Na osiedlu Zygmunta Augusta w okolicy 1 bloku leży na trawie pies, nie wiem czy jest ranny bo nie wstaje a boje się sprawdzić bo nie wiem jak zareaguje. Widać że pies jest przestraszony. Czy ktoś wie do kogo ewentualnie można zadzwonić żeby ktoś go przygarnął i pomógł znaleźć nowy dom jeśli właściciel się nie znajdzie . Żal mi tego zwierzaka, jest zimno. Sama bym go wzięła ale mam psa w domu, który nie toleruje innych psów;/

tak też zrobiono, podjęłam działania aby po psa przyjechano, sama zaoferowałam, że będę na własną rękę szukać mu domu a jak nie to miał zostać odwieziony do schroniska. Na samym początku pies się niczego nie bał, złapałam go bez większych problemów weterynarzowi niestety nie zdążyłam zrobić mu zdjęć;/ no ale pies już na drugi dzień był znowu pod blokiem. A ze jest wystraszony to wygląda to teraz tak jak wygląda. I to się tu wszystko rozchodzi, że to już tyle trwa i nie wiadomo jak najlepiej ten problem rozwiązać bo w tym momencie ciężko jest go złapać;/

Proponuję dać już spokój. Ja psa znalazłam, podjęłam działania, niestety nie udało się do tej pory pomóc;/ nic na siłe. Pozostaje nadzieja, że jakoś sobie sam poradzi albo ktoś go przygarnie. A Wy ludzie przestańcie się już nawzajem obrażać bo komentarze przestają dotyczyć tematu.

czarnywdowiec Zgadzam się z Tobą. Tylko jest mała różnica. Bardzo ( nie mówię, ze zawsze) często człowiek z własnego wyboru zostaje bezdomnym. I w każdej chwili może spróbować zmienić swoje życie, może poprosić o pomoc, sam zwrócić się ze swoim problemem do odpowiednich instytucji. Natomiast w przypadku zwierząt jest inaczej. Nastała w dzisiejszych czasach moda na kupowanie "Ładnych piesków", ludzie chwile się pobawia albo spełnią zachciankę swojego dziecka ( nie ucząc go, że pies to nie tylko przyjemność ale także obowiązek i odpowiedzilność)a jak się znudzi to wywalają, zabijają, przywiązują do drzewa i wiele innych gorszych rzeczy, o których lepiej nawet nie pisać. Dla mnie to jest karygodne! Decydując się na posiadania psa, kota czy jakiegokolwek zwierzaka każdy powinien ponosić pełną odpowiedzialność za to. Ponieważ to zwierze tak samo czuje, potrzebuje miłości i opieki. I różnica polega na tym, że on sam nie wezmie sobie jedzenia, nie powie co mu dolega jeśli jest chory, nie poskaży się jeśli ktoś robi mu krzywdę. I w tej kwestii moglibyśmy rozpatrywać ten temat pod każdym kątem. Bo ile jest na świecie bezdomnych dzieci, zreszta matki zabijają własne dzieci to jak można mówić o szanowaniu zwierzaka jak człowiek drugiego człowiek nie potrafi szanować.Ale jeżeli pojawia się konkretny problem, konkretna sytuacja, która dotyczy konkretnego psa to nie można "zamiatać problemu pod dywan". Należy interweniować w każdej takiej sytuacji. Czy to dotyczy bezdomnego psa, bezdomnego człowieka czy dziecka itd. Bo im więcej ludzi zacznie reagować na absurdy panujące w tym kraju tym większa szansa, że kiedyś może coś się zmieni. Np w Austrii każde zwierzę ma czipa i wiadomo kto jest jego właścicielem. Ja jakoś nie widuję tam plątających się psów czy kotów, rozjechanych na ulicy itp. Bo takie jest prawo, że każdy ma odpowiadać za swojego zwierzaka jeżeli takiego posiada. Są ogromne kary za nie wywiązywanie się ze swoich obowiązków. A w kwestii tego psa wychodzi nie udulność urzędów w tak błahej sprawie. I nie można mówić, że zwierzę to tylko zwierzę. Sama uratowałam kiedyś mojego pieska przed okrutnymi ludźmi. Jest z nami 13 lat. Nie da się opisać słowami jak jest nam wdzięczna za uratowanie jej życia, jak kocha, jak to okazuje. I tu się sprawdza pewne przysłowie, że najlepszym przyjacielem człowieka jest pies

Cortez zgadzam się z Tobą w 100%. Usiłujemy z Doriską zrobić coś w tej sprawie ale jest jak jest ;/ po prostu ten kraj jest chory !!! To samo wczoraj powiedziałam Pani w UM,że może trzeba zacząć coś robić i zmieniać wszystko w tej sprawie. Począwszy od edukacji dzieci ( żeby się kształtowało nowe pokolenie ) po konkretne działania. To powiedziano mi, że urzędnicy tego robić nie będą

Ludzie sprawa przerosła jakiekolwiek moje wyobrażenia o pomocy dla tego zwierzaka. Nie będziemy z Doriska szczegółowo opowiadać o tym co tutaj się dzisiaj stało w każdym bądź razie zostałam oszukana i wykorzystana przez pseudo weterynarza!!!!! Zobaczymy co w Urzędzie Miasta jutro na to powiedzą bo w dzisiejszych telefonach byli bardzo chętni do pomocy. Niestety pozostaje wiara, że pies przeżyje i wróci i sami mu jakoś pomożemy. To jest chore, że znajdują się ludzie reagujący na takie sytuacje, chcący pomóc a wygląda to tak jak wygląda. Naprawdę każdy kto spojrzałby w błagalne i przerażone oczy tego psa chyba zobiłby to samo.

ok bede go jutro szukać tu po okolicy od razu zrobie zdjęcia, tylko potrzebuje Twój numer tel żebym się mogła od razu z Tobą skontaktować

mama przeszła cała okolice marka i go nie widziała;/ ja jutro poszukam go tu po okolicy, zrobie zdjęcia jak go znajde i może wtedy ktoś go przygarnie

Dokładnie Doriska trzeba zacząć działać bo tak być nie może!!!!!! Kiedy ludzie w końcu zrozumieją, że pies to nie jest zabawka !!!!!!!!1 on tak samo czuje i żyje !!!!!!

Bardzo się ciesze,że są ludzie, którzy to rozumieją i chcą pomóc. Niestety pies uciekł jak Stożek przyjechał drugi raz bo się wystraszył;/ mam nadzieje, że wróci skoro jest ktoś chętny do pomocy. Wysyłam odpowiedz na tego maila ale mi pisze, ze nie poprawny adres. Dlatego prosze o informacje z numerem tel na priv

Sprawa zostanie poruszona, bo ja tego tak nie zostawię. W wydziale ochrony środowiska powiedziano mi, że pies uciekł z lecznicy i ich już to nic nie obchodzi bo to nie jest sprawa burmistrza. I dano mi do zrozumienia, że to moja wina bo mu dałam jeść to dlatego tu wrócił!!!!!!!! Ludzie każdy kto ma serce to chce w jakikolwiek sposób pomóc!!!! Ten kraj jest chory

pies wczoraj został zabrany przez pana weterynarza do siebie po czym dzisiaj rano znowu jest pod 1 blokiem w takim samym stanie w jakim był !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

nie mam niestety zdjęcia ponieważ nie zdążyłam zrobić. Pies jest u Pana Stożka więc jeżeli ktoś jest zainteresowany to proszę tam dzwonić. Ma się podobno pojawić ogłoszenie na limanowa.in Doriska to na bank jego widziałaś bo tylko on tak tam biedny wczoraj leżał

kundelek średniej wielkości kolor taki złoto-brązowy, starsznie wychudzony nie jest no ale jednak trochę tak

no ja też uważam, że powinien wczoraj już po niego przyjechać no ale cóż... mam nadzieję,że znajdzie się dom dla niego. Rozsyłam wszędzie po znajomych informację, może się uda.

Aaaa i proszę wszystkich, którzy to czytają wklejajcie nie wiem na fb gdziekolwiek informacje o tym piesku, może akurat ktoś go przygarnie. Im więcej osób się włączy w szukanie mu domu tym większa szansa, ze go znajdzie.

Doriska masz rację ale on musiał czekać aż UM mu to zleci bo inaczej by mu nie zapłacili dlatego wczoraj mi mówił żebym najpierw tam zadzwoniła. No niestety ludzie właśnie traktują zwierzęta jak maskotki;/ zastanawiam się czy nie dałoby się jakoś zacząć działać w sprawie tych zwierząt. Wiem, że to i tak pewnie nie dużo pomoże ale od czegoś trzeba zacząć.

Słuchajcie po psa przyjechał już Stożek, zapewnił mnie, ze przez parę dni będzie u nich i będą szukać mu domu. Jeżeli się nie znajdzie to zostanie odesłany do schroniska do Nowego Targu bo tam miasto ma podpisaną umowę. Dodam, że niechętnie w wydziale ochrony środowiska chciano udzielić mi pomocy a raczej temu pieskowi;/ Wiem, schronisko też nie jest zazwyczaj za ciekawym miejscem ale w tej sytuacji kiedy zbliża się zima to lepsze to niż podwórko;/ Prośba do ludzi o dobrym sercu, może ktoś zechciałby przygarnąć tego psiaka i dać mu ciepły dom. Widać, że ten pies przebywał wcześniej z ludźmi. Jak już mi zaufał to kładł mi głowę na kolanach i chciał się bawić. Ale oczy jego błagały o pomoc :( Mam nadzieję, że chociaż trochę mu pomogłam

na razie dalej siedzi pod blokiem, kupiłam mu jedzenie. Bardzo się cieszył, machał ogonem i chciał się bawić jak zjadł. Jutro rano będę dzwonić do UM i zobaczymy co powiedzą. Ja niestety nie mogę go przygarnąć. Właśnie tego się boję, żeby go nie uspali ale jak widzę jak mu jest zimno i że potrzebuje pomocy to nie mogę tego tak zostawić

Doriska masz rację ten kraj jest chory, kurde ciagle stoi pod tym blokiem a jest tak zimno, cały się trzęsie ;/ a ja naprawdę nie mogę go przygarnąć :( powinno działać jakieś pogotowie 24 h do takich spraw