MalaMi33
Wpisy na forum: 244
@Wiślak a może to Ty wykosiłeś saalena ? dziwne ze pierwszy o tym wiesz ... Może chcesz nas wszystkich wykosić żebyś Ty królował na tym portalu ? Widać masz bardzo niskie poczucie własnej wartości skoro tak odgrywasz się na innych... By być górą trzeba mieć chociaż 1mm sześcienny oleju w głowie i trochę mniej bezczelności w sobie. Nie wiem czy zauważyłeś 75% społeczności portalu limanowa.in jest przeciwko Tobie... lg1 lepiej nie odpowiadać na zaczepki Wiślaka bo jak sam widzisz robi wszystko by wina nie była po jego stronie jednym słowem odwraca kota do góry ogonem... Pozdrawiam :)
Facet miał osiedlowy sklepik i stwierdził, że fajnie by było, żeby ktoś witał klientów. Postawił przy drzwiach papugę. Papuga witała klientów zwykłym "Dzień dobry", czasami dodając coś od siebie np. "Dzień dobry przyjacielu". Jednak była jedna klientka, której papuga nie lubiła i zawsze witała ją słowami "Dzień dobry, ku*wo". Klientka w pewnym momencie poskarżyła się właścicielowi. Ten stwierdził, że klientka jest ważniejsza od papugi i postanowił przefarbować papugę na biało-czarno za karę. Znowu postawił ją przy drzwiach, ta witała wszystkich, oprócz tej klientki, którą wcześniej wyzywała. Po jakimś czasie triumfująca klientka próbowała sprowokować papugę: -I co? Teraz milczysz? A papuga na to: - Teraz jestem w smokingu i ku*ew nie witam.
@ Wislak uważaj żebyś Ty nie został wykoszony bo uwierz zaczynasz przeginać... Tobie Wiślak jak świat powstał nic się nie podoba, wszystko Ci nie pasuje i wszystko jest złe. Chyba naprawdę miałeś trudne i niespełnione dzieciństwo... Pozdrawiam wszystkich :)
Słowa, które trudno wypowiedzieć po pijaku: Rewaloryzacja Wyreżyserowany Aksjologiczny Słowa, które BARDZO trudno wypowiedzieć po pijaku Adenozynotrifosforan Południowowschodnioaustralijskie Pięćdziesięciogroszówka Słowa NIEMOŻLIWE do wypowiedzenia po pijaku: Dzięki, ale nie mam ochoty na seks. Nie, dziękuję, już nie piję. Sorry, ale nie jesteś w moim typie. Dobry wieczór panie władzo, uroczy wieczór, prawda? Ale ja nawet nie znam zwrotek do „Hej Sokoły”. Masz rację, nie wdrapię się na tę latarnię.
@lg1 brawo :) pozdrawiam :)
@lg1 brawo :) pozdrawiam :)
Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego w Nowym Targu, dzwoni telefon: - Słucham - Dobry.....kciołem podać,że Jontek Pipciuś Przepustnica chowie w stogu drzewa maryhuanę. - Dziękujemy za doniesienie, zajmiemy się tym. - Kolejnego dnia zjawiają się na podwórku u Przepustnicy rządni sensacji agenci CBŚ, rozwalają drzewo, rąbiąc każdy kawałek na 2, ale narkotyków nie znaleźli. Wydukali do przyglądającego się ze zdziwieniem Przepustnicy "przepraszam" i odjechali. - Zdziwiony Przepustnica słyszy w domu dzwoniący telefon, idzie odebrać: - Słucham - Cesc Jontek....Stasek godo. Byli u Ciebie z cebesiu? - Byli, tela co pojechali - A drzewa Ci narąbali? - Ano narąbali - Syćkiego nojlepsego z okazji urodzin, hej!
mofix w Mszanie jest ponoć fajnie. Ale prawdę mówiąc czy to Młyn czy No Name Club czy też Boonga to wszędzie jest dużo ludzi. Tak , że najlepiej uzbroić się w cierpliwość , dobry humor i puścić się w tany :) pozdro :)
Wiosna, lato, jesień, zima, pojedziemy do Berlina. A w Berlinie w magazynie, siedzi kubek na sprężynie, a sprężyna się wygięła i Hitlerka w łeb walnęła. Więc Hitlerek wziął rowerek, pojedziemy na spacerek. Na spacerku dodał gazu, wylądował na cmentarzu, na cmentarzu wielkie krzyki, bo się biją nieboszczyki. I nieboszczyk wziął badyla, i uderzył krokodyla. Więc krokodyl wziął grubszego i uderzył kościelnego. A kościelny wpadł do grobu, krzycząc przy tym: Dzięki Bogu!
Mężczyzna na plaży zachodzi do stanowiska ratowników. - Panowie ratownicy, nie macie przypadkiem zapałek? - Proszę oto zapałki. Daj Pan papierosa, zapalimy. - Proszę bardzo - mężczyzna częstuje ratowników papierosami. Zapalają, przez chwilę delektują się aromatem tytoniu. - Jak leci, panowie? Jakie nastroje? - pyta. - No, tak sobie. Pracujemy pomalutku... - Lato w tym roku okropnie gorące, oddychać nie ma czym... - Strasznie. Spaliliśmy się przy tej robocie od tego cholernego słońca, upały, upały... Koszmar! - A płacą chociaż dobrze? - Żartujesz Pan? Ledwo można związać koniec z końcem... - Taa i te ceny złodziejskie... - Taa. Ciężko. Ale chłopaki, przyszedłem do Was w konkretnej sprawie. Przykro mi, że i ja wam głowę zawracam, ale tam, gdzie ta zielona boja, teściowa mi się topi...
Podobno ostatnio sarny grasowały na cmentarzu i wyzjadały kwiatki... chociaż nie chce mi się w to wierzyć
Była biba toi pożar się zrobił, pewno chłopaki chcieli papieroska zapalić a zapałek nie mieli to zaczeli kamieniami krzesać ogień :)
Postanowiliśmy dziś z mężem kupić wreszcie kryształowy abażur do naszego mieszkania. Baaaardzo drogi, pół roku zbieraliśmy. Pojechaliśmy więc do sklepu, zakupili i na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu. Po drodze kupiliśmy jeszcze butelkę koniaku, żeby ten nasz nowy nabytek... opić. Zasiedliśmy, wypiliśmy po kieliszku, potem po drugim i wtedy pytam męża, a może byśmy ten abażur od razu powiesili? I on bądź pod wpływem koniaku, bądź też widząc moje szczęście, zgodził się. Ustawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mąż wspiął się po tej piramidzie a ja go ubezpieczałam. Dumna i szczęśliwa obserwowałam jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był nie wiem po co - w luźne bokserki ubrany) sięgam wzrokiem niżej i co widzę? Z tych luźnych bokserek wypadło mu jedno jajeczko... Widok ten rozczulił mnie doszczętnie i ja go tak delikatnie pstryknęłam w to jajeczko. A on jak nie runie z tej naszej budowli z naszym nowiuśkim abażurem, który rozbił się na drobne kawałeczki, jak nie podskoczy do mnie z jego szczątkami, już myślałam, że mnie zabije, ale on mówi: "K...a, ale mnie prądem pier...o, aż do jąder doszło!!! Dobrze, że nie zabiło!
@ sznycel zarąbiste kawały :D dzięki :) Dziękuję każdemu z osobna za podpinkę pod tematem :) Pozdrawiam cieplutko :)
Idzie miś przez las, spotyka jeża i pyta się: -Co jesz? -Co niedźwiedź? Po chwili zastanowienia... -Co jesz, jeżyku? -Co niedźwiedź, misiu?
Do małego miasteczka na Warmii przyjechał turysta z Niemiec. Zostawił 1000 złotych zadatku właścicielowi hoteliku i postanowił obejrzeć pokoje. Hotelarz, nie namyślając się wiele, wziął kasę i pobiegł oddać dług masarzowi za wędliny. Masarz z gotówką w dłoniach pojechał do rolnika, aby oddać dług za mięso. Rolnik oddał kasę mechanikowi. Mechanik zwrócił dług właścicielowi sklepu spożywczego. Sklepikarz pobiegł szybko do miasteczkowej k*rwy, aby oddać kasę za przyjemności cielesne. Kurtyzana zaś zwróciła tysiaka hotelarzowi, za podnajmowanie pokoju na godziny. Natenczas zszedł z góry turysta z Niemiec: - Nain. Szajse. Oddawaj kasę, Polaczku! Zabrał tysiąc zadatku i odjechał. Teraz nikt nie ma nawet złotówki, ale miasteczko żyje bez długów i z optymizmem patrzy w przyszłość!
Wraca pijany mąż późną nocą do domu. Otwiera drzwi, w korytarzu czeka na niego żona z wałkiem w ręku i teściowa z patelnią… - Idźcie spać, nie jestem głodny.
Mąż i żona jadą przez wieś samochodem. Nie odzywają się do siebie, bo są po kłótni. Nagle żona spostrzega stado świń i pyta pogardliwie męża: - Twoja rodzina? - Tak, teściowie.
W 40 rocznicę ślubu małżeństwo kłóci się zażarcie. Mąż wrzeszczy: - Kiedy umrzesz, postawie ci nagrobek z napisem: "Tu leży moja Żona zimna jak zawsze!" - W porządku - odpowiada Żona - a kiedy ty umrzesz, ja ci postawie nagrobek z napisem: "Tu leży mój mąż, nareszcie sztywny!"
W 40 rocznicę ślubu małżeństwo kłóci się zażarcie. Mąż wrzeszczy: - Kiedy umrzesz, postawie ci nagrobek z napisem: "Tu leży moja Żona zimna jak zawsze!" - W porządku - odpowiada Żona - a kiedy ty umrzesz, ja ci postawie nagrobek z napisem: "Tu leży mój mąż, nareszcie sztywny!"