marpaz
Komentarze do artykułów: 45
Brawo Kuba !!! Oby tak dalej !!!
Oczywiscie ze tak !!! Byłem, widziałem, brałem udział w tym pospolitym ruszeniu wszystkich słuzb z terenu prawie całego kraju jakim była obrona wałow wislanych w Szczucinie !!!
Troche sie mimi nie zgodze z Toba jesli chodzi o czas wyjazdu do akcji !!! Po pierwsze wazne jest to do czego sie jedzie, czy jest to pozar czy wypadek bo w tym przypadku jesli chodzi o zycie ludzkie ten czas jest o wiele krotszy niz podałes !!! A nikt tez nie pojedzie na łeb, na szyje bo sie pali (pierwsza zasada strazaka - bezpieczenstwo włane)!!! A co do umacniania wałow w Szczucinie masz racje, przewineło sie tam troche chłopa z terenu powiatu (około 100 strazakow ochotnikow) w rzesistym deszczu, błocie po same j..a, ciemnej nocy !!! Ale na tym polega ofiarnosc ...
To żółwie tempo było troche obuzajace !!! Ale z doswiadczenia wiem ze straz jest zle postrzegana przez nie znajacych sie na rzeczy i zawsze znajda sie jakies zbedne komentarze pod adresem strazy (i jej pracy) w zaleznosci czy sie przyjedzie pierwszym czy ostatnim na miejsce akcji !!!
Polanka nie rozumiem Cie troche !!! Jak miały jechać z góry w takich zimowych warunkach (sliska jezdnia), na łeb-na szyje bo sie pali !!! Zrozum ze pierwsza zasadnicza cecha strazaka udajacego sie do akcji jest ... bezpieczenstwo własne a w takich warunkach trzeba uwazac bo nie jedzie sie sikawka konna a samochodem o duzym zasobie wody (nawet 6000 litrów)!!! Wiadomo ze liczy sie czas aby cos udało sie odratowac, ale najpierw trzeba bezpiecznie dotrzec na miejsce akcji !!!
- poprzednia<
- 1
- 2
- 3
- następna>