13°   dziś 17°   jutro
Piątek, 26 kwietnia Marzena, Klaudiusz, Maria, Marcelina, Ryszard

Złote, diamentowe, brylantowe serca

Opublikowano 27.06.2014 07:26:49 Zaktualizowano 04.09.2018 09:10:50 top

Żeby coś robić perfekcyjnie – potrzebne jest doświadczenie i czas. Żeby perfekcyjnie pomagać, nie wystarczy dobre serce wrażliwe na krzywdę, albo po prostu na potrzeby drugiego człowieka. Trzeba też samemu niejedno przeżyć i mieć nieco wolnego czasu, który można na pomoc poświęcić.

Dlatego perfekcyjni wolontariusze to ludzie, którzy mają za sobą 50, 60, 70 urodziny - bogaci w doświadczenia życiowe, wolni od mnóstwa obowiązków związanych z byciem młodą mamą, młodym tatą, z rozwojem kariery zawodowej. A jednak słowo „wolontariusz” nieczęsto wywołuje skojarzenia związane z ludźmi młodymi. Najwyższy czas to zmienić.

Wolontariat to piękna przygoda, bez ograniczeń wieku. Najlepszym dowodem jest historia Clotilde Veniel, która zaczęła pracę wolontariuszki mając prawie 80 lat, będąc już stateczną prababcią. Po setnych urodzinach nadal pracowała dla Caritasu w hiszpańskim Bicorp, przekonując wszystkich, że to właśnie praca jest najlepszą receptą na długowieczność.

Podobnych przykładów nie brakuje także w Polsce. Tadeusz Centek, wolontariusz bydgoskiego Hospicjum im. ks. Popiełuszki (rocznik 1921), choć ma za sobą 92 urodziny, odwiedza hospicjum dwa razy w tygodniu. Pracuje tam od dwóch dekad, pomagając ciężko chorym ludziom przejść z naszego świata do tego lepszego. Mocno wierzy, że ci, których wspierał w ich ostatnich chwilach doczesności, teraz, z zaświatów, pomagają jemu. Wbrew stereotypom, z hospicyjnego wolontariatu czerpie pogodę ducha i nadzieję.

Elżbieta Jełowicka i Monika Madalińska są po sześćdziesiątce. Pani Elżbieta jest wolontariuszką w Stowarzyszeniu „Mali bracia Ubogich”, pomaga w codziennych czynnościach niepełnosprawnej, niewidomej kobiecie. Jak mówi - wolontariat jest dla mnie dopełnieniem pomysłu na siebie po przejściu na emeryturę. Tak miło jest usłyszeć 'dobrze, że jesteś' – przekonuje.

Pani Monika jest wolontariuszką Stowarzyszenia Lekarze Nadziei. Nie chciała rozstawać się z zawodem, który jest dla niej pasją, więc rozpoczęła przygodę z wolontariatem w poradni dla bezdomnych. Przekonuje, że wolontariat odmładza.

Są na to naukowe dowody: Naukowcy Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego zaskoczyli świat wynikami badań, jakie ukazały się na łamach „BMC Public Health” oraz 'Health Psychology'. Z analiz życiorysów i ankiet przeprowadzonych wśród wolontariuszy wynika, że ci którzy bezinteresownie pomagają, cieszą się lepszym zdrowiem, dłużej żyją o średnio 4-7 lat, czują się szczęśliwsi.

Wolontariusze po 50. 60. 70. urodzinach mogą podejmować przeróżne aktywności. Ci, którzy czują się na siłach, pomagają w codziennych czynnościach chorym, bądź niepełnosprawnym. Inni – którzy ze względu na stan zdrowia muszą oszczędzać siły, użyczają swojej wiedzy, dzielą się nią podczas spotkań, warsztatów i realizacji różnorodnych projektów. Przecież wśród seniorów są prawnicy, ludzie świetnie znający języki obce, księgowi, lekarze, fotograficy. Ich umiejętności i doświadczenie są bezcenne. Bezcenna jest nawet pomoc przy odrabianiu lekcji dzieciakom, które z różnych względów nie mają takiej pomocy ze strony najbliższych.

Dla każdego znajdzie się praca dopasowana do zainteresowań i możliwości.

Chcecie się przekonać osobiście – zajrzyjcie pod gościnny dach Stowarzyszenia Sursum Corda, które podjęło się misji stworzenia mocnej drużyny wolontariuszy silnych wiekiem, mądrością, doświadczeniem życiowym i zawodowym. Takich, jak serdeczny przyjaciel Sursum Corda - Wiesław Wcześny, zasłużony przewodnik Oddziału Beskid Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, organizator wspaniałych rajdów i wycieczek rowerowych. Jako wolontariusz pan Wiesław angażuje się między innymi w akcję „Ratujmy Sądeckie Nekropolie”, w „Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy” i w akcje „Sądeckiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku”. Jest autorem i wykonawcą pięknego pomysłu - Ekspresowej Poczty Rowerowej, w każdy czwartek rozwożąc sądeczanom „Dobry Tygodnik Sądecki” oraz zaproszenia na spotkania i imprezy organizowane przez m.in. Civitas Christiana. Raz do roku – w grudniu – wsiada na swój rower w przebraniu Mikołaja i obdarowuje dzieciaki słodkościami, w które sam inwestuje, a latem w sądeckim skansenie organizuje pokazy czerpania papieru. - Rozradowane dzieciaki i dorośli to jedyna i najcenniejsza dla mnie zapłata za wolontariat. Przecież uśmiech to najpiękniejszy prezent, jakim można zostać obdarowanym przez drugiego człowieka – mówi.

Wieśka i innymi wolontariuszy można poznać podczas wyjazdów do Centrum Pielgrzymkowego do Starego Sącza, na które bezpłatnie zaprasza osoby po 60 roku życia Stowarzyszenie Sursum Corda. - Mamy jeszcze wolne miejsca. Z każdą grupą jest miło, ciekawie i twórczo. Seniorzy niekiedy przebijają pomysłami młodych. I o to chodzi – wyzwólmy pozytywną energię, bo chcemy skorzystać z dorobku bardziej doświadczonych od nas. Wystarczy zadzwonić pod numer 18 540 40 40 lub przyjść i zapisać się na wyjazd na weekend lub w tygodniu. Samemu lub z przyjaciółmi. Przy okazji gwarantujemy pyszny obiad i ciasto. Jest też moment na zwiedzanie i nawiązanie nowych znajomości – zachęca Marcin Kałużny ze Stowarzyszenia Sursum Corda. Na chętnych czekają w biurze przy ul. Zakościelnej 3, od poniedziałku do piątku, od 8 do 19. Więcej informacji także w serwisie http://www.wolontariat-malopolska.pl


Możliwość komentowania została wyłączona przez administratora
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Złote, diamentowe, brylantowe serca"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]