Kto jak kto,ale ks.Dziekan nigdy nie był naiwny,uchodzi raczej za człowieka 'kutego na cztery nogi'-no comment. Śp.ks. Tishner mawiał:są trzy rodzaje prawdy-święta prawda,tysz prawda i gówno prawda.

każdy kto popadł w tarapaty,kłopoty finansowe czy nędzę,w pewnym sensie sam ponosi za to winę,bo nie był dostatecznie zaradny czy roztropny.Nie zmienia to jednak faktu że małe dzieci nie mają co jesć(jak w tym konkretnym przypadku)i ktoś do tego powołany powinien im udzielić pomocy.Oczywiście formy pomocy bywają różne nie tylko finansowa-ta akurat jest najłatwiejsza.

A naszychb dzur limanowskich nie damy zlikwidować,bo są NASZE-ot co!

Przypuszczam że aby na dany obiekt zostały udzielone dotacje celowe,ktoś musiał się o takowe starać,być może właściciel,opiekun lub wojewódzki konserwator zabytków.Udzielających dotacji nie interesowało, czy jest to kościół,czy też inny obiekt,musiał on w każdym razie znajdować się na liście dziedzictwa kulturowego.Zabytkowa stodoła Fronka Kolcopiyrza z XVII wieku dotacji nie otrzymała, bo na takową listę nigdy nie została wpisana.

Prędzej Japonia wyleczy się z ran niz Limanowa z dziór w drogach.Niedawno nasze władze samorządowe przechwalały się na zebraniach jakie to mamy porobione drogi w Limanowej! Gorsze te drogi niż za komuny,Katastrofa-to mało powiedziane!Za zużywające się części zawieszenia samochodów przecież nikt nam odszkodowania nie zapłaci. Łatanie dziór przez drogowców polegało na wklepywaniu łopatą czegoś co przypominało żużel,jak się to ma trzymać podłoża,tym bardziej że uparcie jest to wykonywane w okresie jesiennym i to kiedy pada.Poza tym skład kompozytowy mas bitumicznych z zeszłego stulecia nie wytrzymuje próby czasu. Ponadto gdie są kontrole i odpowiedzialność wykonawców i urzędników? Korupcja prywata i łapówkarstwo są na porządku dziennym.Czy tu ktoś zarządza w tym mieście czy tylko bierze pieniądze z naszych podatków zasiadając na stołku w sielsko-błogim nastroju w przekonaniu, że skoro został przez społeczeństwo wybrany, to po to żeby to jemu się żyło dostatnio,a przecież te wysoki pensje, drodzy Panowie otrzymujecie za wykonywanie konkretnej pracy na rzecz lokalnej społeczności-nie zapominajcie o tym!Nie ma się co łudzić że jeżeli wybudowano np. basen za waszym staraniem,to możecie już leżeć na łące i wąchać kwiatki,wesoło sobie pobekując,i tak społeczeństwo was trzeźwo oceni i wyciągnie odpowiednie wnioski,a więc działać panowie,zdobywać fundusze gdie się da,aby w Limanowej żyło się coraz lepiej,żeby przeciętny Kowalski nie wstydził się powiedzieć:'jestem z Limanowej'.

Jadąc do kościoła ,o 11:50 słychać było rozlegający się sygnał alarmu(nie widać było jeszcze żadnego ognia ani dymu).

Byłem tam!Na tym kamieniu widać ślady pazurów diabła,który usiłuje ów głaz podnieść od 1234 roku.Każdy kto nabędzie to miejsce, będzie musiał diabłu pomóc, w przeciwnym razie, ten zabierze jego duszę.Do tej pory się mu to nie udawało bo miejsca pilnował pustelnik,ktory codziennie znaczył olbrzymi krąg wokół kamienia święconą wodą,którego to kręgu mefistofeles żadną miarą przekroczyć nie zdołał,ale teraz,kiedy pustelnika nie ma,diabeł codziennie szarpie kamień,chcąc ruszyć go z posad i znaczy pazurami jego szorstką powierzchnię.

Czy istnieje jakaś ideologia partii, np.PIS czy PO? Kwintesencja tej ideologi?Coś jak dziesięć przykazań partii? Jeżeli tak,to po zapoznaniu się z tą ideologią, część zwolenników, bądź przeciwników danej partii dostrzegłaby jak wielkie różnice i sprzeczności występują pomiędzy tą ideologią a ich własną oceną i deklarowanym poparciem.Postrzeganie ideologi partii,przez pryzmat ich skompromitowanych,czy zblazowanych członków,świadczy o małostkowości. A tak bliżej tematu: Jeżeli ktoś przyjechał na spotkanie samochodem nielubianej firmy,to wcale nie świadczy o tym,że jest zwolennikiem tejże firmy.Może tak było mu taniej,łatwiej i przy okazji..

Ul bp.Bednarczyka (po remoncie)wygląda teraz tak,zważywszy jej szerokość,jak podwaliny pod obwodnicę Limanowej.Teraz wystarczy tylko zgłoszenie do Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad z prośbą o dofinansowanie.Ktoś myśli!

A nie powinno być: 'Chopie, bazgrej tu i już'

No! Widać że leżą,a powinny wisieć, dopiero potem by należało zdjąć......może za cztery lata?

A mnie się wydaje że to chyba najlepsza inwestycja w Limanowej,lepsza niż Buzodrom,świetlica dla Romów,czy wieża na Jaworzu.Aż dziw bierze że nie trąci żadnym bublem,jak to u nas w tradycji.

Dla jednych to jest 'duża kasa',dla innych-drobne na bieżące wydatki!

Dotyczy postu 15 'pytona'.Jeżeli włascicielami działki na szczycie są ci sami własciciele co działki poniżej,jaki problem był się z nimi dogadać,np.-zamiana z dopłatą.Jak napisano,kolejny teren na szczycie jest własnością Lasów Państwowych-też nie wydaje mi się aby istniał tu jakiś większy problem w wydzierżawieniu miejsca na wieżę.Miejsce poniżej byłoby np.dobrą lokalizacją na bazę turystyczną,gdzie ktoś mógłby sprzedawać np.oscypki lokalne. Krutkowzroczność urzędników-to właściwe słowo.Skoro buduje się w rynku 'centrum informacji turystycznej',to może warto by było zadbać o tereny atrakcyjne turystycznie w tym m.in. o zaniedbane i źle oznakowane szlaki,np. szlak biegnący szczytami Pasma łososińskiego przez Sałas na górę Jaworz.Coś takiego powinno budować się nie dla splendoru istniejącej władzy gminnej,lecz dla przyszłych pokoleń turystów, niejednokrotnie przyjeżdżających z całej polski,którzy będą podziwiać lokalizację wieży- ponoć 'widokowej'.

Nie ma się co podniecać.Społeczeństwo przełknie wszystko co będzie mu dane.Łyknie też gładko to, co dane mu nie bedzie, a może by się należało.Buzodrom jak budowali, bodajże w latach 70-tych też budził kontrowersje,ale naród się przyzwyczaił.Krążyły plotki że mialo być'Coś',ale ktoś wstrzymał budowę i tak to zostalo jako symbol komunizmu tamtych czasów.Buzodrom w obecnym kształcie pewnie będzie odrobinę ciekawszy,a jak nie to-wyburzyć!Nikt nie pisał o jakimś lokalnym marszu protestacyjnym?

Ja myslę że ONI nadzorują po prostu budowe Kosmobuzodromu!

No tak! Projektant miał jednoznaczne skojarzenia:Buzodrom-Kosmodrom-statek kosmiczny, idąc dalej-odlot!

Jakoś brak logiki w zdarzeniu(albo opisie),bo nikt przy zdrowych zmysłach nie pożycza komuś dolarów,a w zastaw przyjmuje...dolary.

To może ten tez miał 1,4 litra na 026 litra :)

Też nie rozumiem decyzji prokuratury,w tym przypadku mamy do czynienia z recydywą,a przecież Kodeks Karny wyraźnie mówi: Kradzież z włamaniem (art. 279 § 1 kk) – zabór rzeczy ruchomej celem jej przywłaszczenia dokonany po uprzednim pokonaniu zabezpieczenia. W dawnym orzecznictwie i literaturze prawa karnego przyjmowano, że zabezpieczenie musi mieć fizyczny charakter. Obecnie coraz częściej spotykany jest pogląd, że włamaniem jest także pokonanie niematerialnego zabezpieczenia (np. złamanie kodu zamka szyfrowego). Nie jest istotne na ile zabezpieczenie jest w stanie spełnić swoją rolę. Włamanie ma miejsce zawsze, gdy sprawca usuwa sprawną przeszkodę (drzwi zamknięte na klucz, skobel, zamknięte okno, zasunięty zamek błyskawiczny w namiocie) umieszczoną przez właściciela i z której wynika jego wola zabezpieczenia rzeczy przed osobami postronnymi. Sposób pokonania zabezpieczenia jest nieistotny. Sprawca może posłużyć się także oryginalnym kluczem. Włamanie może nastąpić tylko do zamkniętego pomieszczenia (także pojazdu). Zwykłą kradzieżą będzie zatem zabór roweru przypiętego na łańcuch do parkanu. Kradzież z włamaniem, w przeciwieństwie do kradzieży nie jest czynem przepołowionym. Sprawca odpowiada za przestępstwo niezależnie od wartości skradzionego mienia. Przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 1 roku do 10 lat. W przypadkach mniejszej wagi sąd może orzec karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Jeśli kradzież z włamaniem popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie przestępstwa następuje na jej wniosek.