Czy duże firmy nas podsłuchują?
Czy znane aplikacje na smartfonach podsłuchują nasze rozmowy, aby potem wyświetlać nam dopasowane reklamy? Jest taka techniczna możliwość, ale nie ma jeszcze dowodów, że to robią - mówią PAP naukowcy zajmujący się prywatnością w sieci i cyberzagrożeniami.
Wczoraj ktoś rozmawiał ze znajomą o jakimś produkcie, a dziś widzi w Internecie jego reklamę. Może to znaczy, że urządzenia, którymi się otaczamy podsłuchują nasze rozmowy, żeby "wciskać" nam więcej produktów? To anegdota, która nieraz pojawia się w rozmowach towarzyskich. Eksperci w rozmowie z PAP wyjaśniają jednak, że na razie nie ma niezbitych dowodów, że aplikacje dużych dostawców podsłuchują nas w celach marketingowych.
Prof. Adam Wójtowicz z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu tłumaczy, że aby stwierdzić, czy jakaś aplikacja nasłuchu dokonuje czy nie, potrzebne są nie anegdoty, ale powtarzalne eksperymenty albo analiza działania kodu aplikacji.
"Na razie zaś nie ma twardych dowodów, że znane aplikacje, od dużych wiodących dostawców, pozyskują w ten sposób dane do celów marketingowych bez zgody użytkowników" - mówi naukowiec. Zaznacza jednak, że zdarzało się już przyłapać niektóre mniejsze aplikacje na przesyłaniu danych np. z kamery swoim producentom. "Nie wykazano jednak, że tak się dzieje w aplikacjach od wiodących dostawców” - mówi.
Zobacz również:Dr Karolina Małagocka z Akademii Leona Koźmińskiego z kolei opowiada: "Próbowano udowodnić, że giganci nas podsłuchują, ale okazało się, że urządzenia wystawiane na działanie nagrań głosowych, nie uruchamiały żadnych innych procesów niż urządzenia, które na nagrania dźwiękowe nie były wystawione" - mówi.
Osobom, które podejrzewają, że ich smartfon może nasłuchiwać, badaczka radzi, aby zadzwonić na numer: *#21# . "Operator wyśle nam wtedy komunikat, czy nasz dźwięk i wideo są gdzieś przekazywane" - tłumaczy.
Jak jednak zwraca uwagę dr Małagocka, giganci, nawet jeśli nie podsłuchują naszych rozmów, to pozyskują od nas dane z innych, tańszych źródeł. "Korzystają z cyfrowych śladów, które zostawiany w sieci na lewo i prawo. Łatwiej analizować kliknięcia, teksty, aktywność użytkownika niż próbki głosu" - uważa.
Eksperci zgadzają się, że społecznościowi giganci mają już użytkowników dość dobrze sprofilowanych np. dzięki analizie: odwiedzanych stron, godzin, modelu korzystania z mediów, aktywności finansowej. Na tej podstawie można bowiem nieźle ustalić czyjeś zainteresowania, wiek, typ osobowości, stan zdrowia, przekonania polityczne.
Dr Piotr Kaczmarek-Kurczak z ALK tłumaczy, że aby automatycznie przeanalizować, czego dotyczy rozmowa, trzeba stosunkowo dużej mocy obliczeniowej. Analizator głosu musiałby przekładać dźwięk na tekst, przesyłać go do systemu centralnego, stamtąd wyciągać słowa kluczowe. A to byłoby już jego zdaniem przesadą, jeśli chodzi o stosunek kosztów do zysków. W jego opinii znacznie więcej można się dowiedzieć o danej osobie śledząc jej aktywność choćby w wyszukiwarce. Albo zdobywając od niej dane np. kiedy wypełni jakiś quiz.
Prof. Wójtowicz widzi jednak sprawę inaczej: jego zdaniem dzięki analizie głosu firmy mogłyby dodatkowo uzupełniać wiedzę o użytkownikach, aby zwiększać trafność mikrotargetowania, a przez to zyski. Jego zdaniem analiza głosu nie jest technicznym problemem. „Smartfon jest komputerem, który może to, co mówimy przetwarzać lokalnie - choćby w poszukiwaniu zadanych słów kluczowych” – mówi Wójtowicz. I zwraca uwagę, że jeśli mamy zainstalowanego asystenta głosowego, on i tak nasłuchuje w oczekiwaniu na komendy. Jeśli takie dodatkowe słowa byłyby w rozmowie wykryte, mogłyby być transkrybowane, przesyłane jako niewielkie dane tekstowe, a potem wykorzystywane do marketingu. A działoby się to bez znaczącego uszczerbku dla mocy obliczeniowej czy przepustowości łącza dostępnej dla użytkownika.
Ocenia, że pozyskanie głosu mogłoby się odbywać na poziomie aplikacji, bibliotek programowych lub systemu operacyjnego. Zwraca uwagę, że wiele aplikacji ma dostęp do mikrofonu. I namawia, żeby przejrzeć na naszych urządzeniach, którym aplikacjom przyznaliśmy uprawnienia do jakich zasobów. I w jakim wypadku nie jest to konieczne.
Dr Małagocka również jest zdania, że firmy mogłyby mieć interes w analizie danych głosowych. „Duże firmy potrzebują dużej ilości danych do trenowania swoich algorytmów" - mówi dr Małagocka. Tę wypowiedź przerywa w tym momencie asystent Googla w jej smartfonie, który najwidoczniej rozpoznał w tym zdaniu jakąś komendę i oznajmia: "nie udało mi się znaleźć wyników". To znak, że algorytmy nasłuchujące Googla może i – jeśli tego chcemy - słyszą rozmowy, ale jest im jeszcze daleko do doskonałości.
Naukowcy zwracają jednak uwagę, że algorytmy są w stanie śledzić nie tylko treść rozmów, ale i inne zmienne zawarte w głosie: wiek rozmówcy, jego stan zdrowia czy stan psychiczny. Dr Kaczmarek-Kurczak podaje, że w niektórych call center już teraz analizuje się głosy pracowników (ale i klientów). Jeśli wychwyci się w głosie pracownika oznaki zdenerwowania czy zmęczenia, program proponuje pracownikowi przerwę, aby swoim złym nastrojem nie spłoszył klienta. A jeśli w głosie klientów szybko pojawia się irytacja - może być to sygnał, że warto zmienić procedury prowadzenia rozmowy.
Jeśli jednak wrócimy do pytania, dlaczego czasem wyświetlają się nam reklamy produktów, o których rozmawialiśmy, może to być nie tylko dzieło przypadku.
Dr Małagocka tłumaczy, że ci, którzy obsługują rynek reklam internetowych, świetnie wiedzą, co nas interesuje. Jeśli rozmawiałam z koleżanką o jakimś zabiegu kosmetycznym, to może być tak, że wcześniej już o tym czytałam, robiłam print screeny reklam czy produktów z tego obszaru. Ta aktywność może być analizowana i firmy prędzej czy później podeślą nam reklamę dotyczącą tej tematyki.
Kolejny efekt – tym razem związany z psychologią - polega na tym, że skoro o czymś rozmawiałam z bliską osobą, to zaczynam zwracać uwagę na reklamę na dany temat, która mi się wyświetla. Choć wcześniej mogłam tę samą reklamę ignorować.
Prof. Wójtowicz z kolei dodaje, że w reklamach mogą pojawiać się produkty związane z osobami, z którymi mamy kontakt. Może być więc tak, że nasz rozmówca jest jawnie zainteresowany jakimś tematem czy produktem – wyszukuje go często w Internecie. A sieć reklamowa - przez analizę prawdopodobieństwa - podsyła reklamy tych produktów i osobom, z którymi ten ktoś ma bliski kontakt – wykryty w przestrzeni fizycznej (dzięki geolokalizacji) lub w cyberprzestrzeni (dzięki analizie komunikacji czy sieci społecznych). Pojawienie się reklamy nie musi więc mieć związku z treścią rozmowy, ale z tym, że do tej rozmowy w ogóle doszło.
Dr Kaczmarek-Kurczak tłumaczy, że poza specyficznymi grupami osób – może poza konkretnymi dziennikarzami czy politykami – duże biznesy raczej nie są zainteresowane ustaleniem upodobań indywidualnej, z góry zadanej osoby. Firmy te interesują raczej agregaty - grupy klientów. Np. bezdzietne kobiety w wieku 20-25 lat. To do całych takich grup dopasowuje się ofertę.
Dr Kaczmarek-Kurczak pytany, czy niepokoi go to, jak dużo wiedzą o nim firmy, odpowiada: „Nie, bo rozumiem ich cel biznesowy. I wiem, że nie jestem dla nich celem, ale zaledwie pojedynczym ziarnkiem piasku. Dużo bardziej niepokoi mnie jednak to, że dostęp do tych danych mogą mieć rządy, instytucje polityczne. I że daje to możliwość kształtowania poglądów w skali masowej”.
Podobnego zdania jest prof. Wójtowicz. Możliwość podsłuchiwania rozmów do celów marketingowych jest w jego ocenie mniejszym problemem, niż to, że technologia ta może zostać wykorzystywana do bardziej szczegółowego profilowania użytkowników i dalszej erozji prywatności, czy do inwigilacji przez hakerów, malware, rządy. I że metody te mogą być wykorzystywane nie tylko do dopasowywania reklam, ale i np. manipulowania preferencjami czy nastrojami użytkowników – z precyzją dostosowaną do każdej jednostki indywidualnie, ale na masową skalę.
Dr Małagocka zaś przypomina, że od 2013 r. i afery z Edwardem Snowdenem, wiemy, że służby mogą nas podsłuchiwać na masową skalę. „Każde urządzenie, które ma mikrofon i kamerę, a także możliwość przesyłania dźwięku i obrazu może służyć jako potencjalnie narzędzie szpiegujące” - przypomina.
„Niestety jednak stajemy przed wyborem: albo prywatność - albo wygoda. Albo bezpieczeństwo - albo rozwiązanie przyjazne dla człowieka. Te sfery gryzą się ze sobą” - podsumowuje.
(Źródło: PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala)
Może Cię zaciekawić
Zmarł misjonarz śp. ks. Prałat mgr Stefan Wal
Ks. Prałat mgr Stefan Wal urodził się 20 lipca 1935 roku w Dębowej, jako syn Ignacego i Julii z domu Antas. Pochodził z parafii pw. św. Stanisł...
Czytaj więcejKolejne powiaty objęte ograniczeniami w związku z rzekomym pomorem drobiu
Jak wyjaśnił wojewoda Krzysztof Jan Klęczar podczas czwartkowego briefingu, wydanie rozporządzenia jest związane ze stwierdzeniem ogniska rzekome...
Czytaj więcejDobre wieści dla „czerwcowych” emerytów. ZUS podwyższy świadczenia z lat 2009–2019
Problem tzw. emerytur czerwcowych dotyczył osób, które w latach 2009–2019 zakończyły aktywność zawodową właśnie w tym miesiącu. Ze wzglę...
Czytaj więcejPolicjanci uderzyli w pedofilów: zatrzymali sto osób i zabezpieczyli ok. 600 tys. plików
W drugiej połowie listopada policjanci z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości przeprowadzili kolejną operację uderzającą w przestę...
Czytaj więcejSport
Michał Probierz zrezygnował z funkcji selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski
"Doszedłem do wniosku, że w obecnej sytuacji najlepszą decyzją dla dobra drużyny narodowej będzie moja rezygnacja ze stanowiska selekcjonera" - ...
Czytaj więcejSukces Limanowskiej Grupy Rowerowej na L’Étape Poland by Tour de France 2025
Mateusz Dyrek na podium – drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Największy sukces podczas tegorocznej edycji odniósł Mateusz Dyrek, któ...
Czytaj więcejKlaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejWiększość nie wypełnia zaleceń odnośnie aktywności fizycznej
Na jego podstawie można stwierdzić, że ćwiczą przede wszystkim ludzie młodzi, z przewagą mężczyzn, osoby pracujące, z miast powyżej 200 tys...
Czytaj więcejPozostałe
Ks. Mateusz Markiewicz: mamy obowiązek obrony ojczyzny, kiedy zostanie zaatakowana niesłusznie
PAP: Czy istnieje moralny, etyczny obowiązek obrony ojczyzny? Ks. Mateusz Markiewicz: Taki obowiązek występuje, gdyż człowiek nie jest jednostk�...
Czytaj więcejNajwiększa superpełnia Księżyca w tym roku - 5 listopada
Pełnię Księżyca obserwujemy regularnie kilkanaście razy w roku. Czasem jednak tak się składa, że w okresie pełni Księżyc jest najbliżej Zi...
Czytaj więcejRozmowa o śmierci jest też rozmową o życiu (wywiad)
PAP: Dlaczego śmierć bliskiej osoby jest uznawana za jedno z najtrudniejszych doświadczeń w życiu? Dr Agnieszka Paczkowska: Śmierć bliskiej os...
Czytaj więcejPsycholog: Tłumiona złość to prosta droga do symptomów depresji
- W tradycji terapeutycznej czy psychologicznej mówimy o grze słów: "repress -> depress". Chowanie emocji, brak kontaktu z nimi na zasadzie rozp...
Czytaj więcej- Zmarł misjonarz śp. ks. Prałat mgr Stefan Wal
- Kolejne powiaty objęte ograniczeniami w związku z rzekomym pomorem drobiu
- Dobre wieści dla „czerwcowych” emerytów. ZUS podwyższy świadczenia z lat 2009–2019
- Policjanci uderzyli w pedofilów: zatrzymali sto osób i zabezpieczyli ok. 600 tys. plików
- 2 osoby z zarzutami w sprawie nielegalnego obrotu maszynami budowlanymi pochodzącymi zza granicy
Komentarze (1)