Bardzo, bardzo szkoda. Charakterystyczny, duży budynek z historią, niewiele takich w okolicy. Szkoda, że nie powstała tam atrakcja promująca markę Tymbark i przyciągająca turystów (jak np. Browar Carlsberg, Cukrownia Żnin, Koneser w Warszawie itp.). "Potrzeby biznesowe" i to co kiedyś powstało wspólnym wysiłkiem (i z myślą o tym by było reprezentacyjne) zostaje zburzone i zastąpione czym? halą z płyt warstwowych? "W biznesie nie ma sentymentów"??? Jakie marki dzisiaj nie dbają o historię? Krótkowzroczna polityka. Po latach przyjdzie refleksja, że nic na tej ziemi nie zostało prócz pieniędzy na kontach wybrańców. Podczas gdy w większych miastach budynki przemysłowe stają się najgorętszymi lokalizacjami tu się burzy. A akurat tutaj byłaby to niepowtarzalna atrakcja, do której by niejeden turysta zawitał (bo przecież tak niewiele miejsc na złą pogodę w promieniu kilkudziesięciu km). Żal. Żal. Żal.

Przedsiębiorca kupił teren w Specjalnej Strefie Ekonomicznej - tak w Limanowej jak i wszędzie na świecie są one tworzone na terenach NIEATRAKCYJNYCH. Przedsiębiorca wiedział, że teren jest zabytkowy, stoją na nim najstarsze budynki w Limanowej - nawet Bazylika jest młodsza (a zabytki często są ruinami przed remontem :). W ZAMIAN za te niedogodności (np. konieczność remontu zabytków) przedsiębiorca: -kupił teren za NISKĄ cenę -zwolniono go z PODATKU do 2026 roku. Przedsiębiorca w zamian za to: - zapewnił utworzenie 3 miejsc pracy - nie chce nic remontować. Za co to zwolnienie z podatku na 25 lat???

obawiam się ze temat wypadł z aktualności więc czytają go tylko zainteresowani :) dużo tu też emocji Niestety dla LimE popieram robika uważając że przyszłościowo myślący Limanowianie nie strzelali by sobie w kolano (stopę) lokalizując na terenie rafinerii takiego zakładu. A właściciel terenu może nadal rozwijać swą działalność i co więcej tworzyć zdrowe miejsca pracy wystarczy zmienić biznes plan Niestety i władzom i właścicielom brak pomysłu czego efektem jest pączkowanie przemysłu w Sowlinach

to ile w całości ta remiza kosztowała jak samo wykończenie z chodniczkiem PRAWIE MILION?

oj studenci historii a tacy nie spostrzegawczy- 'nie zrozumieli budynku' (ktoś im powiedział że ufo)sami nie przeczytali, że centrum informacji turystycznej - której to mówią niby brakuje. Inna sprawa dlaczego nie ma napisu nad wejściem do buzodromu od JPII?

To czy 100 lat temu czy 13 powstała koncepcja ma znaczenie - dużo się zmieniło. Wystarczy popatrzyć dookoła. Ręczne przedstawianie projektów to też przeżytek (pewnie każdy architekt ładnie rysuje, przynajmniej powinien)- trzeba uczyć się używać współczesnych narzędzi- większe możliwości. Lekarze muszą się doszkalać architekci też powinni. Recenzent widać krytykuje a nawet nie wie co. Wszystkie gazety trąbiły że taras nie jest po to by był widok na rynek tylko na makietę beskidu, którą tworzą kopułki (góry). W końcu to informacja turystyczna i ma informować co wokół- nie tylko ulotkami. Dużo o tym pisali i wystarczy czytać ze zrozumieniem, że projekt ma pomysł czyli +++++. Ja czekam. ps. zgaduję że recenzent nie rozmawiał z autorami krytytkowanej koncepcji - zalety formy 'dziennikarstwa obywatelskiego' na każdego można anonimowo wylać pomyje..)

Jeśli ktoś pamięta 'ciekawostka' p. Pilawskiego była wciskana miastu w identycznej formie bodajże w 1997 roku, miesiąc ? bez skromności - to całe 11 lat wytężonego myślenia... Po ogłoszeniu wyniku konkursu można odwołać się od wyniku - jeśli p. Pilawski czuł się pokrzywdzony - dlaczego nie złożył odwołania tylko teraz utyskuje na działania komisji? Czy p. Pilawski autoryzował ten tekst- wątpię Dobry jest cytat 'kontaktowałem się z komisją konkursową co do warunków konkursu i ewentualnego ich spełnienia PRZEZE MNIE'- konkurs powinien być tajny a komisja wypowiadać się po złożeniu prac a nie cokolwiek konsultować.

'ZLECILI'- totalna samowolka