10°   dziś 10°   jutro
Piątek, 19 kwietnia Adolf, Tymon, Włodzimierz, Konrad, Leon, Leonia, Tytus

'Błagam, pomóżcie mi znaleźć mojego syna!'

Opublikowano 07.09.2011 14:45:41 Zaktualizowano 05.09.2018 11:40:05
1 4978

Szymon wyjechał do Włoch 10 lat temu. Od ponad dwóch lat nie dał znaku życia. Zofia Wcisło, matka Szymona, rozpaczliwie stara się go odszukać.

- Ostatni raz kontaktowałam się z nim w maju 2009 roku. Pracował wtedy w Rzymie, ale mówił, że chciałby się przenieść do Anglii. Potem już się nie odezwał, a jego telefon nie odpowiadał – opowiada pani Zofia przeglądając zdjęcia syna zrobione na kilka miesięcy przed ich ostatnim kontaktem.

Jak mówi zrozpaczona matka, Szymon od dziecka był „trudny”. Lubił rozrabiać, rzadko bywał w szkole i żył chwilą. Ale wszyscy w rodzinnym Starym Sączu go lubili.

- On ma dobre serce i jest bardzo przyjacielski. Nie miał wrogów, ze wszystkimi się kolegował – mówi Zofia Wcisło.

Do Włoch wyjechał, gdy w Polsce wszedł w konflikt z prawem. Miał wtedy 20 lat. Od tamtej pory pani Zofia widziała go tylko raz, a kontaktowali się telefonicznie.

Szymon najpierw mieszkał na Sycylii z miejscową dziewczyną. Cztery lata temu, gdy ich związek się rozpadł, przeniósł się do Rzymu. Wtedy pani Zofia przywykła, że ich kontakt telefoniczny był sporadyczny.

- Dzwonił raz na miesiąc, a jak jechał na wycinkę lasów, to nawet trzy miesiące się nie odzywał – mówi. – Ale wtedy, po naszej ostatniej rozmowie, mijały tygodnie, miesiące, a on nie dzwonił. Niepokoiłam się, jak każda matka. Modliłam się, beczałam, ale myślałam, że w końcu zadzwoni. Nie chciałam panikować, bo sądziłam, że pracuje może przy tej wycince… – tłumaczy.

Dopiero w listopadzie 2010 jego brat zgłosił jego zaginięcie.

W styczniu tego roku w ramach pomocy prawnej krakowscy policjanci wysłali do Włoch i Wielkiej Brytanii zapytanie, czy Szymon przebywa na ich terenie. Odpowiedź nie przyszła do dziś.

Nic nie dało też nawiązanie współpracy z fundacją „Itaka”, która poszukuje zaginionych.

- Przecież oni ponad dwóch tysięcy osób szukają. Jak zobaczyłam, ile ich jest, postanowiłam sama zacząć działać – tłumaczy pani Zofia.

Śladu po Szymonie jednak nie ma. Nie wiedzą, co się z nim stało jego współlokatorzy, ani znajomi z Polski.

- Najbardziej optymistyczna wersja, jaką zakładam, to że może zgubił dokumenty, coś mu się stało i nie wie kim jest ani gdzie jest… Może coś nabroił i jest w więzieniu? – zastanawia się pani Zofia. – Byleby tylko się odnalazł, byleby żył… Nieraz mi się to śni, że wraca i staje przede mną… - dodaje cicho, a po jej policzkach płyną łzy.


Pani Zofia każdego dnia liczy na to, że odezwie się ktoś, kto ma jakiekolwiek informacje na temat Szymona.
- Jakiś ślad, wskazówka, cokolwiek… - mówi i prosi o kontakt wszystkich, którzy mogą pomóc w jego odnalezieniu pod adresem e-mail: [email protected].


Fot.: Archiwum Zofii Wcisło, TASS

Zobacz również:

Komentarze (1)

Rozowa
2011-09-28 13:12:35
0 0
Pani Zosiu prosze być dobrej mysli,a na Policje niech Pani naciska bo od tego są i najlepiej zgłosić go do ITAKI !!!
Jesteśmy z Panią myślami !!!
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"'Błagam, pomóżcie mi znaleźć mojego syna!'"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]