0°   dziś 3°   jutro
Czwartek, 26 grudnia Jan, Szczepan, Dionizy, Kaliksta

"Dziennik zarazy": Skończyło się w końcu!!!

Opublikowano  Zaktualizowano  ms

(Felieton) Skończyło się w końcu!!!

Kampania wyborcza dobiegła kresu i znamy wyniki. Rezultatem owej wojny przed urnami jest wyraźny podział społeczeństwa na obozy: prezydencki, o mało co prezydencki oraz trzeci – mamy to wszystko gdzieś i idziemy na grilla. Tak się składa, że jakby nie liczyć, to każda z tych grup ma w swoich szeregach około 1/3 populacji wyborców w kraju.

To tyle podsumowując ostatnie dni bo ze mnie socjolog jak z koziej dupy trąba, a portale oraz gazety pękają od analiz, wykresów i innych statystyk – kto, jak i dlaczego głosował na danego kandydata? Więc każdy może sobie poczytać i wyciągnąć wnioski. Jedno jest pewne – nie wiem czy twórcy memów internetowych za swoją działalność dostają pieniądze ale jeżeli tak to lata tłuste przed nimi.

Przez te całe wybory to zaraza jakby odeszła w cień i mało kto się nią zajmował w mediach, co najwyżej publikowano statystyki albo ciekawsze przypadki. Taki na przykład Adam Małysz zaraził się, ale na szczęście chyba bez większych powikłań. Jakby co to jednak maseczki w miejscach typu sklepy lub środki komunikacji wyraźnie są zalecane.

Zobacz również:

Za to na niebie rzeczy się dzieją ciekawe bo pojawiła się kometa i to nieźle widoczna w Polsce. Zresztą mnie to akurat nie dziwi bo co to za globalna katastrofa bez porządnej komety. Tej nadano nazwę C/2020 F3 (NEOWISE) i tylko czekać jak wszelkiej maści twórcy teorii spiskowych rozszyfrują nam o co chodzi z ta nazwą. Jakby co to służę pomocą i tak: C to cyfra 100 zapisana po rzymsku czyli 100/2020 następnie naciskamy klawisz funkcyjny F3 i w otworzone w ten sposób okno wyszukiwarki wpisujemy owe 100/2020 i naciskamy klawisz Enter. Mamy wynik – 0.04950495049. Dodajemy wszystkie liczby owego wyniku pomijając zera, co daje nam kolejny wynik 49, znowu dodajemy i mamy co? Mamy 13 – czyli jakby nie patrzeć w wielu kulturach liczbę mającą związek z pechem. No bo przecież nie jest wykluczone, że jakiś Chińczyk pechowo zjadł tego nietoperza czy innego łuskowca albo jadł tylko jedną ręką bo w drugiej trzymał probówkę i ta się mu "wymskła" w tym tajnym laboratorium.

Jakby tego było mało to raportowane są przypadki dżumy dymieniczej w dalekiej Mongolii Wewnętrznej, która można się zarazić konsumując świstaki (podobno w Chinach są jadalne, zresztą co tam jadalne nie jest – lista byłaby krótsza).

Czyli, że kometa w takiej sytuacji być musi bo historycznie lubimy sobie zwalić winę na wszystko tylko nie na własną głupotę. Kończę na teraz bowiem idę poczytać „Kometę nad Doliną Muminków”, a w tle będzie mi towarzyszyła muzyka Budki Suflera, osobliwie utwór „Noc Komety”.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
""Dziennik zarazy": Skończyło się w końcu!!!"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]