synchro
Wpisy na forum: 24
A co można za 25 tyś uruchomić ? Zakład fryzjerski. Na działalność handlową trochę mało a na produkcje to już w ogóle. A skąd młody człowiek weźmie kolejne 10-15-20 tyś na rozkręcenie biznesu. 25tyś na chorych warunkach to trochę mało na rozkręcenie czegokolwiek więcej niż straganu na ulicy ... nie dysponując przy tym własnymi środkami.
Bo tym wszystkim prosta zależność rządzi. Jak jest więcej bezrobotnych niż pracy to jest lipa czyli brak pracy lub praca za grosze. W gminie limanowa około 60-70% ludzi pracuje albo poza granicami gminy, albo za granicą. Zostało jeszcze kilka instytucji, które dają w miarę posadki jak szpital, zus, us, policja, psp i ten kto tam pracuje ma farta (lub znajomości). I nie ma tu co tego krytykować bo szukanie pracy przez przyjaciół czy rodzinę to też sposób. Inaczej sytuacja wygląda np. w Krakowie. Pracy jest sporo, głownie dla fachowcow fizycznych, ale jak ktoś jest dobry w tym co robi to w końcu trafi na porządną pracę. Jak się nie ma znajomości (rekomendacji) to trzeba od byle jakiego zajęcia zaczynać i dążyć do celu. Inną sprawą jest, że jak parę lat temu szukałem jakijkolwiek pracy poprosiłem o pomoc kolegę, co było błędem. Znalismy się z 10 lat. Po rozmowie z jego szefem dostałem na start więcej niż on po 2 latach ... . Skończyło się na tym, ze popracowałem tam 2 dni, a do kolegi już sie nie odzywam, chociaż on jakiś czas temu pisał do mnie, bo on teraz pracy szuka, a ja własny interes kręce. Problemem w Limanowej są chore, wychodzące jeszcze z komunizmu układy miedzy śmietanką Limanowej. Dlaczego koral uciekł, emiter bankrutuje, jackówkę nawet chcą wykończyć ... . Zero dobrej woli ze strony UM. Tylko supermarkety się pobudowały gdzie mogły. I to jest polityka gminy na bierzące lata ? Niby te supermarkety też pracę daja, ale wykańczają mikro przedsiebiorstwa, czesto rodzinne i wszelkiego rodzaje produkcję, bo nawet jak by u nas robili gumki w limanowej i kosztowały by 3 zł za paczkę to w biedronce, tesco, DC czy w polo markecie tańsze będą chociaż z chin.
Podaj co za nawigację masz to ci napisze co możesz z nią zrobic.
Witam wszystkich. Kilka lat temu sytuacja w gminie Limanowa zmusiła mnie do wyjazdu za granicę. Pracuję jako mechanik samochodowy na swój rozrachunek. Ostatnio co raz bardziej rodzina i znajomi namawiają mnie żebym wrócił. Dysponuje kilkoma pomieszczeniami na Lipowym(1.5 km od centrum) gdzie spokojnie mogę przyjmować po przystosowaniu 2-3 samochody na raz. Sam uważam się za profesjonaliste, mam własny sprzęt, kupę wiedzy i doświadczenia. Na pewno chcąc działąć na 100% musiał bym z 2 ludzi zatrudnić, a życie nauczyło mnie, że od 10 pseudo mechaników lepszy jest jeden człowik z jakimkolwiek pojęciem o pracy w warsztacie, który chce się uczyć i garnie się do roboty. O jakości mojej pracy nie ma co dyskutować bo jestem człowiekim sumiennym i uczciwym, i tu gdzie teraz pracuję zyskuję na tym i mam praktycznie stałych klientów, których znam po imieniu. Powiedzcie mi prosze jak to jest z warsztatami w Limanowej. Czy faktycznie jakośc usług jest tak zła jak wszyscy mówią, że za sam wjazd do Pana W. czy S. (z uprzejmosci nazwisk nie podam) kosztuje już kilkadziesiąt zł ? Czy faktycznie terminy są po 2 tyg ? Ja naprawiam wszystko. Głownie osprzet silnika, elektryka/elektronika, klimatyzacje z regeneracją sprężarek w wolnych chwilach, LPG, car audio dużo ostatnio. Ale i wymianą klocków czy tłumika nie pogardzę. Od razu chcę zanaczyć, że nie zależy mi na jakiś kokosach, byle siebie i rodzinę utrzymać. Ogólnie rzecz ujmując czy to co mówią znajomi o jakości usług to prawda czy tylko polskie narzekanie. Pozdrawiam serdecznie. Konrad.
- poprzednia<
- 1
- 2
- następna>