Gostek w dzisiejszych czasach, kiedy pieniądze z Unii na zagospodarowanie centrum miejscowości można pozyskać bez większych problemów nie trudno byłoby zagospodarować ten teren( patrz Laskowa, Strzeszyce, Dobra- wszędzie pięknie wyremontowano centra wsi z dofinansowania) , jednak nasza gmina po pieniądze unijne ręki nie wyciąga wszak zaszczytny tytuł najbiedniejszej zobowiązuje :) Sprawa jednak się już rozstrzygnęła i wdawanie się teraz w pyskówki z co poniektórymi na forum nie ma sensu ,,,

buhaha gostek ,,,, rzeczywiście gmina sie nalicytowała ... cena wywoławcza coś koło 670 tys. gmina zaoferowała co najwyżej 700 i wtedy nad Przyszową się zlitował pan Nowogórski i co może mamy go teraz po stopach calować za okazane miłosierdzie

Dodam jeszcze, że straciłem ostatnie resztki szacunku do Pani Wójt. Zresztą od kilku lat Wójtowa pracuje zawzięcie, by Przyszowianie zapamiętali okres jej długich rządów jako wyjątkowo niekorzystny okres w swojej historii. Wszak mam wrażenie, że nawet w ciężkim okresie komuny więcej dobrego działo się w Przyszowej. A dziś mamy Rzeczpospolitą Asfaltową, którą buduje skrupulatnie Wójtowa wraz z jedyną wygrywająca przetargi firmą. Zniszczono też stadion i na 1/3 jego powierzchni postawiono Orlika, o 23 mamy w całej wiosce egipskie ciemności, drogi w zimie odśnieżają w myśl PRL-owskiej zasady sławiącej czyn społeczny , sami mieszkańcy. Śmieszno w tej Przyszowej i straszno ostanimi czasy

Sytuacja, którą od kilku dni obserwuję, gorąca dyskusja na limanowa.in, jak również dyskusja wśród mieszkańców na temat przyszowskiego centrum tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że władze gminy Łukowica zostały mocno nadszarpnięte zębem czasu. Wójtowa wraz ze swoimi najbliższymi współpracownikami uczyniła z swojego urzędu sposób na całkiem dobrze płatną emeryturę i jak widać nie szczególnie jej zależy na mieszkańcach i ich postulatach, bo jeżeli podejmuję się decyzję , że gmina da co najwyżej 700 tys i ani grosza więcej, a cena wywoławcza była niewiele niższa, to wiadomo było, że ktoś przebije taką ofertę. Przyszowa straciła tymczasem swój ryneczek, bo czegokolwiek by pan Nowogórski nie zbudował w tym miejscu to zawsze już będzie to jego własność. Chyba, że przyjmiemy sytuację w Przyszowej za swoistego rodzaju novum , to mamy pierwszy w Polsce precedens, gdzie rynek staje się prywatny i w myśl zasady, że w tym państwie trzeba wszystko sprzedać może inne samorządy zaczną się pozbywać swoich centralnych placów, a prywatni inwestorzy wyburzą pomniki, fontanny i inne zbędne rzeczy i postawią kolejną biedronkę, wszak potomni jakoś będą musieli nazwać czasy w których obecnie żyjemy i po epoce renesansu, baroku, romantyzmu, modernizmu socrealizmu nastanie czas owada w kropku....