9°   dziś 12°   jutro
Czwartek, 25 kwietnia Marek, Jarosław

Górszczyk płynie do Gdańska

Opublikowano 24.05.2015 14:11:39 Zaktualizowano 05.09.2018 07:25:27 TISS

W minioną sobotę w samo południe z Opatowa nad Wisłą, miejscowości położonej w połowie drogi między Koszycami a Nowym Korczynem w rejs po Wiśle wypłynął Andrzej Górszczyk, w tym celu zakupił jacht typu FAM o powierzchni żagla 14m kwadratowych. Biorąc pod uwagę wiek kapitana (rocznik 1943), takiego wyczynu jeszcze nikt w Polsce nie dokonał.

Jacht przez trzy tygodnie będzie jego domem. Nie będzie to mimo wszystko samotny rejs, bo po drodze dosiadać się będą do niego na dzień, kilka dni najbliżsi przyjaciele. W trakcie rejsu będzie przygotowywał do druku tomik poezji o Nowym Sączu. Dodajmy, ukochanym dla niego mieście.
Któż nie zna w Sączu Andrzeja Górszczyka? O jego pasjach żeglarskich może mało kto słyszał, bo jest człowiekiem nad wyraz skromnym, ale któż w Sączu, kraju nie słyszał jego ballady o ginącym Tytanicu? Tak, to ten sam Górszczyk, twórca legendarnego kabaretu „Lach”.
Absolwent polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim, absolwent średniej szkoły muzycznej w Nowym Sączu w 1978 r. powołał do życia wspomniany kabaret. Tworzyli go wraz z nim nieżyjący Bogumił Ciuła, Zenon Załubski, Małgorzata Sułkowska, Małgorzata Szewczyk. Górszczyk był kompozytorem, autorem ballad, tomików poezji, reżyserem. Dość powiedzieć – w wydanym przez NSZZ „Solidarność” w tym roku zbiorze piosenek „Solidarnościowych” jego „Tytanic” uplasował się na trzecim miejscu po takich utworach, jak „Mury” Jacka Kaczmarskiego i „Żeby Polska była Polską” Jana Pietrzaka. W 1982 r. kabaret „Lach” zawiesił swoją działalność i Andrzej Górszczyk imał się różnych zajęć. Przez 15 lat był dyrektorem Domu Dziecka „Zielone serduszko” w Rytrze. Wszyscy jego podopieczni przeszli obowiązkowy kurs żeglarski. On sam w wolnych chwilach żeglował po Morzu Śródziemnym, Adriatyku i oczywiście po jeziorach mazurskich, gdzie pływał ponad 40 razy. Na starość, jak mówi, złapał bakcyl kajakarstwa ekstremalnego i kolejno „zaliczał” rzeki górskie w Polsce – Dunajec, Białkę, czy kilka lat przynajmniej 10 razy w roku przepływa dla przyjemności trasę na Popradzie Muszyna – Nowy Sącz. Teraz więc kolej przyszła na Wisłę. Żaglówką. Los emeryta, który siedzi przed telewizorem w domu, bądź przesiaduje w przychodni zdrowia, trzymając buteleczkę z moczem do badania, absolutnie nie jest dla niego. Przepłyniecie Wisłą do Gdańska i dalej na Bałtyk bynajmniej nie nazywa spełnieniem marzeń, a kolejnym wyzwaniem.
Jerzy Wideł
PS. Andrzej Górszczyk obiecał nam cotygodniowe meldunki z rejsu.

Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Górszczyk płynie do Gdańska"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]