Dyspozytornia grozi nam sądem. Prokuratura sprawdza i wszczyna śledztwo w sprawie śmierci 28-latka
Dyspozytornia grozi nam sądem i prokuraturą, każe prostować opublikowane na portalu informacje oraz przepraszać. Tymczasem dla Prokuratury Rejonowej w Limanowej nasze doniesienia o wysłaniu karetki do Tymbarku, zamiast do Zamieścia gdzie na pomoc czekał 28-latek, wystarczyły by wszcząć śledztwo.
Przed paroma miesiącami do 79-letniej kobiety znalezionej przez bliskich nie wysłano karetki, bo telefoniczny wywiad nie pozostawiał złudzeń co do tego, że już nie żyje. Z kolei na przełomie lipca i sierpnia ratowników zadysponowano do niewłaściwej miejscowości: zamiast do Kamionki Małej na Limanowszczyźnie, karetkę skierowano do miejscowości o tej samej nazwie, ale w powiecie nowosądeckim. Dławiący się mężczyzna, który potrzebował pomocy, nie przeżył, a nad ranem w szpitalu zmarła jego żona. Teraz, wskutek fatalnej pomyłki, na przyjazd karetki musiał czekać 28-latek z Zamieścia, bo medyków skierowano na nieistniejącą ulicę Zamieście w Tymbarku.
Mieszkańcy czują się zagrożeni, samorządowcy i lokalni politycy chcą zmian, a skoncentrowana dyspozytornia pogotowia w Tarnowie przekonuje, że posiada najlepszy system w Polsce.
Opisując ostatnią sprawę dołożyliśmy wszelkich starań, by wyjaśnić okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Poznaliśmy stanowisko Szpitala Powiatowego w Limanowej, w którym zmarł 28-letni pacjent. Skontaktowaliśmy się też z Małopolskim Urzędem Wojewódzkim w Krakowie, gdzie usłyszeliśmy że w ramach trwającej w tarnowskiej dyspozytorni kontroli zostaną wyjaśnione wszystkie budzące wątpliwość przypadki. Rozmawialiśmy również z kierownikiem dyspozytorni Witoldem Dudą, który przedstawił stanowisko stacji pogotowia. Wreszcie, poznaliśmy relację członków rodziny zmarłego. Przeprowadziliśmy wiele rozmów, które utwierdziły nas w przekonaniu, iż sprawę należy przedstawić opinii publicznej.
Dziś kierownictwo Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Tarnowie grozi nam sądem i prokuraturą. Zastępca dyrektora ds. medycznych Piotr Kogut postawił nam ultimatum: jeśli opublikujemy „sprostowanie i przeprosiny” do godziny 8. rano jutro, to unikniemy „przykrych konsekwencji”. Jak się dowiedzieliśmy, przepraszać ma także limanowski szpital.
Oczywiście, nie zrobimy tego. Naszym zadaniem było przedstawienie wiedzy o tragicznym zdarzeniu każdej ze stron tej sprawy. Być może niektóre wnioski, które wyłaniają się z różnych relacji, są niewygodne dla kierownictwa dyspozytorni, które całą winą postanowiło obarczyć bliskich zmarłego. W rozmowie z nami wicedyrektor tarnowskiej stacji zarzucił nam brak rzetelności dziennikarskiej oraz działanie niezgodne z zawodową etyką, z czym po prostu nie możemy się zgodzić – jeśli bowiem są jakiekolwiek wątpliwości, to winny one ujrzeć światło dzienne i zostać wyjaśnione.
Jako dowód przedstawiono jedynie kilka sekund nagrania rozmowy z dyspozytorem. Na nagraniu słychać rozmowę:
Dyspozytor: Miejscowość proszę
Zgłaszająca: To jest Tymbark
Dyspozytor: Tymbark, gmina Tymbark, powiat limanowski, ulica?
Zgłaszająca: Zamieście (pada numer domu)
Po tych słowach nagranie zostało ucięte, chociaż rozmowa z dyspozytorem trwała znacznie dłużej. Według rodziny i sąsiadów, później słychać powtórzone słowa informujące dyspozytora o nazwie miejscowości i numerze domu.
Co ciekawe, pytany przez nas wczoraj kierownik dyspozytorni Witold Duda twierdził, że opóźnienie w dotarciu karetki wynosiło cztery minuty, dziś zastępca dyrektora stacji pogotowia mówił nam natomiast o dwóch minutach zwłoki, przy czym zaznaczył, że czas przybycia ratowników mimo komplikacji i tak mieścił się w granicach określonych ustawą.
- Karetka została wysłana prawidłowo, zgodnie ze zgłoszeniem, pod wskazany adres. Zespół przyjechał na miejsce zdarzenia w okienku czasowym przewidzianym ustawą. Nie doszło do opóźnienia wyjazdu - powiedział nam Piotr Kogut.
***
Sprawdziliśmy jak w tego typu sytuacji działa system na którym pracuje dyspozytornia w Tarnowie.
Po wybraniu z listy miejscowości, której zgłoszenie dotyczy, należy wybrać ulicę. Tych jednak w Tymbarku brak. Informację „Zamieście” dyspozytor pominął i w kolejnej rubryce wpisał numer domu. Po zatwierdzeniu tych danych, załoga karetki otrzymała na tablet dokładną mapę z celem do którego ma się udać, czyli do Tymbarku pod numer wskazany w rozmowie.
Czy dyspozytor pracujący w tym systemie powinien poinformować zgłaszającego, że ulicy „Zamieście” nie ma i zapytać o miejsce, gdzie ma jechać karetką, a nie wysyłać załogę do Tymbarku? Osoby ze środowiska medycznego mówią, że „oczywiście tak”. - Nie wysyła się załogi, gdy nie wiadomo gdzie faktycznie ma jechać, a tu jasno słychać, że załoga ma być wysłana w miejsce, którego nie ma - powiedziała nam osoba ze środowiska medycznego, która w obawie o utratę pracy chce pozostać anonimowa.
Dlaczego dyspozytor zignorował informację o Zamieściu? Tego nie wiemy, a dyrektor który grozi nam prokuraturą wyszedł dziś wcześniej z pracy i będzie dopiero w poniedziałek, a inne osoby pracujące w dyspozytorni nie mogą się na ten temat wypowiadać.
***
Limanowska prokuratura na podstawie naszej publikacji postanowiła wszcząć śledztwo, uznając nasze doniesienia za „uzasadnione podejrzenie” nieprawidłowości.
- Dzisiaj na podstawie informacji portalu zostało wszczęte śledztwo dotyczące narażenia tego mężczyzny na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz nieumyślnego spowodowania jego śmierci. Jesteśmy w trakcie wykonywania czynności: zabezpieczania zapisów z rejestratora zapisów rozmów z dyspozytorem. Zostali również powołani biegli z Collegium Medicum UJ. W najbliższym czasie w charakterze świadków zostaną przesłuchane osoby posiadające wiedzę w tej sprawie - mówi Mirosław Kazana, Prokurator Rejonowy w Limanowej.
Jutro rano ma odbyć się sekcja zwłok zmarłego mężczyzny. Prokuratorzy którzy zajmują się sprawą chcą wyjaśnić, czy dyspozytorzy w Tarnowie popełnili błąd oraz czy szybsze przybycie karetki mogło uratować życie 28-latka.
Może Cię zaciekawić
Obowiązkowe czujki czadu i dymu w mieszkaniach - dopiero od 2030 r.
Rozporządzenia o ochronie przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów wprowadza obowiązek wyposażania m.in. mieszkań, a t...
Czytaj więcejOstrzeżenie IMiGW: intensywne opady śniegu
Szczegóły ostrzeżenia Zjawisko: Intensywne opady śnieguStopień zagrożenia: 1Prawdopodobieństwo wystąpienia: 80 procentCzas o...
Czytaj więcejWięcej kroków może wpłynąć na zmniejszenie objawów depresji
W czasach, gdy mamy do dyspozycji tak wiele różnorodnych rodzajów aktywności, specjaliści niezmiennie zachęcają do tego, by jej dawkę zwiększ...
Czytaj więcejOd jutra Kraków ekspresowo połączony z Warszawą. Otwarcie tras S7 i S52
Jak poinformował Kacper Michna z krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), łączna długość udostępnianych...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejWiększość nie wypełnia zaleceń odnośnie aktywności fizycznej
Na jego podstawie można stwierdzić, że ćwiczą przede wszystkim ludzie młodzi, z przewagą mężczyzn, osoby pracujące, z miast powyżej 200 tys...
Czytaj więcejHokej na lodzie w Tymbarku: wskrzeszają piękną sportową tradycję
Spotkanie trwało II tercje, a na koniec zawodnicy zaserwowali widzom dodatkowe rzuty karne Spotkanie komentował Marian Jaroszyński, który na...
Czytaj więcejDwunasty zawodnik – wspólny apel wojewody małopolskiego i klubów piłkarskich
Wspólny apel podpisali: wojewoda małopolski Łukasz Kmita, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja oraz wiceprezes Wisły Kraków SA M...
Czytaj więcejPozostałe
Jak zadbać o bezpieczeństwo podczas przedświątecznych zakupów?
Święta Bożego Narodzenia to nie tylko czas radości i spotkań z bliskimi, ale także okres wzmożonych zakupów. Niestety, tłumy w sklepach i ros...
Czytaj więcejSilny wiatr w południowej Małopolsce – IMGW ostrzega!
Synoptycy prognozują wystąpienie silnego wiatru o średniej prędkości do 40 km/h, z porywami do 70 km/h, wiejącego z południowego zachodu i poł...
Czytaj więcejDecyzja środowiskowa dla sądeczanki; droga będzie budowana etapami
Jak podkreślił wiceminister Bukowiec podczas sobotniego briefingu w Brzesku, wydanie decyzji środowiskowej dla nowej DK75 to pierwszy krok w kierun...
Czytaj więcejRuszają wzmożone kontrole policji na drogach
Policjanci ruchu drogowego mają przede wszystkim pomagać kierowcom i zapewniać płynność ruchu na głównych trasach w kraju. Jak przekazał kom...
Czytaj więcej- Obowiązkowe czujki czadu i dymu w mieszkaniach - dopiero od 2030 r.
- Ostrzeżenie IMiGW: intensywne opady śniegu
- Więcej kroków może wpłynąć na zmniejszenie objawów depresji
- Od jutra Kraków ekspresowo połączony z Warszawą. Otwarcie tras S7 i S52
- Jak zadbać o bezpieczeństwo podczas przedświątecznych zakupów?
Komentarze (44)
A zatem sytuacja jest taka sama jak w przypadku Kamionki Małej.
Stawia to pytanie czy aby pracownicy dyspozytorni nie lekceważą swoich obowiązków. Nawet z nagrania jasno wynika, że dzwoniąca co prawda była zdenerwowana natomiast chyba nie było problemów by ją dopytać.
Nie zgadzam się, że w Limanowej jest jakaś odrębna specyfika regionu. Nazwy potoczne występują wszędzie, nie wyłączając dużych miast, jak Kraków. Po to natomiast jest system, żeby wyciągać wnioski z danych które przekazuje. Jeśli system pokazuje, że w Tymbarku nie ma ulicy Zamieście, to dyspozytor nie może tej informacji zignorować.
inaczej będziesz mówił jak karetka wysłana przez tarnowskigo dyspozytora nie dojedzie do Ciebie. Dla regionu limanowskiego system GPS na podstawie którego wysyłane są karetki jest niepełny. Wpisz w nawigację adresy na wsiach zobaczysz jak Ci wskaże. Doskonały przykład w art. powyżej; ulicy nie ma wiec dlaczego system przyjął zgłoszenie. Widziałem kiedyś jak strażacy szukali wypadku który zdarzył się na wiejskiej drodze na szczęście nic poważnego się nie stało. Jeździli w kółko przez 10 minut. Dlatego powtarzam dyspozytornia w Limanowej i dyspozytor z bystrą znajomością regionu.
Wiec wypalilo i mozgi zero nawigacji rozumu
kupcie sobie pare golebi was idioci beda kierowaly
Uważasz, ze dyspozytornia w Limanowej jest lekarstwem na wady obecnego systemu. A ja się pytam - czym dysponowała by ta limanowska (rozumiem, ze także myslenicka, sadecka, bochenska, brzeska, nowotarska, itd) dyspozytornia. Karetkami, które stoją w Limanowej i Mszanie? A gdyby te karetki pojechały do pacjentów i byłoby następne zgłoszenie? Co zrobiłaby ta dyspozytornia w Limanowej? Dzwoniłaby do Sącza lub do Myślenic i prosiłaby o przysłanie karetki?
Centralna dyspozytornia powstała po to, aby koordynować prace wszystkich karetek na danym obszarze. Dzieki temu dyspozytor od razu może skierować na miejsce zdarzenia ta karetkę, która jest najbliżej i ta która jest wolna.
I nie porównuj systemu, który ma ratownictwo medyczne do auto-mapy samochodowej. To trochę jednak inna bajka
Widzisz chyba nie masz racji przynajmniej częściowo. Istnieje coś takiego jak odpowiedzialność gwaranta (Dyspozytorni) i z mojego punktu widzenia jako pacjenta nie interesuje mnie czy dyspozytornia znajduje się na Księżycu czy w każdej gminie. Dla mnie ważnym jest aby karetka przyjechała na czas. Jeżeli nowy system jest niewydolny lub jakoś niesprawny to wróćmy do tego poprzedniego. Takiego gdzie dyspozytornia była w każdym powiecie. Regionalne dyspozytornie stworzone zostały po to aby karetki 'latały non stop' i żeby było taniej. Dyspozytorem powinien być najlepiej były policjant drogówki ale za takie marne pieniądze, kto będzie narażał się na olbrzymi stres. Jak idzie o system GPS należy zaktualizować mapy regionu, każdy wie że nie wszystkie adresy system rozpoznaje.
Mówisz o konieczności aktualizacji danych GPS. A przecież w tym przypadku jak tylko wprowadzone poprawne dane to karetka dojechała pod odpowiedni adres bez problemu.
Nowe rozwiązania wprowadzono dlatego, by skrócić czas dojazdu karetki na zdarzenie. I to w dużej mierze się udało. A błędy były i będą popełniane bo niestety ludzie je popełniają - niezależnie od tego czy chodzi o Prezydenta, ministrów, kierowców, motorniczych, kolejarzy, lekarzy, ratowników, dyspozytorów czy księży..
Ale to ze Wesolowski byl biskupem to chyba nie powód aby likwidować Kościół Katolicki
Może wyjaśnię kwestię GPS w tym systemie.
W systemie na którym pracuje dyspozytornia po wybraniu miejscowości i nr budynku pojawiają się z automatu koordynaty, czyli dokładna szerokość i długość geograficzna. Te dane przekazywane są siecią do tabletu w karetce pogotowia i tam zainstalowana Automapa kieruje załogę na daną szerokość i długość geograficzną.
W przypadku kiedy zostanie wpisana miejscowość i adres z tzw. 'palca' (nie wybrana z listy) koordynaty nie pojawiają się, czyli załoga pogotowia nie ma na mapie trasy przejazdu.
W opisywanym przez nas przypadku dane zostały przez dyspozytora wprowadzone: Tymbark i nr domu (pominięta informacja Zamieście), przez co w karetce pojawiła się trasa dojazdu do tej szerokości i długości geograficznej - Tymbark nr domu.
Program poprowadził karetki pod współrzędne geograficzne prawdziwe - te które zostały wprowadzone w system, czyli tymbarskie.
A poza tym czy możesz sie odnieść do sytuacji powrotu do starego systemu i faktu, ze każda z dyspozytorni będzie dysponowała jedynie własnymi karetkami?
Co do Wesolowskiego to tez przykład adekwatny. Mozna przecież powiedzieć, ze powołanie go na biskupa i tolerowanie jego działalności to błąd Kościoła. Konsekwentnie zatem także i ten system należy zlikwidować - oceniajmy tak samo takie same sytuacje.
Jeżeli mówisz że wszystko jest ok to dlaczego ten artykuł. Władza jak zawsze pisząc ustawę pomyślała przede wszystkim o sobie jak wyrwać najwięcej jak dla siebie a zapomniała o ludziach. Najważniejszy jest człowiek a nie ile karetek stoi w dyspozytorni. Idąc twoim myśleniem zrób jedną dyspozytornię w Szczecinie będzie najtaniej. Możesz też scentralizować inne służby np Policję niech najbliższy oficer dyżurny będzie w Tarnowie będzie wtedy taniej. Masz tu przykład z 3 błędami. 1 Ludzkim można założyć że dyżurny przepracowany tylko desperat przyjdzie na dyspozytora za 1300zł na rękę bo musi dorabiać aby przeżyć 2 to błąd systemu oprogramowania map etc który dopuścił wpisanie takiej nie istniejącej danej w efekcie tego karetka pojechała pod nie istniejący adres 3 to błąd systemowy. Taki system ratownictwa może powstać w dokładnie opisanym obszarze np duże miasto dokładne wyznaczone budynki adresy itp. Na wsiach czegoś takiego nie ma adres mapy nie zawsze pokrywa się z adresem domu.(Dla zainteresowanych Powiat Limanowski ma prawie 1000km2 a miasto Warszawa 500km2) Ponad to nie widzę aby obecny system miał 'call help' czyli powiązanie adresu z telefonem stacjonarnym dzwoniącego - dzwonię ze stacjonarnego a dyspozytor widzi miejsce gdzie podniosłem słuchawkę. Dlatego życzę wszystkim aby nie nigdy nie musieli dzwonić pod 112.
Pamiętaj Henryk najważniejsi są ludzie!
Kiedy napisałem, ze wszystko jest OK?
Od samego początku pisze o tym, ze doszło do błędu. Ale błędu człowieka, który zignorował podawana nazwę 'Zamieście'.
Z tego co Kuba napisał jasno wynika, ze system zareagował prawidłowo - nie pozwolił wpisać danych: Tymbark, Zamieście, nr domu. Dlaczego zatem dyspozytor wpisał Tymbark nr domu.????? Czyli system działał prawidłowo, mapy działały prawidłowo. Blad popełnił człowiek - bo zignorował informacje od zgłaszającego
A ty, za przeproszeniem, zamiast podyskutować opowiadasz pierdoły.
Idac Twoim tropem myślenia to może zróbmy dyspozytornie na każdej parafii. Kto jak kto ale proboszcz najlepiej zna swoich baranków
miejscowośc -Tymbark
ul. Zamieście
czyli jak było w nagraniu zgłoszenia
po pięciu minutach spokojnej jazdy i przejechaniu 5,5 km miły głos powiedział cel został osiągniety a było to dokładnie nagranicy Zamieście- Słopnice 100 metrów od domu potrzebującego pomocy.
Ludzką rzeczą jest błądzić i popełniać błedy ale trzeba się jeszcze do tego umieć przyznać czy ewentualnie przeprosić. Nie mnie stawiać wyroki, osądzać ale kim jest ten człowiek niejaki dyrektor K. który pogązył naszą przesympatyczną przyjaciólkę sąsiadkę zwalac na nią winę w takim momencie by wybielić swoich ?Czy on wie co z nią sie teraz dzieje? Cz on wie w co sie pakuje zastraszając i szantażując niezależne media, czy my jestęsmy na Białorusi . Rodzin i bliscy odpuścili sprawę bładzacej karetki ale za niesłuszne oskarżenie żony zmarłego i skutki z tym związane odpuszczenia nie będzie . Było nas kilkoro przy całym tym nieszczęsciu i dobrze słyszeliśmy i widzieliśmy co było grane.Zadne wybiegi panowie wam nie pomogą .
Ratownicy jeżdżący u nas w zespołach ratunkowych, jako kierowcy wszyscy wiedzą, że Zamieście to Zamieście i gdyby nazwa Zamieście pojawiła się nawet, jako ulica, każdy z nich by pojechał na Zamieście a nie do Tymbarku.
Nagranie nie jest pełne, pada miejscowość Tymbark aczkolwiek jest też nazwa Zamieście i numer domu przyjmijmy, że tak było przyjęte, to gdzie się zapodziało to Zamieście Panie Dyrektorze?.
Z tym straszeniem Sądem i Prokuraturą to ja bym nie przesadzał.
Brak słów, brak sił, jak można oskarżać żonę! Cóż za 'empatia'
Spokój Jego duszy. Wyrazy współczucia dla rodziny.
Straszący media złożył już rezygnację z pracy, czy mamy mu w tym pomóc przy pomocy TACZEK .
'Dzwoniłem na numer 112 kilkanaście dni temu i zgłosił się.... Kraków'
i teraz wyobraź sobie, że jak zadzwonisz za kilkanaście dni też się zgłosi Kraków. Co więcej, jeśli pod ten nr zadzwonisz z Tarnowa, to też zgłosi się Kraków.
TOP, zamiast pisać pierdoły o jakichś kolizjach, to napisałbyś porządny artykuł np. o funkcjonowaniu służb ratunkowych w małopolsce. Tak, żeby to się na coś ludziom przydało, przynajmniej kilku. A nie, że zielony Golf uderzył w czerwonego Poloneza.
samson, a jeżeli w tym samym czasie dwóch różnych dyspozytorów wysłałoby tą samą karetkę to co?
Zrobiliście jedną aferę, że system zły, gdzie tak naprawdę był to błąd człowieka. Robicie to poraz kolejny. I teraz nieważne jaka będzie prawda, ludzie będą obwiniać system. Innymi słowy nastawiliście ludzi przeciwko systemowi tj. sposobowi organizacji systemu ratownictwa medycznego w Małopolsce. Wy w sensie media. Przez was ludzie tracą zaufanie do jednej z najważniejszych służb w kraju. Co więcej, macie tylko jeden argument przeciwko scentralizowanej dyspozytorni, tylko jeden. A teraz dziwicie się, że 'Mieszkańcy czują się zagrożeni', a 'samorządowcy i lokalni politycy chcą zmian' bo wybory się zbliżają, za dwa miesiące nikt o żadnych zmianach nie będzie mówił.
W każdym razie w ,,starym systemie' o takich sytuacjach media się nie rozpisywały - i to daje do myślenia i powód do wypracowywania lepszych rozwiązań bez względu na koszty finansowe .
Mam tylko taką nadzieję że dyspozytorni w Limanowej nie zlikwidowano ze względu na koszty bo jeśli by tak było to mieszkańcy chętnie poznają oszczędnego urzędnika.
i postaraj się zrozumieć co czytasz. Wyjdzie ci na zdrowie i szlag nie trafi...
Gdyby dyspozytor był w Limanowej to z pewnością łatwiej mógłby się dogadać ze zgłaszającym.
Cała zaistniała sytuacja to dla mnie splot samych nieszczęśliwych zdarzeń, tzn. ogromnego stresu żony, która nie powinna w ogóle myśleć o adresie, a jedynie o akcji ratunkowej do momentu przybycia karetki; dyspozytorni, w której hasło 'Zamieście' mogło być odebrane omyłkowo.
Ludzie są tylko ludźmi i niestety błędy zawsze będziemy popełniać - szczególnie w takim stresie i szybkim tempie pracy, nawet będąc najlepszym. Może jest też potrzebna selekcja dyspozytorów - ale wtedy i stawki musiałyby być dużo wyższe.
,, Karetka została wysłana prawidłowo, zgodnie ze zgłoszeniem, pod wskazany adres. Zespół przyjechał na miejsce zdarzenia w okienku czasowym przewidzianym ustawą. Nie doszło do opóźnienia wyjazdu - powiedział nam Piotr Kogut.'
Te dwa cytaty wyjaśniają nam wszystko właściwy człowiek na właściwym miejscu czy dyspozytornia to
jest prywatny folwark ,, jakigoś''dyrektorzyny dla którego okienka czasowe są ważniejsze od życia człowieka?