osa2
Komentarze do artykułów: 3
Więcejmając możliwość po raz trzeci w tych ostatnim okresie czasu zamieścić swój ,,post', chcę zamieścić tutaj parę słów na tema dozwolonej krytyki, inaczej mówiąc obrony w społecznie uzasadnionego interesu, co w moim odczuciu jest w społeczeństwie często złe interpretowane: Pragnę zaznaczyć,że kontratyp dozwolonej krytyki, o którym mowa w art. 213 kk ma miejsce, gdy udowodniona zostanie prawdziwość zarzutu i gdy udowodnione (stwierdzone) zostanie iż zarzut służył obronie społecznie uzasadnionego interesu. To wymaga iż osoba (sprawca)podnosząca pewne zarzuty kieruje się wyłacznie tą intencją, a obce są jej inne względy, zwłaszcza względy osobiste. Odnosząc się do społecznie uzasadnionego interesu to musi on być rozumiany w sposób abstrakcyjny,musi wynikać z określonej sytuacji,która wymaga obrony interesu społecznego. Osoba (sprawca) podnosząc obronę interesu społecznego musi kierować się między innymi troską o prawidłowe funkcjonowanie instytucji publicznej, osoba musi kierować się wyłącznie tym celem, a gdyby miała na względzie inny cel np. zemstę nie może korzystać z bezkarności, chociażby obiektywnie jej działanie służyło ochronie tego interesu. Odwołując się do działania w obronie uzasadnionego interesu publicznego (Ryszard.A.Stefański Prawo Karne s.146-147)....należy zaznaczyć, że działanie w obronie uzasadnionego interesu publicznego wymaga ustalenia nie tylko, że działanie sprawcy było zdolne służyć tylko obronie tych interesów, lecz ponadto , że i przedmiotowo wolą sprawcy nie był inny cel, inne względy jak np.chęć zemsty,gonitwa za niezdrową sensacją itp. nie pozwalają powoływać się na obronę uzasadnionego interesu społecznego, chociażby zewnętrznie pozory takiej obrony zachodziły.
mając na względzie moje ..być może innych .... spostrzeżenie pragnę zaznaczyć, że zachowanie człowieka może być obiektem prawnokarnego wartościowania gdy jest czynem, a więc stwierdzeniem występowania wszystkich elementów, które zgodnie z ukształtowanym przez nasz rozwój społeczno kulturalny systemem wartości, pozwala w jego zachowaniu zakotwiczyć jego odpowiedzialność karną
zastanawiające jest dla mnie zachowanie dziennikarza nagminnie powracające do tego policjanta