16 czerwca przy szkole w Piekiełku

hau hau ... mówię w języku forum?

Robaczku.... Znam kobietę po 60 ... Poprosiłem żeby przeczytała twoja wypowiedź z początku i wiesz co obraziła się ... Czyli przynajmniej jedna kobieta poczuła się urażona, ale dla siebie pewnie liczy się statystyka nie człowiek ... jedna na milion można przeboleć no nie ..

zmarnowałem siedem minut (w tym dwie na napisanie komentarza)

całkiem poważnie: Mierzenie poziomu inteligencji jest trudne zwłaszcza jesli poddamy badaniu wszystkie jej poziomy, bo nie ma czegoś takiego jak inteligencja ogólna, tym się karmi "mało inteligentne" masy w prasie, bo za długo by to trwało tłumaczenie i za bardzo nie wiadomo po co. Po zbadaniu poziomów iteligencji sprawdza się jaki jest przewidywany poziom na danym etapie rozwoju i do badań wraca się po upływie pewnego okresu czasu (np. rok) badanie powtarza się kilkakrotnie (jeżeli badanie wykonuje się co 6 miesięcy to przynajmniej 20 ) i wtedy przystępuje się do dosyć skomplikowanej oceny poziomu wzrostu i rozwoju inteligencji (oczywiście jej konkretnych obszarów).. Wydaje się to długo ale o inteligencji możemy już mówić od początków życia, więc jeśli się sprężymy to u 11 latka możemy mieś całkiem trafna diagnozę która może pomóc sprecyzować zdolności. Konsekwencje... Np. Jeśli ktoś nie pozna swoich obszarów inteligencji choćby w sposób intuicyjny to może się okazać pod koniec życia że męczył się w pracy która mu źle szła dość długo, a całkiem coś innego robiłby z łatwością i lepiej, co idzie za tym - za większe pieniądze

Zgadzam sie że na paproci jest fajnie... może sz tez przejść się na jabłoniec lub do kamieniołomu na Łysej Górze... jeśli macie więcej czasu to polecam spacer na Sarczyn ale do koła góry jest spokojnie a widoki ładne... Miłe też są ławeczki na ścieżce zdrowia

nie chcesz to nie przyjmuj ... na pewno drzwi ci nie wyważy, a jak nie przyjmiesz to i dawać nie musisz i po kłopocie, ale nie oskarżaj jak nie masz dowodów roxy, bo to niemądre

czyli... do 2 lutego MOŻNA śpiewać

mogielica ... a jeśli chrzest to pierdoły, to faktycznie po co znać jego datę, lecz jeśli to wazny dzien to głupio jej nie znać

mogielica ... za kolędę księża nie biorą, tylko ludzie dają, jeszcze nie słyszałem żeby się który upomniał, a wielu nie wzięło choć im dawano... Jak nie chcesz to księdza nie przyjmuj, bądź sobą, a nie udawaj katolika przed sąsiadami, po co

człowiek które przejmuje się swoja wiarą powinien znać takie daty, bo to były ważne dni w jego zyciu... daty urodzin też nie pamietam tylko mi powiedzieli a jakoś nie mam kłopotu z jej odtworzeniem w pamięci, przy bierzmowaniu byłem juz duzy więc też nie problem... data ślubu ... no to by zona pokazała jakbym zapomniał :) ... Dajcie spokój tych kilka dat to taki problem, a poza tym jaka twoja wiara jak nawet nie wiesz kiedy miałeś chrzest, bierzmowanie tzn. że te dni nie były ważne, a przynajmniej ważniejsze niż imieniny których datę pewnie znasz... Takie proste pytanko a brak na nie odpowiedzi tyle mówi o stosunku do swojej religii...

przewoźnicy wykończyli PKS który jaki był to był ale takich numerów nie pamiętam.... za to pamiętam jak wszyscy chętniej jeździli busami i dlatego PKS tracił... teraz ścisk i tłok i nie zawsze zabierze a na dodatek spóźnienia... na własne życzenie

bo jestem głupi ... i nie pretenduję do zaszczytnego miana inteligenta jak niektórzy ... a co ktoś się poczuł urażony? znaczy macie uczucia, myślicie?

może byli tylko wyście na nich nie trafili patałachy

popatrzcie choćby na to jak przejechać do urzędów w Limanowej ... tu nawet nie ma gdzie samochodu postawić. Jak ktoś jest z poza Limanowej to wszędzie piechotą. Do Limanowej jest jednak dużo gorszy dojazd niż do sącza, nawet pomimo codziennych korków na moście.. Nic a nic się nie dziwię że tam urzędy przenoszą ... zgadzam się z zygmuntem, aha i tak na koniec "urzędy coraz dalej od mieszkańca..." chyba masz na myśli siebie bo pewnie nie wszystkich mieszkańców... "pies ogrodnika" - nie, zdrowa konkurencja w której niestety przez naszą ułomność przegrywamy

Ja robiłem prawko w szkole Piwowarczyka i jestem bardzo zadowolony.. Polecam też Jarka Potońca to dobry nauczyciel i jazdy i geografii i przyrody i fizyki (w przyszłości jak mniemam)

... a ja znam mat - inf z ekonoma i uważam że są ciency jak nie wiem co ... jak ktoś chce umieć matematykę to szkoła jest obojętna liczy się praca własna

dawniej uczył Ludwik Mordarski i to w większości nieodpłatnie, a teraz to nie wiem czy ktoś taki jest

oj ogromna generalizacja... ja cię nie przekonuję ja wiem w co wierzę a pisać o tym mógłbym wiele. Nie da się ślizgać po powierzchni wiary (jakiejkolwiek) bo wychodzą wypaczenia(nawet w reinkarnacji). Niestety nie będę miał więcej czasu na pisanie w tym wątku który tak swoją drogą zaczął się inaczej. Nie mniej jednak szanuję Twoje zdanie i chęć dyskusji. Dziękuję Ci za tę rozmowę była ona dla mnie kształcąca i zmusiła do refleksji i przemyśleń. Choć nie jestem człowiekiem bardzo obytym to staram się rozumnie postępować na miarę swojego rozumu a spotkanie czy rozmowa z drugim człowiekiem zawsze jest dla mnie czymś budującym. Dziękuję

jaludz nie pisz na pewno, jak nie wiesz... może chłopaki sami chcieli przeprosić. Nie bądź nieludz, jaludz