Co Szymborska do Derkowskiej pisała
O zmarłej polskiej noblistce, Wisławie Szymborskiej rozmawiamy z Jej przyjaciółką Alicją Derkowską, założycielem Zespołu Szkół Społecznych „Splot” w Nowym Sączu, prezesem Małopolskiego Towarzystwa Oświatowego.
W jakich okolicznościach poznała się Pani z Wisławą Szymborską?
To było jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku. Zawsze przepadałam za jej poezją, która doskonale wyrażała moje odczucia i poglądy, tylko ja nigdy nie potrafiłabym ich tak dobrze wyrazić. W pewnej rozmowie użyłam jej wiersza „Rozmowa z kamieniem”. Moja interpretacja spotkała się z niezrozumieniem. Nie mogliśmy z moim rozmówcą zgodzić się ze sobą, więc kiedy byłam w Krakowie, postanowiłam zadzwonić do Wisławy Szymborskiej, by u źródła dowiedzieć się, jaki jest sens utworu. Ku mojemu zdziwieniu poetka zaprosiła mnie do siebie do domu. Byłam ogromnie wzruszona. Kupiłam najpiękniejsze róże, jakie mogłam znaleźć, i poszłam do Niej. Zrobiła herbatę, zapaliła papieroska i zupełnie swobodnie sobie porozmawiałyśmy. Zainteresowała się moją pracą. Zaprzyjaźniłyśmy się.
A co z interpretacją?
Hm…, niewiele mi pomogła. Powiedziała, że to utwór po prostu o kamieniu.
Jak wyglądały Wasze dalsze relacje?
Wisławie bardzo się spodobała inicjatywa tworzenia szkoły społecznej. Żywo się tym interesowała. Pisałam do niej listy, wysyłałam broszury o naszej działalności, a Ona odpisywała na kartkach. Zresztą sama je projektowała, bo jak mówiła, nie lubiła kupować pocztówek. Czasem wysłała samą kartkę, na znak, że o mnie pamięta. Ale wszystkie były bardzo dowcipne. Zresztą Ona sama miała niezwykłe poczucie humoru, często ironiczne, ale w tej ironii nie czuć było złośliwości, a ciepło. W stanie wojennym odwiedziła mnie w domu. Spotkaliśmy się wówczas w gronie przyjaciół. Nie widywałyśmy się jednak zbyt często, bo trudno Ją było wyciągnąć z Krakowa. Mówiła, że chętnie by przyjechała, ale pogadać ze mną, bo nie miała siły na spotkania z czytelnikami. Widywałyśmy się więc u Niej albo w jakieś krakowskiej kawiarence. Każde spotkanie z Wisławą to była uczta intelektualna. Będzie mi jej brakowało. I jej poezji… I „Lektur nadobowiązkowych”.
Kiedy ostatnio widziała się Pani z poetką?
Od dłuższego czasu kontakt z nią był utrudniony. Pisałam do Michała Rusinka, sympatycznie odpisał, ale wiedziałam, że zwłaszcza po otrzymaniu Nagrodzie Nobla Wisława ma spotkań i ludzi wokół siebie powyżej uszu. Czasem rozmawiałyśmy przez telefon. A ostatnio przelotem spotkałyśmy się, kiedy szła na jakąś wielką galę. Przebijała się przez tłumy. Zdążyłyśmy sobie tylko pomachać.
Zarzuty, że Wisława Szymborska uległa socrealistycznemu zniewoleniu umysłów, nie wpłynęły na Pani ocenę jej poezji?
Wydaje mi się to idiotyczne. To nie są żadne zarzuty, a bzdury. Pisała tak jak wówczas czuła i nigdy tego nie ukrywała. Była młodą dziewczyną, a zewsząd panowała propaganda. Ludzie nie mają pojęcia, w jakim świecie myśmy wtedy żyli. Proszę jechać dziś do Korei Północnej i zapytać mieszkańców, dlaczego nie protestują przeciw reżimowi. Wychwalają swojego wodza, bo myślą, że on jest bogiem. Można się z nich śmiać, ale oni tak myślą. Nie mam więc Wisławie Szymborskiej w najmniejszym stopniu za złe, że pisała tak, jak czuła.
Po „tragedii sztokholmskiej” – jak nazwała sama Szymborska przyznanie jej Nagrody Nobla - poetka mówiła dlaczego przerwała pisanie?
Na ten temat nie rozmawiałyśmy. Myślę, że potrzebowała się wyciszyć. To była osoba prywatna i też jej wiersze mają taki charakter - bardzo wewnętrzny. Wisława potrzebowała spokoju. Nie przestała nigdy pisać, po prostu nie publikowała już swoich wierszy tak często. Jeśli mówimy o przyznaniu Jej Nobla, trzeba podkreślić, dlaczego otrzymała tę Nagrodę. Doceniono piękno jej poezji, wrażliwość, filozofię. A doceniono dlatego, że jej wiersze były przetłumaczone na język angielski. Komitet noblowski nigdy nie przeczytałby tego po polsku. Trzeba więc oddać to, co się należy tłumaczowi. Przetłumaczyć wiersz, to napisać go w obcym języku na nowo. Można więc powiedzieć, że częściowo Nobla dostał tłumacz jej poezji, również wspaniały poeta Stanisław Barańczak.
Może Cię zaciekawić
Skoda zmiażdżyła przystanek - zobacz nagranie
Do zdarzenia doszło w niedzielę 7 kwietnia w Mordarce w gminie Limanowa. Za kierownicą Skody siedział 19-latek, który według ustaleń policji ni...
Czytaj więcejŚmieciowe jedzenie może w młodości uszkadzać mózg
Naukowcy z University of Southern California (USA) przestrzegają przed jedzeniem słabej jakości, obfitującego w cukier i tłuszcz jedzenia w okres...
Czytaj więcejPolicja poszukuje zaginionego mężczyzny
Z informacji uzyskanych od rodziny zaginionego wynika, że mężczyzna leczy się na chorobę alzheimer i nadciśnienie. Wymaga stałej opieki oraz pr...
Czytaj więcejPrzetarg na „Stację Limanowa” został rozstrzygnięty. Wygrywa Skanska kwotą 335 mln zł
Pod koniec stycznia zarządca infrastruktury PKP-PLK poinformował, że na sfinansowanie zamówienia podstawowego zamierza przeznaczyć 206 640 2...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejWiększość nie wypełnia zaleceń odnośnie aktywności fizycznej
Na jego podstawie można stwierdzić, że ćwiczą przede wszystkim ludzie młodzi, z przewagą mężczyzn, osoby pracujące, z miast powyżej 200 tys...
Czytaj więcejHokej na lodzie w Tymbarku: wskrzeszają piękną sportową tradycję
Spotkanie trwało II tercje, a na koniec zawodnicy zaserwowali widzom dodatkowe rzuty karne Spotkanie komentował Marian Jaroszyński, który na...
Czytaj więcejDwunasty zawodnik – wspólny apel wojewody małopolskiego i klubów piłkarskich
Wspólny apel podpisali: wojewoda małopolski Łukasz Kmita, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja oraz wiceprezes Wisły Kraków SA M...
Czytaj więcej
Komentarze (1)