O Wojtku, co deskorolkowcom szyje buty
Wystarczyły dwa dni jazdy na deskorolce i jego buty pękały. Owszem, było dostępne obuwie z górnej półki, ale dla ucznia, który z własnej kieszeni finansował swoją pasję, te były za drogie. Na dodatek raczej można było kupić tylko kolorowe, a on chciał zwykłe, czarno-białe. Dlatego ze starego płaszcza taty sam sobie uszył pierwszą parę własnych butów.