Panie Tadeuszu-bez urazy ale Pan to chyba strasznie stary musi być i pamięta Pan czasy gdy ludzie byli tylko głodni i szczęśliwi. Dlaczego tak myślę? Pan nie zna realiów dzisiejszego życia. Dzisiejsze czasy wymagają od ludzi niesamowitego poświęcenia i woli walki. Musisz żyć i walczyć by przeżyć. Pogoń za pieniądzem, zmartwienia, problemy- to dotyka każdego z nas.Dziś żyje się niesamowicie ciężko, zdaję sobie z tego sprawę czytając klepsydry pod kościołem i patrząc na coraz młodszy wiek tych ludzi których już z nami nie ma. Stajemy się po trochę obojętni i znieczuleni na to co dzieje się wokół nas. Więc jako osoba która tak samo jak miliony polaków walczy o to by żyć i przeżyć, popieram i cieszę się ze są ludzie którzy jeszcze potrafią dotrzeć do naszego sumienia, pokazać krzywdę innych , byśmy razem mogli sobie na wzajem pomagać.

grupa ochroniarska 'V..' a policja nic nie zrobi bo przecież kumpli nie będą upominać.:)

panie hasz. zapewniam pana że zresztą jak większość nas płacę składki.W dzisiejszych czasach nawet osoba bezrobotna jest ubezpieczona i ma prawo do opieki medycznej. A co do lekarza...coś mi się mało wydaje zeby specjalista walił dziecku telefonem po oczach. A ten sposób sprawdzania u dziecka stanu neurologicznego to tak jak mówienie do głuchego... kiedyś usłyszałam o naszym szpitalu coś takiego: 'Chcesz wejść do Królestwa Niebieskiego, udaj się do Szpitala limanowskiego.'

inny przykład- moja 2 letnia wówczas córka rozbiła czoło o kaloryfer. Po przyjeździe do szpitala, pani w recepcji nie chciała nas przyjąć, bo z pośpiechu nie wzięłam jej książeczki zdrowia. Po wykłóceniu się, w końcu wypisała jakąś śmieszną kartkę i kazała czekać.....z małym, płaczącym dzieckiem na ręku, późnym wieczorem (ok godz 20)czekałam bagatela ze dwie godziny. Dzieki litości ludzi juz wcześniej czekających i nie mogących wytrzymać juz płaczu małego dziecka weszłam poza kolejnością. Lekarz popatrzył na córkę, poświecił jej TELEFONEM KOMÓRKOWYM PO OCZACH, gdy ta z przerażenia i bólu płakała, zaczął się pytać 2-letniego, ledwo mówiącego, przerażonego dziecka jak sie nazywa, gdzie mieszka, ile ma lat, czy wie gdzie jest.....PO PROSTU ŻENADA I PORAŻKA. GŁOWY OCZYWIŚCIE NIE ZSZYŁ BO SIE OKAZAŁO ZE JUZ JEST ...ZA PÓŹNO....

dajcie sobie na wstrzymanie bo zaczynacie się śmieszne robić. Dorosłe babice a zachowyją się jak nastolatki. :)

w czym niby nauczyciele są lepsi od innych ludzi?? W swoim życiu nie spotkałam DOBREGO nauczyciela. Wylewają na uczniach swoje niepowodzenia i żale. Zamiast befrom sponsorować niby z jakiej okazji wejściówki, opłacić choć jedną w miesiącu dzieciom. Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić starą babicę lecącą ochoczo z uczniami na basen...