2°   dziś 8°   jutro
Poniedziałek, 25 listopada Erazm, Katarzyna, Elżbieta, Klemens

Dyspozytorzy stają się ofiarami złego systemu a ratownicy muszą łamać przepisy by dotrzeć do pacjentów

Opublikowano 04.09.2015 14:54:22 Zaktualizowano 04.09.2018 20:20:27 TISS

Rzecznik Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego Krzysztof Olejnik nie zostawia suchej nitki na pomysłodawcach likwidacji sądeckiej dyspozytorni. Kierowcy karetek muszą często sami szukać poszkodowanych przez telefon podczas jazdy z zawrotną prędkością...

Posłanka PiS Barbara Bartuś to kolejny polityk, który ponawia apele o przywrócenie sądeckiej dyspozytorni pogotowia. Jest również zwolenniczką nadania pogotowiom rangi równej policji i straży pożarnej. Rozważa też złożenie w prokuratorze wniosku o wyjaśnienie, czy to sam wojewoda Jerzy Miller nie przyczynił się do ostatnich dramatów związanych z tragicznymi pomyłkami w dyspozytorni w Tarnowie. Pisaliśmy o nich kilkukrotnie między innymi w publikacjach

http://sacz.in/wydarzenia;smierc-malzonkow-tragiczna-pomylka-miejscowosci,23808.html

http://sacz.in/wydarzenia/news;dyspozytornia-grozi-nam-sadem-prokuratura-sprawdza-i-wszczyna-sledztwo-w-sprawie-smierci-28-latka,24560.html

http://sacz.in/wydarzenia;karetka-mogla-dotrzec-12-minut-wczesniej-chca-przywrocenia-dyspozytorni,24587.html

Pierwszy raz od czasu ostatnich dramatycznych wydarzeń głos zabrali sami ratownicy. W imieniu Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego wypowiadał się Krzysztof Olejnik, rzecznik prasowy placówki. Zaczął od tego, że w chwili kiedy wojewoda zadecydował o likwidacji dyspozytorni w Nowym Sączu trwała budowa z unijnych grantów Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Co ważne program wspomagania napisany został dla lokalnych dyspozytorni i w kosztach jego realizacji partycypowały lokalne samorządy i miejscowe instytucji – w naszym wypadku Starostwo Powiatowe w Nowym Sączu i Sądeckiego Pogotowie Ratunkowego.

***

Wszystkie te działania prowadziły do uruchomienia nowej dyspozytorni obsługującej powiat limanowski, gorlicki, nowosądecki i miasto Nowy Sącz. Gdy realizacja była już na finiszu – wszystko, cały sprzęt został przeniesiony do Tarnowa. - I niestety, mimo porozumienia wszystkich trzech starostów, nie udało się przekonać pana wojewody Millera do innego rozwiązania.

Kolejną rzeczą, która doskonale obrazuje konieczność działania przynajmniej kilku ośrodków dyspozytorskich są problemy podstacji pogotowia ratunkowego w Łososinie Dolnej, gdzie przynajmniej raz na kilka dni są kilku albo kilkunastogodzinne przerwy w dostawie prądu w wyniku awarii. Wtedy przestają działać wszystkie systemy informatyczne, bo ups są w stanie podtrzymać ich działanie jedynie do trzech godzin po wystąpieniu przerwy w dostawie zasilania. Olejnik wspomniał o tym w kontekście nawiedzających nasz region cyklicznie klęsk żywiołowych. Od kilka lat poważniejszych nie było, ale gdy nastąpią dyspozytorni musi być kilka tak, by w chwili gdy jedna zostanie odcięta pozostałe mogły płynnie, bez uszczerbku na jakości swojego działania, przejąć jej funkcje. Przy dwóch dyspozytorniach to po prostu niemożliwe.

***

Jeszcze inna rzecz – Małopolska jest podzielona jest w naturalny sposób podzielona na dwie części. Od Myślenic na południe jest to w całości teren górzysty, całkowicie odmienny od reszty województwa, a obie dyspozytornie umieszczone są pod drugiej stronie. I nie ma znaczenia, że dyspozytorzy po 'tamtej stronie' z czasem robią się bieglejsi w 'naszej' topografii. Tu Olejnik posiłkuje się zdarzeniem, w którym sam uczestniczył. - Dyżuruję w zespole podstawowym ratowniczym w podstacji Pogotowia w Łososinie Dolnej. Jakiś czas temu przychodzi wezwanie, gdzie miejscowość określona jest jako Zawada. Miejscowość Zawada, opis – szkoła. Kilkuletnie dziecko, o ile dobrze pamiętam, miało zaburzenia oddychania. Po prostu się dusi. Jeżeli ja jestem w Łososinie Dolnej, jako kierujący zespołem ratowniczym mam do dyspozycji kierowcę i drugiego ratownika i dostaję takie wezwanie to jak mam się domyślić o jaką Zawadę chodzi dyspozytorowi? Gdzie jest pacjent? Zawada jest w Nowym Sączu, ale Zawada to nie jest oddzielna miejscowość, tylko dzielnica Nowego Sącza gdzie są normalne ulice i podaje się adres: Nowy Sącz ulica taka a taka, numer taki a taki. Ale nazwa lokalna została Zawada. Dwa – jeżeli przychodzi wezwanie do Łososiny Dolnej, to mogę pomyśleć śmiało, że chodzi o Zawadę Lanckorońską, która jest już w powiecie tarnowskim ale wcale nie tak daleko od Łososiny. W momencie przekazania mam dylemat i to bardzo poważny – czy mam jechać na Kraków czy ja mam jechać na Nowy Sącz. A tam mija czas. Człowiek się dusi. Jeszcze kilka minut a się udusi.

***

W podobnych sytuacjach sprawa kończy się tak, że dyspozytor daje kierowcy karetki numer kontaktowy, do osoby, która wezwała pomoc by sam dopytał o szczegóły. Finał? Jadący na sygnale człowiek, przekraczający dopuszczalną prędkość rozmawia jednocześnie przez telefon z kimś, kto często jest w takim stresie, że nie pamięta podstawowych danych na przykład numeru domu. Albo nie nie dobiera telefonu, bo w tym czasie sam usiłuje pomóc choremu. Jeśli w takiej sytuacji kierowca karetki doprowadzi do wypadku, to niezależnie od okoliczności, to on zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Podobnych przypadków było już wiele....

Rzecznik pogotowia podkreśla, że sami dyspozytorzy pracują pod ogromną presją, bo niejednokrotnie dysponując zespół jednocześnie instruują dzwoniących jak udzielić pomocy poszkodowanemu. - Mam znajomą, która jest dyspozytorem a była położną i ostatnio instruowała ciężarną jak rodzić i doszło do prawidłowego urodzenia – zaznacza. Ale czasem dyspozytorzy przekazują rzeczy podstawowe na przykład jak uciskać klatkę piersiową.

Na zakończenie spotkania Bartuś podkresliła, że zdrowie obywateli powinno być dla wszystkich sprawą nadrzędną i w sprawie dyspozytornii gotowa jest wesprzeć wszystkie incjatywy zmierzające do jej przywrocenia niezależnie od tego, jakie barawy polityczne reprezentuje inicjator.

Komentarze (10)

konto usunięte
2015-09-04 16:16:42
2 0
A może by tak zamienić karetki na helikoptery. Z góry lepiej widać. Przecież granice posiadłości ziemskich są do milimetra wyznaczone z lotu helikoptera.
Odpowiedz
TuTejsza
2015-09-04 20:37:20
0 3
ale jedna dyspozytornia w Tarnowie ma także wiele zalet: znacznie częściej wysyłany jest smigłowiec ratunkowy albo lepiej dysponowane są karetki w przypadku dużego wypadku.. Ale o tym się nie mówi - wytyka się tylko błędy. Owszem, tu chodzi o ludzkie życie, ale trzeba zrobić wszystko, żeby wdrożony system usprawnić. Właściwie jest jeden problem: nieporozumienia związane z nazwami miejscowości czy ulic. Idealnym urządzeniem byłoby błyskawiczne namierzenie telefonu zgłaszającego i podanie tym współrzędnych automatycznie do karetki, ale nie mam pojęcia czy to jest możliwe...
Odpowiedz
konto usunięte
2015-09-04 22:10:44
0 1
Podam kolejny przykład.....Wiele osób wie (lu nie ),gdzie leżą Koninki.Nawet jest tam ,,głupi znak drogowy_tablica.
Jednak takiej miejscowości nigdzie nie ma w spisach,hihi wojewody.Mało tego ,każdy mieszkaniec tych Koninek ma w dowodzie osobistym wpisane jako miejsce zameldowania Poręba Wielka. I co na to System?Drogowcy,czy Administracja?Bo jeśli oficjalny znak stoi,to czy jest to tylko nazwa zwyczajowa ?
Odpowiedz
konto usunięte
2015-09-04 22:20:10
0 1
Tutejsza...może statystycznie z tymi śmigłowcami masz rację,ale tylko statystyczną.Bo śmigłowiec wzywa zespół pogotowia będący na miejscu,albo sam ,albo przez dyspozytora.,,Karetka ,, ma takie prawo i obowiązek zarazem.Dyspozytor pośredniczy.Lokalny dyspozytor też to potrafił.Dobry zespół karetki,a takich coraz więcej,nie zawaha się wezwać śmigłowiec,dla dobra pacjenta.I ta świadomość rośnie z czasem.Śmigłowiec zaś chętnie leci,bo robi sobie statystykę i udowadnia sens swojego istnienia i finansowania z publicznych pieniędzy.ps.oprócz pogody nielotnej
Odpowiedz
piotr007
2015-09-04 22:20:21
0 1
Najprościej jest zwalić winę na człowieka ale to ze systemy informatyczne to jedna wielka korupcja i nie ma prawa działać to już nikt nie widzi ! A przecież nie tak dawno w MSW ujawniono aferę dot zakupu systemow inf. Czyżby to nie pokłosie?
Odpowiedz
kpiarz
2015-09-05 11:42:58
0 0
Ludzie mrą, wojewoda siedzi dalej...
Odpowiedz
oik
2015-09-05 12:15:32
0 2
Problem z dojazdem wynika z marnego wyposażenia karetek, a nie z winy dyspozytorni. W nowoczesnych karetkach są tablety połączone w dyspozytornią i w nich jest pełna informacja o adresie i nawet mapa GPS z już ustawionym miejscem docelowym. Takie karetki są standardem w wielu miejscach w Polsce, nie wiem jak jest w Limanowej. Dyspozytor ma wiele bardzo wiele możliwości tylko trzeba z nich umieć korzystać. Więc niech nie stwarzają problemów, przy takiej technice problem z adresem to kpina. W tej sprawie chodzi o politykę i rozgrywki Nowego Sącza.
Odpowiedz
oik
2015-09-05 12:22:03
1 1
A wyciągając wnioski z ostatnich incydentów to czas zrobić naszą regionalną kampanie społeczną. Niech każdy weźmie babci dowód i przepisze dokładny adres na ' świętą karteczkę która zawsze będzie obok telefonu. Bo potem jest płacz jak ktoś podaje adres np. piąty mostek obok potoka stara wieś a może i wola.
Odpowiedz
Mr4
2015-09-06 16:46:15
0 0
@kpiarz w tym problem, że nie siedzi - a powinien!
Odpowiedz
sasjan
2015-09-06 23:57:29
0 0
Panie niedorzeczniku, rozpakowaliście pudła z systemem czy dalej spoczywają w kurniku, w którym chciałeś zrobić dyspozytornię? Siedzisz w swojej mysiej dziurze i nie potrafisz wykombinować jak ma zatrybić skoro prąd do was nie dociera. Panie Olejnik, cały Sącz pana olewa a jak trzeba to chłopaki przywiozą panu kilka wiaderek prądu (albo oleju do głowy)
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Dyspozytorzy stają się ofiarami złego systemu a ratownicy muszą łamać przepisy by dotrzeć do pacjentów"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]