16°   dziś 21°   jutro
Sobota, 27 kwietnia Zyta, Teofil, Felicja, Sergiusz

Dziecko się dusiło, pomógł anestezjolog

Opublikowano 19.10.2011 09:29:01 Zaktualizowano 05.09.2018 11:32:06

Limanowa. Po podaniu kolejnej dawki szczepionki na odczulanie 13-letnia pacjentka zaczęła się dusić i puchnąć. Według jej matki lekarz nie za bardzo wiedział co zrobić. Pomogli dopiero inni. Dyrektor szpitala będzie sprawę wyjaśniał.

- 3 października już po raz kolejny  poszłam do szpitala ze swoją 13-letnią córką na odczulanie, podczas którego  została podana jej domięśniowo kolejna dawka szczepionki – mówi matka dziewczynki, która prosiła o zachowanie anonimowości. - Do tej pory w takiej sytuacji nic dziecku się nie działo. 3 października było jednak inaczej. Po podaniu szczepionki wyszliśmy na korytarz. Wtedy zaczęło ją całe ciało szczypać i swędzieć, weszliśmy z powrotem do gabinetu zabiegowego, gdzie były pielęgniarki, wezwano też lekarza prowadzącego alergologa, który w pewnym momencie nie wiedział co miał robić. Pielęgniarki czekały na decyzję lekarza. Dziecko się dusiło, całe spuchło. Nawet w filmach takich rzeczy nie widziałam. Po podaniu leku dalej źle się jej oddychało. Dziecko miało otrzymać tlen, którego jak się okazało w gabinecie w ogóle nie ma. Wezwano dopiero lekarzy z pogotowia i anestezjologa, którzy zwiększyli dawkę leku, a załoga pogotowia przyniosła tlen.

Dziecko trafiło na SOR, a później na pediatrię. - Całe szczęście, że byli inni lekarze, gdyby ich nie było, moja córka mogłaby stracić życie - mówi kobieta. - To była druga szczepionka i zwiększona dawka. Lekarz według mnie powinien być przygotowany na taką reakcję, a nie był - dodaje zwracająć też uwagę, że pacjenci korzystający z pomocy tego lekarza, narzekają na notoryczne jego spóźnienia do gabinetu nawet o kilka godzin. – Powoduje to sytuację, że podanie szczepionek odbywa się bardzo szybko – rutynowo w tłoku, duszności i chaosie.

- Nie wpłynęła do nas żadna skarga w tej sprawie – odpowiada Dariusz Socha, dyrektor Szpitala Powiatowego w Limanowej. - Z tego co mi wiadomo, była taka sytuacja, że jedno z dzieci zasłabło po podaniu leku. Dzięki reakcji anestezjologów pomoc została szybko udzielona. Pozostałe zarzuty będę badał. Na pewno błędnym zarzutem jest niedostosowanie pomieszczeń, ponieważ gabinet w naszym szpitalu spełnia wszystkie wymagania.

Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Dziecko się dusiło, pomógł anestezjolog"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]