8°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Dzięki ustawie o fotoradarach ilość wypadków na drogach się podwoi?

Opublikowano 24.09.2015 12:07:51 Zaktualizowano 04.09.2018 20:15:44 TISS

A to czarnowidztwo wynika z zapisów ustawy, która wchodzi w życie od 1 stycznia, a w myśl której jedyną instytucją uprawnioną w Polsce do używania fotoradarów będzie Inspekcja Transportu Drogowego. Tym samym wszystkie prawa w tym zakresie tracą samorządy i reprezentujący je strażnicy miejscy i gminni.

- Nie chcę być być złym prorokiem, ale niebezpieczeństwo na drogach wzrośnie przynajmniej o połowę. Jeśli ITD ma w Polsce 300 fotoradarów a drugie tyle to fotoradary należące do samorządów, to liczby mówią same za siebie – wieszczy Piotr Szyszka komendant Straży Miejskiej z Krynicy.

Według ustawodawcy fotoradary, którymi obecnie posługują się strażnicy, samorządy powinny przekazać ITD. Mało tego, urządzenia te muszą zostać dostosowane do systemu CANARD, czyli Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. - My nie jeździmy w teren jak robią to strażnicy z fotoradarem. Nasze rejestratory zainstalowane są na stałe i działają zdalnie. To znaczy przy przekroczeniu prędkości zdjęcie auta trafia do centrali, tam jest identyfikowana rejestracja pojazdu, a potem informacja o wykroczeniu trafia do właściwego regionu, w którym mieszka kierowca – wyjaśnia Piotr Marzec szef Delegatury Południowej. - My się wcale nie palimy, żeby te radary przyjąć. Prezydent podpisał ustawę, ale nic za tym nie idzie. Ani przepisy wykonawcze, ani środki w budżecie państwa. Czekamy na rozporządzenia, które po pierwsze pozwolą na działanie samorządów - bo chyba nikt nie oczekuje, że samorządy będą robić nam prezent i za darmo te rządzenia oddawać – i rozporządzenia, które nam pozwolą na ubieganie się o środki na to, żeby te fotoradary dostosować do naszych potrzeb – tłumaczy.

Ale tak naprawdę to wierzchołek góry lodowej. Do kosztów przerobienia fotoradarów trzeba doliczyć środki na rekompensaty dla samorządów i ok. 150 tysięcy za każdy słup CANARD, na którym fotoradary mają zawisnąć. W sumie wdrożenie ustawy to wydatek rzędu ok. 350 tysięcy złotych za każde urządzenie, które ma przejąć ITD a jeśli tych urządzeń jest około 300...

Zorientowani w temacie twierdzą, że wszystkie procedury mogą potrwać kilka a nawet kilkanaście miesięcy. W tym czasie, owe czarne, najbardziej niebezpieczne punkty na drogach gminnych będą bez nadzoru.

- Jaki będzie efekt? Przez dwa miesiące nie używaliśmy fotoradaru, bo w wakacje mieliśmy zupełnie inne zadania. W tym czasie mieliśmy już kilka wypadków w tym dwa dachowania w Mochnaczce i Bereście, czyli tam, gdzie jest według nas najniebezpieczniej i gdzie najczęściej staliśmy z fotoradarem – komentuje komendant SM z Krynicy. - Ale koniec, od 1 pierwszego października znowu będziemy tam jeździć...

Jego kolega po fachu Tomasz Mróz ze Straży Gminnej z Chełmca też nie kryje obaw. - Staliśmy z fotoradarami na naszych drogach gminnych: koło szkoły w Świniarsku, w Naściszowej, w Chełmcu. Policja nie da rady tych wszystkich punktów obstawić.

Wyrobione zdanie na ten temat ma również Marzec z ITD. - Dużo ludzi twierdzi, że fotoradary to maszynki do zarabiania pieniędzy. Ja się z tym nie zgadzam. Płacą tylko ci, co chcą płacić. Bo jeśli ktoś widzi znak informujący o kontroli radarowej, a mimo to nie zwalnia, to znaczy, że sam chce uiścić, przekazać jakieś fundusze na rzecz skarbu państwa...

Fot.: KM PSP w NS

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Dzięki ustawie o fotoradarach ilość wypadków na drogach się podwoi?"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]