8°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Folklor jest w nas

Opublikowano 26.05.2015 08:40:10 Zaktualizowano 05.09.2018 07:25:00 TISS

TRADYCJA. W Łomnicy- Zdroju życie rodziny Agnieszki Fiedor kręci się wokół muzyki i gwary Górali Nadpopradzkich. Niezwykła mama szóstki dzieci bez trudu zaszczepiła w nich miłość do folkloru.

– To naturalne, że w domu mówimy wszyscy gwarą i wszyscy lubimy muzykować nie tylko od święta. Idziemy w góry czy na borówki, nie mogąc się doczekać śpiewania piosenek, które później echo niesie… – opowiada w rozmowie z nami.
– Skąd wzięła się Pani miłość do folkloru?
– Folklor i wszystko z nim związane: gwara, muzyka, zwyczaje… – interesował mnie od dziecka. Tylko wtedy nie był w modzie. Teraz dopiero został na nowo odkryty. Jako dziecko mówiłam gwarą, bo jej używano w każdym domu w Łomnicy. Folklor jest nasz, w nim odnajduję swoją tożsamość, wspomnienia ludzi, którzy tutaj żyli, muzykowali. To wszystko, co można w jakiś sposób ocalić jest piękne…. Gdy byłam dzieckiem, bardzo lubiłam słuchać opowieści starszych łomniczan. Kiedy schodzili się wieczorem po domach, opowiadali tak ciekawie, że mogłabym słuchać godzinami.
– Kiedy została Pani „strażniczką” folkloru?
– Gdy powstała kapela w Łomnicy, od razu przyłączyłam się do niej. Cieszyłam się, że wreszcie będę mogła się spełniać. Od razu dołączyły do mnie dzieci, które zabierałam na próby. I tak się zaczęło. Pisanie tekstów, przekładanie słów na gwarę, muzyka. Potem koleżanka namówiła mnie na udział w konkursie poezji. Wysłałam kilka wierszy pisanych naszą gwarą, z czego jeden został wyróżniony. To był dla mnie wielki sukces. Oczywiście były też konkursy muzyki ludowej.
– A dzieci same chciały dołączyć do zespołu?
– Tak, dzieci bardzo chciały, żebym je zabierała na próby. Szybko się okazało, że mają talent do grania i do śpiewania. Syn, gdy dostał skrzypce, nie rozstawał się z nimi. Ciągle grał. Założycielka kapeli, Monika Florek, przychodziła do nas do domu i udzielała mu lekcji. Po roku mała kapela grała już na tyle dobrze, że mogła wystąpić na Druzbacce w Podegrodziu. Zajęli wtedy drugie miejsce.
– To niesamowite, że każde z Pani dzieci ma talent muzyczny. Wszystkie na czymś grają?
– Tak, Sabina na basach, Piotrek i Marta na skrzypcach, ale też na trombicie i fujarkach, a najstarsza Małgosia też się uczy na skrzypcach, chociaż w kapeli częściej śpiewa. Jeszcze jest najmłodszy Maciuś. Na razie ma dziewięć miesięcy. Zobaczymy czy pójdzie w ślady rodzeństwa.
– Niedawno Maciuś był chrzczony… Uroczystość odbyła się w góralskiej oprawie. Na ile góralszczyzna jest obecna w Waszym codziennym życiu?
– Maciusiowi sama nawet uszyłam ubranie do chrztu. Ksiądz pobłogosławił – jak to ujął – przyszłego muzykanta… A jeśli chodzi o nasz folklor na co dzień, to naturalne jest, że wszyscy w domu mówimy gwarą. Muzykujemy też nie tylko od święta, ale z potrzeby serca. Idąc gdzieś w góry, na borówki, nie możemy się doczekać śpiewania piosenek, które później echo niesie… Bardzo szanujemy wszystkie tradycje. Szczególnie podczas różnych świąt. Jest mnóstwo zwyczajów, które u nas w domu przetrwały.
– Czyli folklor jest w Was?
– Dokładnie. Tak zostaliśmy wychowani. Ja i mój mąż pochodzimy z Łomnicy, nasi rodzice też, więc nie może być inaczej. Łomnica to taka perełka folkloru. Opowiem taką historyjkę… Kiedy mąż był dzieckiem, miał może z 10 lat, razem ze swoim bratem śpiewali podczas sianokosów. Sąsiedzi, którzy w tym czasie również suszyli siano, zostawili robotę i słuchali małych chodoków. Nagle przyszła burza i właśnie tym sąsiadom zalało całe siano, którego nie zdążyli poskładać w kopy. Do dziś ze śmiechem wspominają tę historię, jak to przez muzykę musieli składać siano przez cały tydzień.
– Odszukujecie dawne dźwięki i chcecie, żeby usłyszał o nich świat… Chyba trudno konkurować z muzyką współczesną? Dzieci nie wstydzą się folkloru przed rówieśnikami?
– Tę muzykę mają we krwi, jej słuchali od kołyski i na każdym rodzinnym spotkaniu. Raczej są z tego dumni. Niedawno dziewczyny nagrały teledysk z raperem Dawidziorem, gdzie połączyli dwa rodzaje muzyki hip-hop i folk.
Rozmawiała Krystyna Pasek
Fot. Arch. rodzinne

Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Folklor jest w nas"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]