1°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Tradycja nie ginie - Dziady Śmiguśne psociły w Dobrej (zdjęcia i wideo)

Opublikowano 28.03.2016 13:48:59 Zaktualizowano 04.09.2018 19:07:00 top

Dobra. Dziady Śmiguśne i w tym roku nie zawiodły. Blisko 40 śmiguśnioków psociło dziś od wczesnego rana w centrum Dobrej.

Nad ranem przyszli do centrum miejscowości, gdzie psocili i witali ludzi - tych udających się do, jak i wracających z kościoła. Śmiguśnioki przygotowywali się do dzisiejszych psot już od wczoraj, kiedy to do centrum miejscowości przywieźli sobie m.in. meble, wóz oraz dużą ilość słomy, którą pokryli jezdnię, jak i wsadzali kierowcom za wycieraczki. W tym roku pogoda dopisała, więc oprócz polewania samochodów wodą, śmiguśniaki polewali nią głównie młode dziewczyny, dzieci tylko kropiąc, no chyba że ktoś im zaszedł za skórę.

Najwięcej śmiechu wśród podziwiających wzbudzały sanki, które w tym roku, z powodu kiepskiej zimy, śmiguśnioki postanowiły wykorzystać i jeździć na nich za samochodami.

Rano trwał też konkurs na Śmiguśnioka Roku organizowany przez miejscowy Gminny Ośrodek Kultury. Uczestniczyły w nim 4 grupy śmiguśnioków. Jego celem jest propagowanie tradycji i folkloru związanego ze Świętami Wielkanocnymi, pogłębianie wiedzy na temat symboliki znaczenia Śmiguśniaków w obrzędowości ludowej.

Komisja która została powołana do oceny zwracała szczególną uwagę na sposób zaprezentowania widowiska, tradycyjne stroje (materiał, wykonanie), akcesoria oraz wydawane odgłosy. Wyniki konkursu ogłoszone zostaną w kwietniu.

***
Legenda o Dziadach Śmiguśnych ma ścisły związek z najazdem Tatarów na klasztor w Szczyrzycu, który miał miejsce w 1259 roku. Tatarzy po tym wydarzeniu gnali jeńców na południe i gdzieś w okolicach Porąbki dokonali ich selekcji: tych, którzy nie mogli iść - powiesili, a tych którzy byli w lepszym stanie, puścili wolno, obcinając im uprzednio języki, tak aby nie mogli nikomu opowiedzieć o tym, co zaszło. Jeńcy przyodziali się w słomę, aby było im cieplej, a następnie rozpierzchli się po okolicznych wsiach, gdzie dobrzy ludzie udzielili im schronienia. Akcja rozgrywała się właśnie w okolicach Wielkanocy.

Na pamiątkę tych wydarzeń miejsce sądu do dziś zwane jest przez miejscowych „Wisielnicami”, natomiast począwszy od dawnych czasów po wsi w „lany poniedziałek” chodzą kawalerowie przyodziani w słomiane stroje. Nic jednak nie mówią, a wydając tylko charakterystyczne dla osoby z obciętym językiem dźwięki – pojękiwanie i turkotanie – polewają wszystkich wodą.

Na przestrzeni lat ubiór Śmiguśnioka wykonywany był tradycyjnie ze słomy. Mężczyźni czasem po prostu okręcali się słomianymi powrósłami, a pod spód zakładali kożuchy kudłami na wierzch lub „kufajkę” albo prawdziwy wełniany sweter oraz cajgowe (drelichowe) portki. Buty zazwyczaj zakryte były słomą, choć czasami nogi powyżej butów owijali powrósłami.

Charakterystyczną czapkę wykonywano w kształcie stożka, z trzema lub czterema warkoczami na końcu – były one puszczone luźno z wierzchołka czapki, a jeśli były krótsze - sterczały na boki. Czasem ozdabiano je także różnokolorowymi wstążkami z bibuły. Na twarz Śmiguśnioki zakładali maskę zrobioną najczęściej z baraniej skóry z wyciętymi otworami na oczy i usta, później maski robiono również z tkaniny. W przypadku braku maski smarowano twarz sadzą.

Możliwość komentowania została wyłączona przez administratora
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Tradycja nie ginie - Dziady Śmiguśne psociły w Dobrej (zdjęcia i wideo)"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]