8°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Axelo: Chcemy wypełnić lukę na sądeckim rynku

Opublikowano 18.06.2015 17:59:22 Zaktualizowano 05.09.2018 07:19:53

Rozmowa z Dariuszem Domagalskim i Radosławem Ostrowskim, partnerami z kancelarii prawnej Axelo.

- Weszli Panowie na sądecki rynek z mocnym przytupem, a w środowisku rozeszła się informacja, że dwaj młodzi i zdolni z Rzeszowa przewrócą rynek usług prawnych w Nowym Sączu.
DOMAGALSKI: - No właśnie wręcz przeciwnie! Weszliśmy cicho i skromnie, bo nie mamy w naturze sztucznego pompowania balonu oczekiwań. To nie nasz styl, bronimy się bowiem swoją pracą i dorobkiem. A tak w ogóle to ściśle mówiąc my pochodzimy i mieszkamy w miejscowościach, z których bliżej do Nowego Sącza niż do Rzeszowa.
OSTROWSKI: - A jeśli nawet rozeszła się w sądeckim środowisku opinia, że na lokalnym rynku pojawiła się nowa jakość, to tylko nam może być miło z tego powodu.
- A pojawiła się nowa jakość?
OSTROWSKI: - Bez komentarza. Po owocach ich poznacie.
DOMAGALSKI: - No dobrze, pewna nowość się jednak pojawiła. Wzorcem do naśladowania jest dla nas rynek usług prawnych na Zachodzie. Zagraniczni przedsiębiorcy, którzy wchodzą na polski rynek, zaczynają od tego, że zapewniają sobie na miejscu obsługę prawną, np. zatrudniają działające na naszym rynku oddziały zagranicznych kancelarii. Dzięki temu w relacjach z polskim kooperantem od razu uzyskują przewagę. Tym prostym sposobem w starciu z polskim przedsiębiorcą, który tego wsparcia nie ma, od początku są w uprzywilejowanej sytuacji.
- Ale chyba nie jest tak, że polscy przedsiębiorcy są pozbawieni obsługi prawnej.
DOMAGALSKI : - Dobra obsługa prawna jest dostępna tylko w dużych miastach i głównie w Warszawie. Z tego powodu dostęp do niej jest utrudniony. Barierą jest odległość i cena.
- To może po prostu specjalistyczna obsługa prawna nie jest przedsiębiorcy niezbędna?
OSTROWSKI: - Jest potrzebna i to z wielu powodów. Dzisiejsze realia ekonomiczne i prawne są bowiem coraz bardziej skomplikowane, a człowiek zajęty zarabianiem pieniędzy – w końcu do tego sprowadza się robienie biznesu – nie może wiedzieć wszystkiego w każdej dziedzinie. Zabezpieczenie prawne powinien otrzymać od kogoś, kto się w tym specjalizuje. Najlepiej od dobrej kancelarii.
- Po czym poznamy dobrą kancelarię?
DOMAGALSKI: - Chciałem powtórzyć za Radkiem, że po owocach, ale to już zostało powiedziane. Wychodzimy z założenia, że w dobrej kancelarii powinno obowiązywać indywidualne podejście do klienta. Nie da się zapewnić obsługi prawnej na dobrym poziomie, jeśli nie pozna się biznesu, w obsłudze którego ma się pomagać. Po drugie – według nas nie można rozdzielać obsługi prawnej od podatkowej. Traktujemy prawo podatkowe, jako podstawową dziedzinę obsługi prawnej w biznesie, gdyż to jest zakres ściśle związany z finansami, a te są jak wiadomo czynnikiem podstawowym dla przedsiębiorców. Naszym zdaniem, wsparcie prawne dla klienta bez uwzględnienia aspektów podatkowych może być dla niego całkowicie nieprzydatne.
OSTROWSKI: - Jako przykład można wskazać zaopiniowanie transgranicznej umowy licencyjnej bez wskazania, że klient ma pobrać podatek u źródła, bowiem narazi go to na konsekwencje fiskalne. To jest rola prawnika. Rozdzielanie tego na doradztwo prawne i podatkowe jest sztuczne, nie jest dobrym pomysłem. Z drugiej strony doradztwo podatkowe wykonywane przez nie-prawników, także może być dyskusyjne, gdyż przecież wszystko oparte jest aktach prawnych. My oferujemy obsługę kompleksową.
- Sądecki rynek prawny nie oferował dotychczas takich usług?
OSTROWSKI: - My na pewno widzimy tutaj lukę na rynku, bowiem duże kancelarie działają w dużych miastach i one są w stanie zapewnić serwis na wysokim poziomie, zazwyczaj oczywiście za wysokie honorarium. Na drugim biegunie są prawnicy zajmujący się doradzaniem przedsiębiorcom, którzy np. ze względów finansowych nie są w stanie wyjść poza lokalne środowisko. Pracują indywidualnie, prowadzą jednoosobowe kancelarie, co powoduje, że nie są w stanie robić dużych i poważnych tematów, takich jak przejęcia spółek, restrukturyzacje grup kapitałowych. I tu widzimy miejsce dla nas. Chcielibyśmy zapewniać bardzo wysoki poziom usług, porównywalny do standardów wyznaczanych np. przez kancelarie stowarzyszone z tzw. wielką czwórką firm doradczych. Z drugiej strony chcemy działać nie „obok” ale „z” klientem tzn. jako część jego zespołu i zamiast „opiniować” staramy się realnie pomagać. Generalnie staramy się zaprezentować nowe podejście do klienta.
DOMAGALSKI: - Chcemy działać lokalnie, budować zespół prawników, pochodzących stąd. Chcemy dać młodym ludziom szansę ciekawej pracy, zawodowego rozwoju, zarabiania pieniędzy na miejscu, bez konieczności wyjeżdżania do Warszawy, Krakowa albo gdziekolwiek. Oczywiście nie stworzymy fabryki, która będzie zatrudniała stu prawników i tworzy oddziały na całym świecie, bo nie taki mamy cel. Naszym priorytetem jest uzupełnienie luki na rynku, zaproponowanie usług na wysokim poziomie, za rozsądną cenę i z wykorzystaniem miejscowych zasobów.
- Dlaczego wybraliście Panowie Nowy Sącz, a nie na przykład Tarnów?
DOMAGALSKI: - Po pierwsze jest to kwestia emocji, a po drugie biznesu. W kategoriach emocjonalnych, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało, to jakoś zawsze bliżej nam było do tematów sądeckich, także duża część naszego zespołu pochodzi z tych okolic, a w stosunku do Tarnowa takich emocji nie odczuwamy. W aspekcie biznesowym naszym zdaniem Nowy Sącz ma nieporównywalny potencjał biznesowy. Nie będę tu wspominał o wielkich i znanych na całym świecie firmach, ale to również wiele mniejszych przedsiębiorstw. Nowy Sącz jest wreszcie zagłębiem firm transportowych, a ta branża jest mocno przeregulowana i przedsiębiorcy transportowi niewątpliwie potrzebują wsparcia prawnego.
- Chcecie Panowie powiedzieć, że do dzisiaj go nie mieli?
OSTROWSKI: - Często pewnie mieli to wsparcie na zasadzie, o jakiej wspominaliśmy. Było ono słabo dostępne, daleko i drogie, albo było to wsparcie małych, indywidualnych kancelarii, które właśnie z tych względów mają ograniczone możliwości.
- Nie cenimy takich małych kancelarii?
OSTROWSKI: - Bardzo cenimy! Proszę nas źle nie zrozumieć! Jednak filozofia naszego działania jest taka, że my staramy się być częścią obsługiwanego biznesu naszych klientów. Mówiąc inaczej próbujemy wnieść do firmy klienta wartość dodaną. W tym celu przeprowadzamy audyty, identyfikujemy ryzyko, przecież wsparcie prawnicze nie polega tylko na gaszeniu pożarów, ale przede wszystkim na profilaktyce. Tak więc po przeprowadzeniu audytu możemy zdiagnozować, gdzie u danego klienta są punkty zapalne i możemy się wspólnie zastanowić, jak ryzyko prowadzonej działalności zminimalizować. Robimy to między innymi przez wprowadzanie procedur, wewnętrznych dokumentów. Siłą rzeczy tzw. Małe kancelarie pomimo nierzadko bardzo wysokiego poziomu merytorycznego osób je prowadzących, nie są w stanie fizycznie nadążyć za rozwojem biznesowym swoim Klientów, gdyż nikt nie może znać się bardzo dobrze na kilku specjalizacjach z zakresu prawa gospodarczego, to tak jakby twierdzić, że lekarz rodzinny jest jednocześnie specjalistą w trzech innych kategoriach. My chcemy uniknąć efektu „fabryki prawnej” ale aby nadążać za klientami oraz wyprzedzać ich wymagania pewna skala nie tylko ilości osób, ale także bazy doświadczeń jest po prostu niezbędna.
DOMAGALSKI: - I co niezwykle ważne, staramy się wychodzić z roli wyłącznie prawników. Chcemy działać szerzej. Wiadomo, że jednym z głównych problemów naszych przedsiębiorców jest utrudniony dostęp do kapitału. Mając pewną bazę klientów, wśród których jedni mają za dużo gotówki, a innym jej brakuje, naturalnym działaniem jest kojarzenie biznesu. Poza tym współpracujemy z kilkoma funduszami inwestycyjnymi, które gotowi jesteśmy rekomendować obsługiwanym firmom w zależności od potrzeb. Powiedzieliśmy – chcemy być częścią biznesu naszych klientów i to się ma tym klientom opłacać. Jesteśmy nakierowani na wsparcie praktyczne, rozwiązanie problemu, zabezpieczenie tyłów, a nie na wymądrzanie się.
OSTROWSKI: - Jesteśmy kancelarią podkarpacką , ale obsługujemy klientów działających również w Małopolsce, dlatego uruchomiliśmy oddział w Krakowie, a teraz w Nowym Sączu. Nowy Sącz, i szerzej ziemia sądecka, to jest terra incognita na rynku usług prawniczych.
- Chcecie Panowie powiedzieć, że nikt przed wami nie wpadł na to, że właśnie tutaj jest potencjalny klient o sporym potencjale?
OSTROWSKI: - No więc nawet jeśli ktoś na to wpadł, to bał się zaryzykować, a my się nie boimy. Duże firmy z pewnością mają prawne wsparcie, zachodzi tylko pytanie, czy dla sądeckiego przedsiębiorcy jest komfortowe, że ma obsługę z Krakowa czy Warszawy. My uważama, że skoro firmy lokalne nie mają kompleksów żeby rozwijać się globalnie, to nasza branża także musi nadążać żeby nie było potrzeby sprowadzania obsługi spoza regionu.
DOMAGALSKI: - Warto podkreślić, że zespół Axelo tworzą prawnicy młodzi i bardzo młodzi. Tylko jedna osoba ma więcej niż 40 lat, a mimo to większość załogi posiada ponad kilkunastoletnie doświadczenie zawodowe.
- A czy to nie jest tak, że klient kancelarii, jak pasażer samolotu, lubi kiedy pilot ma już siwe włosy, bo ma wtedy pewność, że jego życie jest w dobrych rękach?
DOMAGALSKI: - Naszą pracą staramy się udowodnić, że życie naszych klientów jest w dobrych rękach. Jeśli ktoś posiada inne wyobrażenie o branży prawniczej, to odpowiadamy – młody wiek naszego zespołu to zdecydowanie zaleta, bo mamy świeże spojrzenie na wiele tematów, a jednocześnie po kilkanaście lat doświadczenia we współpracy z biznesem. Analizowanie metryki prawnika jest pewną kalką z przeszłości. Dzisiaj już tak nie jest. Obecnie ludzie robiący poważne biznesy potrafią też rozpoznać, czy ten, który do nich mówi, ma im coś mądrego do zaoferowania, czy jest to tylko lanie wody.
OSTROWSKI: - Chyba najistotniejsze jest to, co zrobiliśmy w przeszłości i co proponujemy klientowi dzisiaj, niż to, czy mamy lat 50 albo 60. Kilkanaście lat obsługi biznesu po przełomie 1989 r. to jest jednak nasz wielki kapitał. To frapujące, jak polski biznes w tym okresie mocno poszedł do przodu, powstały fortuny i ciekawe przedsiębiorstwa, natomiast rynek usług doradczych i wspomagających zdecydowanie za tym nie nadążył. Wytworzyła się pustka, którą wypełniły zagraniczne firmy doradcze i kancelarie.
DOMAGALSKI: - My staramy się udowodnić, że nie trzeba być częścią zagranicznej korporacji, by proponować w Polsce usługi prawno-podatkowe na dobrym poziomie. Osobną wartością otwarcia oddziału Axelo w Nowym Sączu jest fakt, że ta część naszego zespołu rekrutuje się stąd. To ponad dwadzieścia osób.
- Panuje takie przekonanie, że na dobrą kancelarię prawną stać tylko największych przedsiębiorców.
DOMAGALSKI: - To jest nieprawda. Pomagamy również małym spółkom i wierzymy, że one z czasem staną się duże, a brak wsparcia może być przeszkodą w rozwoju. Potrafimy zapewnić kompleksową obsługę największym przedsiębiorcom, ale w żadnym wypadku nie zamykamy drzwi dla małych. Jesteśmy bardzo elastyczni przy ustalaniu zasad współpracy.
OSTROWSKI: - Nasz oddział uruchomiliśmy w Miasteczku Multimedialnym, bo uważamy, że to świetna lokalizacja, nowoczesny obiekt, wybudowany z pewną perspektywą. Pomimo tego, iż ma krótką i burzliwą historię, to wierzymy, iż projekt ten rozwinie się. Myślimy, że część naszych klientów znajdzie się tam, a rozpoczynającym działalność start-upom, chętnie pomożemy.
DOMAGALSKI: - Chcemy trochę wsiąknąć w sądecką społeczność. Prowadzimy również działalność pro publico bono, a szczególnie bliskie są nam inicjatywy sportowe i edukacyjne. Będziemy też zapewniać w kancelarii staże studenckie, słowem cieszymy się, że jesteśmy już w Nowym Sączu.

Zobacz również:
Możliwość komentowania została wyłączona przez administratora
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Axelo: Chcemy wypełnić lukę na sądeckim rynku"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]