23°   dziś 21°   jutro
Wtorek, 30 kwietnia Marian, Katarzyna, Ludwik, Pius, Donata, Balladyna, Lilia

Założyli wadliwe okna – spółdzielnia umywa ręce

Opublikowano 23.07.2015 16:41:43 Zaktualizowano 05.09.2018 07:11:55

Kilka lat temu Grodzka Spółdzielnia Mieszkaniowa wymieniała okna w blokach przy ulicy I Brygady. Okazało się, że okna zamontowane w mieszkaniu Anny Lisowskiej są o 5 centymetrów za małe. Mimo, że upłynęło już tyle czasu, właścicielka domaga się wymiany stolarki okiennej lub odszkodowania.

W 2010 roku dostałam od spółdzielni nowe okna, za które zapłaciłam. Poprzednie, drewniane, miały wypaczoną stolarkę. Plastikowe miały być tańsze i szczelniejsze. Cieszyłam się, nie przypuszczałam, że coś będzie z nimi nie tak, nie miałam pojęcia, że dostanę jeszcze gorszy bubel – opowiada pani Anna, w mieszkaniu której zamontowano okna o 5 centymetrów mniejsze, niż okienne otwory. Zarówno pomiarów jak i montażu dokonała firma Goran z Białej Niżnej pod Grybowem w ramach prac świadczonych dla Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- Co roku musimy z mężem uszczelniać okna, bo „przeciągają”, zatykamy je też watą. W mieszkaniu jest niesamowita wilgoć. Na wiosnę wyciągam z szafy wilgotne rzeczy. Poza tym zaczyna się tworzyć grzyb - żali się Anna Lisowska cierpiąca na stwardnienie rozsiane. Jej stan zdrowia się pogarsza. Właścicielka feralnych okien toczy spór z Grodzką Spółdzielnią Mieszkaniową i żąda wymiany stolarki okiennej, która miałaby kosztować 3650 zł.
Fakt, że okna są za małe, stwierdziła komisja ze spółdzielni, kilkakrotnie badająca sprawę. Zaleciła uszczelnienie wewnętrzne i zewnętrzne zamontowanych okien poprzez wymianę pianki poliuretanowej. Uszczelnienie mają także zapewniać drewniane listy przybite gwoźdźmi. Obecnie listwy odpadają. – To jest to samo, co mam w tej chwili, to nie załatwi sprawy. Kto to widział, żeby w naszych czasach listwy były poprzybijane zwykłymi gwoźdźmi? – irytuje się pani Anna, która składała całe mnóstwo skarg, zażaleń i zawiadomień. Również na jej zlecenie wykonano dwie niezależne ekspertyzy budowlane.
W ekspertyzie wykonanej przez Zbigniewa Dobosza, stwierdzono „niedoszczelnienie parapetów, ościeży, podokienników, uszkodzoną elewację na balkonie, uszkodzone szpalety”. Przeglądu okien dokonał także Józef Kupnicki. W protokole sporządzonym 20 września 2012 roku czytamy, że: „Wykonanie złego pomiaru i nie rozpoznanie sytuacji jaka zaistnieje po wymontowaniu starego okna i montażu nowego doprowadziła do tego, że piankę montażową widać od środka mieszkania w kolo ościeżnicy (pianka nie jest ciągła) i nie została ona przykryta masą tynkarską tylko listwami maskującymi przybitymi gwoździami, co karygodnie odbiega od sztuki budowlanej”. Zarząd Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej nie zgodził się z tą opinią, argumentując, że dokonała jej osoba „nieposiadająca pełnych uprawnień do wykonywania takiego opracowania”. Tymczasem pani Anna przedłożyła dokument zaświadczający, że Józef Kupnicki jest członkiem Małopolskiej Izby Inżynierów Budownictwa. – Nikt nie bierze tego pod uwagę – żali się.

Właścicielka mieszkania przy ulicy I Brygady interweniowała u posła Arkadiusza Mularczyka, posła Piotra Naimskiego oraz u senatora Stanisława Koguta. – Senator mówił, że mam rację. Niestety, nie pomógł mi. Poseł Mularczyk radził szukać pomocy u adwokatów – opowiada.

Anna Lisowska sprawą zainteresowała Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, który w 2013 roku uznał jej zgłoszenia o usterkach za zasadne, jednak z zaznaczeniem, że nieprawidłowo zamontowana w mieszkaniu stolarka okienna nie stanowi zagrożenia dla konstrukcji budynku. Tym samym rozstrzygnięcie sprawy nie leży w gestii Inspektoratu. Za wadliwie zamontowane okna odpowiedzialność ponosi firma – stwierdził jednoznacznie. Polecił rozstrzyganie sporu przed właściwym sądem cywilnym. I sprawa do sądu trafiła. Sprawa miała być załatwiona polubownie, ale ostatecznie ugody nie zawarto. 4 czerwca zeszłego roku uznano w sądzie, że „ugoda tej treści naruszałaby regulamin wymiany stolarki”.

Anny Lisowskiej nic nie jest jednak w stanie przekonać. Zdeterminowana grozi, że powiadomi o sprawie TVN – Jestem skołowana, znikąd pomocy. To zwyczajne państwo w państwie – dodaje z mocą. Dlaczego jednak ponownie nie zdecyduje się na dochodzenie swoich praw na drodze sądowej? – Jak iść do sądu, skoro pracują tam córki i żony pracowników spółdzielni? – pyta. – Nie ma szans, żeby coś załatwić. Skoro spółdzielnia zawiązała umowę z daną firmą, to dlaczego pozwoliła na takie rzeczy? Poza tym jestem schorowana, chodzenie po sądach byłoby dla mnie dużym utrudnieniem… Czasem już nie mam na to wszystko siły… - mówi ze łzami w oczach.

Grodzka Spółdzielnia Mieszkaniowa zajęła już jednak nieodwołane stanowisko w tej sprawie.

Kierownik Zespołu Administracji Budynków Nr 5 (ZAB) Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Kazimierz Ruchała przysłał bowiem wyjaśnienie, przedkładane pani Annie nie po raz pierwszy. Oto jego treść:

„Pierwsza wymiana stolarki okiennej w mieszkaniu Pani Anny Lisowskiej miała miejsce w roku 2004, były to okna drewniane, wykonane i zamontowane przez Firmę Stolbud „Pruszyński” sp. z o.o. z Białej Niżnej, która wygrała przetarg na dostawę i wymianę stolarki okiennej zasobach Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej. W roku 2009, czyli pięć lat po wymianie, pani Anna Lisowska zgłosiła reklamację zamontowanej stolarki kwestionując ich szczelność. Ponieważ okres gwarancji upłynął Firma Stolbud odrzuciła reklamację. W roku 2010 właścicielka mieszkania w dalszym ciągu kwestionowała szczelność wymienionej stolarki. W tym samym roku w porozumieniu z Zarządem GSM wykonawca ponownie nieodpłatnie wymienił stolarkę drewnianą na PCV w mieszkaniu Pani Anny Lisowskiej Wymiana została potwierdzona bez żadnych uwag przez Właścicielkę mieszkania w protokole z listopada 2010 roku. W roku 2011 Pani Anna Lisowska ponownie reklamuje zamontowaną stolarkę. Podczas wizji lokalnej z udziałem Wykonawcy w dniu 19.09.2011 r. ustalony został zakres usterek a mianowicie; uzupełnienie uszczelnienia na zewnątrz i wewnątrz wokół wymienionej stolarki. Ustalony został również termin wykonania niedoróbek. Mimo dwukrotnego przyjazdu Wykonawcy w celu usunięcia usterek Pani Lisowska odmówiła wykonania jakichkolwiek prac. W dniu 13.12.2012 r. odbył się kolejny przegląd zamontowanej stolarki w mieszkaniu przy ul. I Brygady 32/23 z udziałem przedstawicieli Rady Członkowskiej ZAB 5, kierownika oraz inspektora nadzoru GSM. W komisji dokonującej przeglądu brały udział dwie osoby posiadające odpowiednie uprawnienia budowlane. Komisja potrzymała stanowisko wyrażone w protokołach z dnia 03.10.2012 r. oraz 24.10.2011 r., jak również w protokołach reklamacyjnych z dnia 18.02.2012 r. i 19.09.2011 r. Komisja uznała za zasadne wykonanie ponowne uszczelnienia zewnętrznego i wewnętrznego zamontowanej stolarki oraz przyklejenie listew maskujących. Wymieniona stolarka jest o typowych wymiarach. Komisja uznała za bezzasadne żądanie Pani Anny Lisowskiej ponownej wymiany stolarki.

Firma, która dokonała montażu była gotowa do wykonania niedoróbek stwierdzonych w protokołach. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w piśmie z dnia 10.01.2013 r. nie zajął żadnego stanowiska w sprawie nieprawidłowości w montażu stolarki okiennej w mieszkaniu Pani Anny Lisowskiej.

Pismem z dnia 05.02.2014 r. Pani Anna Lisowska została poinformowana, że żądanie ponownej trzeciej wymiany stolarki okiennej uważamy za bezzasadne. Dalsza korespondencja w tej sprawie trwająca od 2011 roku niewnosząca nic nowego pozostanie bez odpowiedzi /art. 239 KPA/.”

Kazimierz Ruchała zaznaczył, że nie ma w tej sprawie nic więcej do dodania.

Artykuł 239 głosi, że: „W przypadku gdy skarga, w wyniku jej rozpatrzenia, została uznana za bezzasadną i jej bezzasadność wykazano w odpowiedzi na skargę, a skarżący ponowił skargę bez wskazania nowych okoliczności – organ właściwy do jej rozpatrzenia może podtrzymać swoje poprzednie stanowisko z odpowiednią adnotacją w aktach sprawy”.
Zapis artykułu jest jasny, ale czy naprawdę nie da się pomóc pani Annie? Jej choroba postępuje… Do sprawy będziemy wracać.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Założyli wadliwe okna – spółdzielnia umywa ręce"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]