9°   dziś 12°   jutro
Czwartek, 25 kwietnia Marek, Jarosław

Matka w Polsce – blaski i cienie

Opublikowano 02.08.2011 15:58:05 Zaktualizowano 05.09.2018 08:22:07 top

– Syn ma astmę, aktualnie się odczulamy, więc do tego dochodzi cotygodniowa godzinna wizyta w przychodni oraz dojazd. Każda choroba dziecka sprawia, że dostaję gęsiej skórki, bo w mojej pracy jakiekolwiek zwolnienie lekarskie jest bardzo źle widziane. Oprócz tego zostaje gotowanie i sprzątanie, zakupy i wszystko, co się wiąże z prowadzeniem domu.

Asia dobrze pamięta chwilę, gdy jej koleżanka, będąc przez pewien okres p.o. szefa, na chorobę dziecka zareagowała bardzo ostro, mówiąc: „Słuchaj, wszyscy mamy obowiązki rodzinne”. 

– Tyle, że jej rodzina to jamnik – precyzuje moja rozmówczyni. I wyjaśnia: – Moja doba jest tak samo długa jak doba moich bezdzietnych koleżanek (a wymagania wobec mnie są takie same). Bardzo bym chciała chodzić z dziećmi na zajęcia dodatkowe do domu kultury, ale nie mam na to czasu. Moje życie to lawirowanie między oczekiwaniami innych, którzy wiedzą lepiej, co jako matka, pracownik czy żona powinnam robić. Mogłabym to nazwać stanem permanentnej frustracji.

Matka – Polka z dziećmi w domu

Zobacz również:

Karolina postanowiła nie walczyć z rzeczywistością niezbyt przyjazną dla pracującej mamy i z własnej woli została w domu. Mimo, iż skończyła studia (co obala mit, że w domu zostają tylko źle wykształcone, bezrobotne matki), a przed urodzeniem pierwszego dziecka pracowała – postanowiła, że zajmie się wychowywaniem dzieci. Najbardziej denerwują ją reakcje otoczenia, gdy pada pytanie, gdzie pracuje:

– Odpowiadam, że w domu. Myślą wtedy, że to jakaś telepraca. Powtarzam więc, że jestem z dziećmi w domu. I temat się urywa, bo zapada niezręczna cisza. To tak, jakby kobieta, która dokonuje takiego wyboru, robiła coś niewłaściwego – dodaje rozgoryczonym tonem Karolina.

Wiele osób sądzi, że ma mnóstwo czasu wolnego: – Traktują mnie tak, jakbym kompletnie nic nie robiła. Skoro nie pracuję poza domem, wydaje się im, że się po całych dniach obijam, że siedzę na kanapie i oglądam telewizję. Mówi, że postanowiła być z dziećmi w domu całkowicie świadomie i dobrowolnie:

– Wcześniej pracowałam jako nauczycielka w szkole. Tam też opiekowałam się dziećmi, tyle że cudzymi. Teraz jestem z własnymi. To tak samo wartościowa praca – podkreśla.

Karolina ma obecnie troje dzieci: najstarszy syn jest już w szkole, średnia córka idzie do sześciolatków, a najmłodsza – chociaż mogłaby iść do trzylatków – zostanie w domu. Jej mama postanowiła wykorzystać jeszcze rok urlopu wychowawczego, na którym obecnie jest i zastanowić się spokojnie, co zrobić dalej. Chętnie zostałaby nadal z dziećmi, ale wiąże się z tym sporo problemów. Państwo nie widzi w niej wartościowego członka społeczeństwa: nie zarabia, a więc nie będzie w przyszłości dostawać emerytury. Poza tym potrzeby dzieci rosną wraz z nimi – Karolina nie wie, czy życie nie zmusi jej do podjęcia pracy.

Emancypacja ma wiele twarzy

Czym jest więc dziś emancypacja kobiet? Wydaje się, że ma wiele twarzy i że dla każdej z matek znaczyć może coś innego. Ma więc twarz kobiety, która próbuje dzielić swój czas między pracę i dzieci, twarz matki, która zostaje z pociechami w domu, twarz osoby, która dzieci widzi tylko wcześnie rano lub późno wieczorem, krążąc między przedszkolem, świetlicą, nianią czy babcią a pracą. Dla każdej z nich wolność samostanowienia nie jest tym samym, ale oznacza coś bardzo konkretnego: może to być czas dla siebie, może – czas na hobby lub wyjście z domu, a może właśnie – czas spędzony wspólnie, z mężem oraz dziećmi.

Ale jedno współczesne „Matki – Polki” łączy: emancypacja dziś jest dla nich również uwalnianiem się z całego szeregu stereotypowych oczekiwań otoczenia. Także uwalnianiem się z łańcuchów, w jakie wiążą je „życzliwe i pomocne” dłonie tych, którzy współuczestniczą w procesie wychowywania ich dzieci. Uwolnić się od tego, czego od nich oczekują inni i umieć z dystansem podejść do łatwo formułowanych rad oraz ocen to znacznie trudniejsze zadanie niż zostać matką. Zadanie, do którego dojrzewa się chyba przez całe życie. 

Magdalena Mitsc/goniec.com

Autorka, rocznik 1977, jest pracującą matką dwojga dzieci.

(Fot. sxc.hu)

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Matka w Polsce – blaski i cienie"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]