuletnia gołębica o obco brzmiącym imieniu Night Fieneke, należąca do hodowli rodziny Maziarzy. Rodziny, w której miłość do gołębi i sportu gołębiarskiego przechodzi z pokolenia na pokolenie.

2697 gołębi oraz 330 hodowców z terenu Sądecczyzny brało udział w prestiżowym Okręgowym Locie Gołębi Pocztowych stanowiących zwieńczenie całego sezonu lotowego. Jego punktem wyjściowym było holenderskie miasto Arnhem.

- Każdy hodowca miał szansę wygrać i każdy wystawił swoje najlepsze gołębie - mówi Arkadiusz Maziarz, syn właściciela hodowli. – Konkurowały ze sobą trzy powiaty: gorlicki, limanowski i nowosądecki, a wspomniany lot był najdłuższy w tym sezonie - dodaje.

Sama Night Fieneke także nie została wybrana przypadkowo, to gołębica z imponującym rodowodem, pochodząca od jednej z najsłynniejszych „lotniczek” świata Fieneke 5000. Te obco brzmiące dla polskich uszu imiona nadawane są gołębiom dopiero, wtedy kiedy dokonają one jakiegoś szczególnego wyczynu i często się z tym wyczynem wiążą. Night Fieneke zawdzięcza swoje imię babci oraz faktowi, że do Polski powróciła w nocy, o godzinie 21.44.

- Cały świat hodowców zachwycał się tym, że gołębiowi udało się wrócić nocą – komentuje wyczyn Night Fieneke Arkadiusz Maziarz. – Taki gołąb buduje markę całego gołębnika, więc szkoda byłoby się go pozbyć nawet za dużą sumę – dodaje. A sumy wydawane na gołębie mogą wydawać się laikowi naprawdę zawrotne - za granicą na aukcji sprzedający mógłby rozpoczynać licytację dobrej klasy gołębia nawet od 40 tys. zł. Ale prawdziwie wysokie ceny osiągają gołębie w krajach, w których ten sport jest szczególnie popularny, w Europie są to Holandia, Belgia i Niemcy, zaś w Azji Chiny.

- Moglibyśmy oczywiście sprzedać Night Fieneke, ale bardziej opłacalne jest pozostawienie jej w naszej hodowli, tym bardziej, że jej potomstwo także będzie miało określoną markę i w przyszłości może przynieść znacznie większy dochód – mówi Arkadiusz Maziarz. To ważne, zwłaszcza że, wbrew pozorom, hodowla gołębi to nie tylko czasochłonny, ale także kosztowny interes. Zwłaszcza jeśli posiada się tych ptaków kilkaset, tak jak w przypadku rodziny Maziarzy. – Mamy 650 gołębi, choć oczywiście nie wszystkie klasy Night Fieneke. Część z nich to gołębie lotowe, cześć rozpłodowe - precyzuje Arkadiusz Maziarz.

Choć sama hodowla istnieje od 2006 r., profesjonalny charakter przybrała dopiero sześć lat później. Od 2012 r. rodzinie Maziarzy udało się jednak wyrobić sobie renomę nie tylko w polskim świecie hodowców gołębi, ale także poza granicami naszego kraju - nawet w odległych Chinach. Spektakularny wyczyn Night Fieneke zapewne jeszcze bardziej wzmocni ich już i tak wysoką pozycję w sporcie gołębiarskim.

Fot. Z Arch. A. Madziarza.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Gołębica szybka jak błyskawica"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]